Zawsze jak widzę tego typu posty, to się zastanawiam, czy to nie jest przypadkiem kit. A po chwili uzmysławiam sobie, że brakuje mi spojrzenia z perspektywy drugiej mocno niedoświadczonej osoby i to tylko dla mnie wydaje się to mało realne. Wybacz za to.
Przede wszystkim walnę tekst, który powtarza się do znudzenia takim osobom, jak ty.
Jesteś zbyt miły!
Przyjedź, zawieź, bądź w pogotowiu, a potem pocałuj mnie w dupę. To tak w skrócie.
Żyjesz starymi wartościami, to nie te czasy, by kupować kwiaty i być na każde zawołanie swojej damy. Trzeba mieć własne życie i owszem, starać się o partnerkę - w końcu nigdy nie powinniśmy rezygnować ze zdobywania dziewczyny, nawet, gdy jest z nami w związku - ale w granicach normy i po prostu jej nie zaniedbywać, ot co.
A to, co ty robiłeś to istna farsa. Kobiety zachowują się jak księżniczki wtedy, kiedy nie potrafi się ich przywołać do porządku. Kiedy ona wie, że jesteś na każde zawołanie i nie odejdziesz, to stajesz się mało atrakcyjny i można tobą pomiatać.
Niby dobro do nas wraca i ja się z tym zgadzam, jednakże, jeżeli dajesz od siebie za dużo, to gdzie jest miejsce na to, byś miał cokolwiek otrzymać? Można być miłym, sympatycznym facetem, ale mieć do tego własne życie, hobby, przyjaciół i żelazne zasady i kobiety wtedy nie będą mieć tego za złe. Popełniałeś wiele błędów, ale zawsze jest szansa by to wszystko naprostować. Pod warunkiem, że chcesz.
Może inni użytkownicy się wypowiedzą, to będziesz mieć pełny obraz tego szamba, w którym tkwisz.
"Nie możesz pozostawić wszystkiego losowi. On ma wiele do zrobienia. Czasami musisz mu pomóc. " - Leonardo da Vinci