Witaj gościu, dołącz do nas! Dołącz   Zaloguj się
Facet na huśtawce
#25

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-10-2019, 11:36 AM przez Adventures.)

(09-10-2019, 09:23 AM)salata napisał(a):
(08-10-2019, 14:11 PM)Spokojna napisał(a): Tej samej ryby raczej nie złowi drugi raz. Choćby haczyk i przynętę zmienił. ?


Co cię z obecnym trzyma? Szczerze. Czemu się pobraliście? Faceci się nie zmieniają po ślubie, kobiety łudzą się ze ich odmienią kiedy będzie miał obrączke na palcu. On wcześniej musiał wykazywać takie zachowania.


Dobrze napisane,od tego powinnaś zacząć.Wiele osób Ci tutaj dobrze napisało,jesteś podatna na manipulacje.Pozwalasz sobą manipulować.Oni to wyczyli i wykorzystali,każdy na swój sposób.A jak takiego człowieka manipulator wyczuje,to już ma z górki.Mąż nieporadny,niby Cię potrzebuje,a Kochanek uzupełnia przez czułe słownictwo, to czego Ci brakuje.I Cię mają.Sama im na to pozwalaszkolenie.
Kobieta pewna siebie nie pozwoliłaby na takie coś.To ona rozdawałaby karty w tej rozgrywce.Przemyśl to.

(09-10-2019, 11:35 AM)Adventures napisał(a):
(09-10-2019, 09:23 AM)salata napisał(a):
(08-10-2019, 14:11 PM)Spokojna napisał(a): Tej samej ryby raczej nie złowi drugi raz. Choćby haczyk i przynętę zmienił. ?


Co cię z obecnym trzyma? Szczerze. Czemu się pobraliście? Faceci się nie zmieniają po ślubie, kobiety łudzą się ze ich odmienią kiedy będzie miał obrączke na palcu. On wcześniej musiał wykazywać takie zachowania.


Dobrze napisane,od tego powinnaś zacząć.Wiele osób Ci tutaj dobrze napisało,jesteś podatna na manipulacje.Pozwalasz sobą manipulować.Oni to wyczyli i wykorzystali,każdy na swój sposób.A jak takiego człowieka manipulator wyczuje,to już ma z górki.Mąż nieporadny,niby Cię potrzebuje,a Kochanek uzupełnia przez czułe słownictwo, to czego Ci brakuje.I Cię mają.Sama im na to pozwalasz.
Kobieta pewna siebie nie pozwoliłaby na takie coś.To ona rozdawałaby karty w tej rozgrywce.Przemyśl to.


 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#26

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-10-2019, 10:35 AM przez Spokojna.)

Według opinii psychologów, kobiety różnie reagują na zdrady swoich partnerów. Jedne się rewanżują tym samym i cierpią podwójnie, inne winią siebie. Przez wielu mężczyzn taki skok to nic nie znaczący wybryk, do którego nie warto się przyznawać. Co trzeci facet i co piąta kobieta zdradza partnera. Nie czuję się winna i wyrzutów sumienia już nie mam. Może to i źle i znowu walce pojedziecie po mnie wytyjajac styl pisania. Żadne z was jak mniemam nie ma słabości, które nazywacie tu manipulacją. Jeżeli związek jest mocny, zdrada nie ma racji bycia. Nie zabiegalam o kochanka, broniłam się, powiedziałam, że mam męża. Nie ustępował. Chciałam się zrewanżowac mężowi, chłopak nie chciał uczuć tylko seksu. Pasowało mi. Teraz mi się przyznaje dopiero, że kochał, pamięta, nie zapomni.
Nie miałam zamiaru odchodzić od męża mimo jego alkoholizmu itd. Zmienił się po ślubie. Złagodnial, poczuł się pewniejszy, że nie odejdę. Wierzcie lub nie. Ciężko to wszystko zrozumieć, ocenić.
Czemu facet pcha się do mężatki, kiedy wokół młodych i samotnych pełno kobiet? Bo miałam kurwiki w oczach? I dlatego unikalsm kontaktu? Dlatego prosiłam współpracownicy, by mnie samą nie zostawiały. Dwa miesiące później mu uległam.
To nie jest usprawiedliwienie. Żadne z was nie wie jakby postąpiło. I też zarzekałam się, że nigdy nie zdradzę.
Facet, młodszy, odszukał. Pisze, że nie zapomni. Wspomina to co było. Po co? Chciałam wiedzieć, czy wy faceci lubicie tak rozgrzebywac coś, co nie miało znaczenia, ustalacie reguły, łamiecie je.

Huh

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#27

W tym badaniu mniej kobiet zdradza,bo mniej się do tego przyznaje.Nawet w badaniu.
Starałaś się,ale nie wyszło.Wszyscy mamy jakieś słabości.Sama piszesz,Kochanek, młodszy w związku,(który i tak ma w dupie) ,po co narażasz swoje małżeństwo.
Długo jesteście małżeństwem?

Kochanek,w przeciwiewstwie do Ciebie, nie ma nic do stracenia.
Myślisz czasem tymi torami?

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#28

No więc zacznę od początku,było to około 8 lat temu,jak poznałem już niedługo byłą żonę,mianowicie miałem portal randkowy bo miedzy nami było koło 230km.Było ciekawie na tym portalu i jedna ona przykuła mą uwagę,zaczeliśmy pisać do siebie,jeszcze pamiętam że poszła wtedy do szpitala,bo ma problemy ze zdrowiem cały czas(zakrzepica,żylaki).Kiedyś po powrocie ze szpitala weszła na portal i wymienilismy się telefonami,było to cholernie miłe,dzwoniliśmy,wisieliśmy na słuchawkach godzinami a czas tak szybko płynoł,po około 3 tygodniach od tego jak zaczeliśmy pisać i rozmawiać przez tel.spotkaliśmy się.Pamiętam jechałem pełen emocji i podniecenia na to spotkanie,ujrzałem ją przyszła kobieta tak przy kości lecz nie gruba,obok kręciło się dziecko,zapytałem to twoje?,odpowiedziała tak.Wziołem urlopw pracy by się spotkać,i tak na pierwszym spotkaniu zostałem 4 dni,było bardzo fajnie rozmawialiśmy,patrzeliśmy sobie w oczy z takim błyskiem,była namiętność,malinki,było miło,do pracy dzwoniłem i telefonicznie urlop wydłużałem o 2 dni tak się nie mogliśmy nacieszyć sobą.Potem przyjechała do mnie sama,było cudownie,podjeliśmy decyzję bym zamieszkał u niej,więc pracę którą już miałem 7 lat i umowę na czas określony rozwiązałem dla nas by być razem.Wiem że byki może robię nie zważam na to,po 2 dwóch miesiącach gdzieś około,wprowadziłem się do niej a już po 4 miesiącach wzieliśmy cywilny.I tak pamiętam że w momencie założenia obrączek,coś nagle z czasem się zmieniało,u mnie nie uniej,owszem kochaliśmy się na początku nie czuła jakiegoś uczucia do mnie,lecz jak urodziła dziecko nasze,to wtedy rozlała swe uczucia,ale nie będe owijał,podczas ciąży chciała uprawiać ze mną sex,ja sobie wkręcałem że nie bo coś się stanie,wiem banalne,i tak zjebałem sobie sprawę,że nie umiałem z nią rozmawiać o tym jaki ma potencjał w łóżku,ja mam taki sam,lubimy ostro z wulgaryzmami(porzadne pieprzenie)tylko ja byłem poblokowany,byłem pizdą nie facetem,zachowywałem sie jak ministrant.I tak owszem rozmawialiśmy był sex ale bez wiekszych emocji,i wtedy mi coś też jebneło,wchodziłem na portale pisałem z pewna kobietą,tylko pisałem,ale przy tym wiedziałem że jest dziecko małe,i żona.Ale ciągle był jakiś mur nie umiałem ona dawała mi znaki,mówiła wręcz że mocno że chce tego,i popełniłem jeden z dwoch wtedy błedów zdradziłem ją,przez moje miotanie pierwszy raz,z koleżanką z pracy,przeżyła to strasznie,całą żułć wylewała na mnie,była już wtedy u adwokat,lecz dała czas,ja nadal nie mogłem się otworzyć,po tym wyjechałem za granicę,od tego czasu zanim wyjechałem,czyli zdrady minoł rok,i postanowiliśmy że wyjadęi tak już dwa lata spedzone tam,dwa razy w roku przyjazd,i przeważnie spaliśmy osobno,miałem docinki z jej strony ze dwa razy w tygodniu,wcześniej to wysyłała mi zdjęcia na tel.tej kolezanki i mnie przerobione w fotoszopie jako małożeństwo.Więc do czego zmierzam przez własną głupotę popełniłem bład, drugi raz,telefony nam zblokowali bo za się obudziliśmy z opłatą,wtedy był czas przyjazdu do polski,i miałem telefon drugi z zagranicznym numerem,kontaktu zona z ze mna juz nie miała koło 3 dni zgłosiła zaginiecie,owszem okradli mnie z kasy i tego tel.ale zrobiłem karygodny bład znów poszedłem na bok podczas tej akcjii,zjawiłem się pozniej w domu ona mówi gdzieś Ty był zamartwiała się myślała że cos mi się stało,to powiedziałem prawdę ze mnie okradli i wylądowałem u baby,nie pobiła mnie bo wtedy dostałem konkretnie po pierwszej zdradzie.Zapaliła fajkę po tej akcji,i teraz obecnie już pozew o rozwód już poszedł do sądu ja za kilka dni jadę,jeszcze jestem w domu u żony,ale na koniec mam oddać klucze,wstępu tu już narazie nie będę miał,była u dwóch koleżanek bo wzieła je na swiadków,ale i tak sie dogadujemy pomimo tylu turbulencji,rozmawiamy,jest nasze dziecko,które dopytywało jak to będzie i wogóle,wszystkie rzeczy co są w mieszkaniu wyniesie mi w pudełkach do piwnicy,powiedziała że mogą zostać ale nie w mieszkaniu,meldunek też póki co,ale najdziwniejszą rzeczą jest to że rozmawialiśmy o tym jak było z tą kobietą,powiedziałem że tyle lat Ją mijałem,a miała taki sam temperament jak ja w łóżku,tylko że ja otworzyłem się przy straszej i juz jestem tego pewny i dziewicy już nie zgrywam,mało tego i tego nie potrafię pojąć bo powiedziała juz teraz po tym drugim razie,że mnie nie kocha,ale zrobiliśmy to tak jak ona ma temperament,pieprzyliśmy się tak jak lubi,j bez żadnych zachamowań ciągnołem ją za włosy i dostawła takie klapsy,i dzisiaj jak siedzę jest trzeci dzień jak się seximy,ale mnie nie kocha rozwód i tak już będzie,może za rok tak jak coś powiedziała że spróbujemy jak facet kobieta,ja ją kocham,ona twierdzi że mnie juz nie czar prysł bardzo mnie kochała po pierwszej zdradzie,natomiast teraz że nie,chce się wyszaleć od czasu do czasu będzie jak to ona mówi miała popychacza,ale co będzie za rok nie wie,ale teraz jak jestem robi to ze mną,nazywam ją wulgarnie w łóżku jest zachwycona i posłuszna,a ja jestem jej panem ale tylko w łóżku,nie wiem o co chodzi,chce tez ona by na pierwszej rozprawie sie zakonczyło,alimenty mam na nia i na dziecko kolo 3 tyś zł,ale i tak ustaliliśmy że zmniejszymy(zarabiam w euro tak na marginesie).I teraz muszę się przyznać że to już bezpowrotnie straciłem kontakty z dzieckiem będę miał,ale już domu nie mam,spać będę w motelu jak do dziecka przyjadę.Będzie wolną kobietą,tylko nie rozumiem czemu ona to robi że się ze mna ostro piepszy teraz na koniec,i jej sie to bardzo podoba ja to wszystko jest teraz wykonywane,a nie jak wcześniej,co o tym sądzicie?

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#29

Masz straszny chaos w życiu,co widać nawet w opisie.

Najpierw uporządkuj samego siebie potem dopiero bierz się za związki.

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#30

(10-10-2019, 10:25 AM)Spokojna napisał(a): Według opinii psychologów, kobiety różnie reagują na zdrady swoich partnerów. Jedne się rewanżują tym samym i cierpią podwójnie, inne winią siebie. Przez wielu mężczyzn taki skok to nic nie znaczący wybryk, do którego nie warto się przyznawać. Co trzeci facet i co piąta kobieta zdradza partnera. Nie czuję się winna i wyrzutów sumienia już nie mam. Może to i źle i znowu walce pojedziecie po mnie wytyjajac styl pisania. Żadne z was jak mniemam nie ma słabości, które nazywacie tu manipulacją. Jeżeli związek jest mocny, zdrada nie ma racji bycia. Nie zabiegalam o kochanka, broniłam się, powiedziałam, że mam męża. Nie ustępował. Chciałam się zrewanżowac mężowi,  chłopak nie chciał uczuć tylko seksu. Pasowało mi. Teraz mi się przyznaje dopiero, że kochał, pamięta, nie zapomni.
Nie miałam zamiaru odchodzić od męża mimo jego alkoholizmu itd. Zmienił się po ślubie. Złagodnial, poczuł się pewniejszy, że nie odejdę. Wierzcie lub nie. Ciężko to wszystko zrozumieć, ocenić.
Czemu facet pcha się do mężatki, kiedy wokół młodych i samotnych pełno kobiet? Bo miałam kurwiki w oczach? I dlatego unikalsm kontaktu? Dlatego prosiłam współpracownicy, by mnie samą nie zostawiały. Dwa miesiące później mu uległam.
To nie jest usprawiedliwienie. Żadne z was nie wie jakby postąpiło.  I też zarzekałam się, że nigdy nie zdradzę.
Facet, młodszy, odszukał. Pisze, że nie zapomni. Wspomina to co było. Po co? Chciałam wiedzieć, czy wy faceci lubicie tak rozgrzebywac coś, co nie miało znaczenia, ustalacie reguły, łamiecie je.

Huh

(10-10-2019, 11:09 AM)Adventures napisał(a): W tym badaniu mniej kobiet zdradza,bo mniej się do tego przyznaje.Nawet w badaniu.
Starałaś się,ale nie wyszło.Wszyscy mamy jakieś słabości.Sama piszesz,Kochanek, młodszy w związku,(który i tak ma w dupie) ,po co narażasz swoje małżeństwo.
Długo jesteście małżeństwem?

Kochanek,w przeciwiewstwie do Ciebie, nie ma nic do stracenia.
Myślisz czasem tymi torami?
No tak. Kobiety się nie przyznają, a mężczyźni tak. Szczerzy do bólu. Z takim szczerym się spotkałam właśnie. I narobił mi zamętu. Ma do stracenia więcej niż ja. Zapewniam. Ale. Zdrada, co może zabrzmiec dziwnie, niekiedy wpływa na związek dobroczynne. Miałam tyle czasu, żeby pomyśleć o tym czy chcę być z mężem. Rozmowa. Postawiłam warunki. Granice. Zobaczymy. O zdradzie nie zamierzam mu mówić. Wspominam i idę dalej.
Piszac tu oczekiwałam odpowiedzi na wasze, męskie zachowanie, czy robicie, mówicie to co myślicie. Nie pogardy. Sama wiem co zrobiłam. Widać, że wy jesteście jak my kobiety. Nie szczerzy. Po takim romansie, układzie bez kontaktu, gdzie oboje się na to godzilismy, nawet gdybym coś czuła nie powiedziałabym. I stanowczo nie szukała ani nie pisała. Uczyniłam tak. On nie. 
Macie w zwyczaju odgrzebywanie? I tak byśmy sie spotkali bez względu na jego wyznania. Wiedział o tym.

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#31

No tak,sama nie powiesz mężowi o zdradzie.Potwierdasz to powyższym wpisem.

Odgrzebywanie mamy w zwyczaju tak jak wy.
Ustaliłaś granice więc powinno być ok.

Dobrze robisz.A facet i tak w końcu powiedział by o zdradzie. W końcu by wyszło. Kobieta nie powie,na drugi świat tajemnice zaniesie(o ile dotyczy jej samej,bo opinia to rzecz święta)
Gdyby ktoś inny powierzył kobiecie tajemnicę ,nie dot jej bezpośrednio, to by o tym wiedział cały Wszechświat.

Takie więc kobiece rozumowanie.

W sumie po co to piszę?

 x 2  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#32

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-10-2019, 19:04 PM przez vlad1431.)

(10-10-2019, 10:25 AM)Spokojna napisał(a): Według opinii psychologów, kobiety różnie reagują na zdrady swoich partnerów. Jedne się rewanżują tym samym i cierpią podwójnie, inne winią siebie. Przez wielu mężczyzn taki skok to nic nie znaczący wybryk, do którego nie warto się przyznawać. Co trzeci facet i co piąta kobieta zdradza partnera. Nie czuję się winna i wyrzutów sumienia już nie mam. Może to i źle i znowu walce pojedziecie po mnie wytyjajac styl pisania. Żadne z was jak mniemam nie ma słabości, które nazywacie tu manipulacją. Jeżeli związek jest mocny, zdrada nie ma racji bycia. Nie zabiegalam o kochanka, broniłam się, powiedziałam, że mam męża. Nie ustępował. Chciałam się zrewanżowac mężowi,  chłopak nie chciał uczuć tylko seksu. Pasowało mi. Teraz mi się przyznaje dopiero, że kochał, pamięta, nie zapomni.
Nie miałam zamiaru odchodzić od męża mimo jego alkoholizmu itd. Zmienił się po ślubie. Złagodnial, poczuł się pewniejszy, że nie odejdę. Wierzcie lub nie. Ciężko to wszystko zrozumieć, ocenić.
Czemu facet pcha się do mężatki, kiedy wokół młodych i samotnych pełno kobiet? Bo miałam kurwiki w oczach? I dlatego unikalsm kontaktu? Dlatego prosiłam współpracownicy, by mnie samą nie zostawiały. Dwa miesiące później mu uległam.
To nie jest usprawiedliwienie. Żadne z was nie wie jakby postąpiło.  I też zarzekałam się, że nigdy nie zdradzę.
Facet, młodszy, odszukał. Pisze, że nie zapomni. Wspomina to co było. Po co? Chciałam wiedzieć, czy wy faceci lubicie tak rozgrzebywac coś, co nie miało znaczenia, ustalacie reguły, łamiecie je.

Huh
Dalej masz pretensje do chłopa że Ci coś napisał. Że ciągnie temat. A jakby to było zwykłe plecenie głupot i potwierdziła byś to w taki sposób że on np ma kilka takich jak Ty na boku, to co wtedy? Zmieniłabyś zdanie o nim? Czy w ogóle o całej sytuacji. Idźmy dalej. Rozwiedzie się dla Ciebie? Zależy Ci na nim? Nie łap się na głodne kawałki, bo tak naprawdę nie ma to znaczenia czy napisał coś czy nie. To że reagujesz na takie zachowanie świadczy tylko o tym w jak głębokiej d. jesteś. Zrób porządek ze swoim życiem, zastanów się co chcesz robić dalej. Nikt Cię tu nie obwinia ani nie szkaluje, tylko nikt nie może patrzeć na ludzkie nieszczęście i jak się w nim miotasz.
(10-10-2019, 11:09 AM)Adventures napisał(a): W tym badaniu mniej kobiet zdradza,bo mniej się do tego przyznaje.Nawet w badaniu.
Starałaś się,ale nie wyszło.Wszyscy mamy jakieś słabości.Sama piszesz,Kochanek, młodszy w związku,(który i tak ma w dupie) ,po co narażasz swoje małżeństwo.
Długo jesteście małżeństwem?

Kochanek,w przeciwiewstwie do Ciebie, nie ma nic do stracenia.
Myślisz czasem tymi torami?
No tak. Kobiety się nie przyznają, a mężczyźni tak. Szczerzy do bólu. Z takim szczerym się spotkałam właśnie. I narobił mi zamętu. Ma do stracenia więcej niż ja. Zapewniam. Ale. Zdrada, co może zabrzmiec dziwnie, niekiedy wpływa na związek dobroczynne. Miałam tyle czasu, żeby pomyśleć o tym czy chcę być z mężem. Rozmowa. Postawiłam warunki. Granice. Zobaczymy. O zdradzie nie zamierzam mu mówić. Wspominam i idę dalej.
Piszac tu oczekiwałam odpowiedzi na wasze, męskie zachowanie, czy robicie, mówicie to co myślicie. Nie pogardy. Sama wiem co zrobiłam. Widać, że wy jesteście jak my kobiety. Nie szczerzy. Po takim romansie, układzie bez kontaktu, gdzie oboje się na to godzilismy, nawet gdybym coś czuła nie powiedziałabym. I stanowczo nie szukała ani nie pisała. Uczyniłam tak. On nie. 
Macie w zwyczaju odgrzebywanie? I tak byśmy sie spotkali bez względu na jego wyznania. Wiedział o tym.
[/quote]

Fuck, co się tu dzieje z tą edycją


Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#33

Kwestia zdradzania i przyznania się do tego to kwestia osobnicza, niezależna od płci. A to, co wymieniłaś, jest kolejnymi "badaniami naukowców".

 x 1  x 0  x 0  x 0 
"Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno."
Odpowiedz
#34

(24-10-2019, 20:23 PM)Harbinger napisał(a): Kwestia zdradzania i przyznania się do tego to kwestia osobnicza, niezależna od płci. A to, co wymieniłaś, jest kolejnymi "badaniami naukowców".


Mam takie samo zdanie. Że nie powinno się generalizować. Bardziej bym się zastanowił nad konsekwencjami emocjonalnymi. Jestem w stanie uwierzyć w to, że facet się mimo wszystko obwinia, a kobieta obwinia faceta, nie siebie. Ale to może bardziej kwestia odczuwania chwili, że mimo wszystko kobieta bardziej emocjonalnie podchodzi, najpierw mówi potem myśli.
Zasłyszane od jednego z psychologów specjalizującego się w związkach.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#35

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-10-2019, 00:55 AM przez Adventures.)

Ludzie odgrzebują i żyją w bajzlu przeszłości przez strach przed przyszłością. Budzą się zbyt późno i uświadamiają sobie ze stracili życie na męczarniach w miejscu gdzie nikt oprócz ich samych nie trzymał.


@salata nieźle napisane.


(24-10-2019, 20:34 PM)vlad1431 napisał(a):
(24-10-2019, 20:23 PM)Harbinger napisał(a): Kwestia zdradzania i przyznania się do tego to kwestia osobnicza, niezależna od płci. A to, co wymieniłaś, jest kolejnymi "badaniami naukowców".


Mam takie samo zdanie. Że nie powinno się generalizować. Bardziej bym się zastanowił nad konsekwencjami emocjonalnymi. Jestem w stanie uwierzyć w to, że facet się mimo wszystko obwinia, a kobieta obwinia faceta, nie siebie. Ale to może bardziej kwestia odczuwania chwili, że mimo wszystko kobieta bardziej emocjonalnie podchodzi, najpierw mówi potem myśli.
Zasłyszane od jednego z psychologów specjalizującego się w związkach.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Kobieta obwinia faceta,by zrzucić z siebie odpowiedzialność,a to jest konsekwencją dbania o opinię. Programowanie kulturowe tak kobiety nauczyło.

Kobiety żyją emocjami,brak nowych emocji to nuda.
Monogamia nie lubi nudy,a człowiek Monogamii.
Splot kilku czynników i zdrada gotowa.

Oczywiście kobiety nie są winne,co najwyżej współwinne.

I nieustannie oceniane przez otoczenie, w tym przez kobiety.

Także chłopy są winne.

Nawet Adam węża nie słuchał,bo nie pozwoliło mu Ego.
Ewa natomiast nie tylko wydała się w niepotrzebną dyskusję...
Wąż był specem od marketingu. ..i nieszczęście gotowe.

Ewa nie była winna,ona tylko podała jabłko Adamowi.
Mało się chłop nie udławił, potem jeszcze na pługu wylądował...resztę znacie.

To też metafora zdrady. ..

Chłop styrany na roli wynalazł traktor.

Kobieta dowaliła się o pralkę.
Chłop chwycił za spawarkę
Usłyszał o zmywarce..
Dospawał kabinę i pojechał do pracy...




Wychodzi na to że traktor jest niepotrzebny..

Tylko jedna rzecz poszła nie tak Daimlerowi...



 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#36

Nie wiem dlaczego, mogę się domyślić, ale masz podejście do kobiet jak w islamie. Kobiety mogę wytłumaczyć tylko tym, tak jak pisałem wcześniej, że są bardziej emocjonalnie i tu być może mamy przewagę. Ale o to chyba cały czas w życiu chodzi, że to kobieta jest raczej bardziej wrażliwa i daje się ponieść emocjom, a kiedy się daje ponieść, to już niestety często jest po ptokach, przegrała. Ale chciałbyś żeby kobiety zachowywały się jak faceci? Chyba nie o to chodzi. Jak już odwołujemy się do Biblii, to owszem Ewa jabłko zerwała, wąż marketingowo zadział dobrze, ale wyobraź sobie że wąż obiecuje Adamowi że po jabłku będzie mu lepiej fujara stała, będzie miał naprzyrodzone siły i będzie mógł szybciej obrabiać pole, nie spróbowałby? Ale biblia przedstawia kobietę jako tą bardziej wrażliwą i łatwą do manipulacji. A nie że przez nią wszystko się pojebało. Bo Adam mógłby być mądrzejszy i nie jeść z nią tego jabłka, a zeżarli razem.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

 x 1  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości


Theme © iAndrew 2020 - Forum software by © MyBB