Viagra jako wspomagacz przy nieatrakcyjnej partnerce? |
04-08-2021, 16:16 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-08-2021, 16:18 PM przez LilPeneros.) (03-08-2021, 21:21 PM)Polak_88 napisał(a): Kiepskim facetem jestem według kobiet, minimalista bez ambicji. Oczywiście bez siłki za to kardio rower i pierwsze wędrówki. Drobna budowa niski wzrost nie jest seksy dla niemal każdej kobiety. Tylko chyba by mnie poje... żeby na siłę przypodobać się kobietą, ale towarzystwo mojej kluski przydaje się plus z jej charakterem i osobowością wiem jest dobrym, oddanym materiałem na partnerkę. Sorry znaleźć taką kobietę jest trudno (może to jej desperacja, czy złe doświadczenia i mało doświadczeń zrobiło z niej taką sobą). Wolę to nisz to kobiety które otaczają moich znajomych pogoniłbym to w cholerę po miesiącuJeśli nie jesteś wysoki, to zrób przynajmniej żebyś był zbudowany jak miniaturowy posąg Herkulesa farnezyjskiego: http://images68.fotosik.pl/771/975eb99a1cb8f256gen.jpg Gwarantuję, że Twoja wartość w oczach kobiet wzrośnie. I pamiętaj: "Prawdziwy mężczyzna nie lamentuje, że jest gruby lub chudy, on po prostu idzie na siłownię by to zmienić". Podpowiem Ci tylko, że aby łatwiej było Ci przypakować musisz koniecznie ograniczyć objętościowe (trwające długo) aeroby, czyli ograniczyć wszystkie inne aktywności oprócz spacerów. (04-08-2021, 00:29 AM)hyggelig napisał(a): No ale jednak, zanim poznałeś jej charakter i osobowość, to raczej w jakimś stopniu musiała Cię ująć jej aparycja. Chyba że poznaliście się w sieci i jakoś się potoczyło. Tak poznanie przez neta, po kilkuletniej przerwie (miałem dostęp tylko do 2 cichodajek, oj nie eeee). Ogólnie człowiek się dogadał i miał trochę tematów wspólnych... gdy doszła fizyczność po 3 miesiącach oj... długa przerwa pewnie zrobiła swoje, pomyślałem... plus otyłość nie jest seksy. Później człowiek jednak stwierdziłem, że moja jest dla mnie całkowicie aseksualna (nie mylić z odrzuceniem itp.) Bliskość lubię i jest mi potrzebna, ale seks z nią wymaga dużo samokontroli, wyobraźni podniecenie zerowe, więc tylko umysł oraz czyste bodźce fizyczne. Co do bycia nudnym i bez ambicji (owszem kiedyś były ambicje, ale po dwóch porażkach podałem się, tak wiem mężczyźni się nie podają) , zawsze byłem nudny i wolałem napić się herbaty i przeczytać dobrą książkę niż iść na imprezę czy "zaszaleć" do tego wędrówki pierwsze, las ogólnie mam dużo z introwertyka, . Moja osobowość też nie pomogła w związkach były tylko 3 niezbyt długie.
Życie jest zbyt krótkie, żeby zadowalać się byle czym. Jeśli coś Ci nie odpowiada w pełni, to szukaj dalej. I nie marnuj czasu ani sobie ani jej. Bo obydwoje zasługujecie na więcej.
Ja jestem totalną introwertyczką i wcale nie uważam, że spędzanie czasu z dobrą literaturą jest w jakimkolwiek stopniu gorsze od życia przepełnionego imprezami. Lepiej być w zbyt krótkich związkach niż w zbyt długich. Uwierz. Jesteś fajnym facetem. Po prostu zaufaj sobie i uświadom sobie, że możesz naprawdę wiele. Trzymam za Ciebie kciuki.
Może już wiek 35 lat, plus ostatnio znajoma powiedział że wyglądam że chwyta mnie depresja (sam się leczy) szczerze to już stało się obojętne, ona ze mną wytrzymuje. Zawsze miałem problem z kobietami dużo zainteresowań mało męskich moda, sztuka, itp., ostatnio stwierdziłem skoro jest w miarę ok po co walczyć. Tak naprawdę nawet poprzednie związki każda kobieta była BI to już może sygnał że nie warto walczyć.
Nie planuję, ale jeśli nadarzy się okazja planuję skok na jedną noc (były 3 okazję, ale to nie mój styl, tylko jednak frustracja bez seksu jest mocniejsza niż bycie samemu bez seksu jak się okazuję, ogólnie pierwszy raz w życiu jestem w związku bez seksu ok lub dobrego, za to sam bez seksu byłem kilka lat, i tak nie byłem sfrustrowany). Jak się okazało chyba koleżanki online mojej przyznały mi dużo racji była rozmowa skończyła się płaczem itp., ale tym razem po dniu pisania i gadania z koleżankami nie było focha tyko trochę złości na nie bo urwała rozmowę i zmieniła trochę nastawienie do mnie na 2 tygodnie, więc mam to gdzieś. Jako partnerka z którą żyje jest ok, jako kobieta i kochanka to porażka, niech żyje w swoim dziwnym świecie, czego oczy nie widzą, sercu nie żal. To będzie myślę najbardziej odpowiednie rozwiązanie, może z jakiejś znajomości rozwianie się coś dobrego, nie liczę na to i mam to gdzieś... aktualnie mam inne potrzeby.
(11-09-2021, 22:49 PM)Polak_88 napisał(a): Może już wiek 35 lat, plus ostatnio znajoma powiedział że wyglądam że chwyta mnie depresja (sam się leczy) szczerze to już stało się obojętne, ona ze mną wytrzymuje. Zawsze miałem problem z kobietami dużo zainteresowań mało męskich moda, sztuka, itp., ostatnio stwierdziłem skoro jest w miarę ok po co walczyć. Tak naprawdę nawet poprzednie związki każda kobieta była BI to już może sygnał że nie warto walczyć.Skończy się na tym że będziesz mieć kogoś na boku.V |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |