Witaj gościu, dołącz do nas! Dołącz   Zaloguj się
Wrócić?
#1

Mam problem co do swojej aktualnie byłej dziewczyny. Rozstalismy się z powodu, że zauroczyla się w swoim przyjacielu. Ja przyjąłem ta wiadomość wręcz tragicznie I starałem się moja partnerkę przekonać, że udało by się to naprawić, jeżeli byśmy się postarali. I tak czekałem ponad miesiąc na jej decyzje i nie doczekałem się jej. Jakoś od około tygodnia, wyjaśniłem jej sprawę jak to wygląda, przez co w końcu zobaczyła co zrobiła. Postanowiła zerwać kontakt bo uznała to za najlepszy wybór (aktualnie z tym przyjacielem nie ma kontaktu), mimo moich starań do przekonania jej że udało by nam się dalej żyć i udało by nam się o tym zapomnieć. Dodam tylko, że na początku związku gdy była na imprezie z znajomymi, jeden z chłopaków się do niej dobrał przez co strasznie się źle czuła przez to (powiedziala mi sama po 4 miesiacach). Oczywiście go odepchnela ale ślad został, którego po pewnym czasie wydaje mi się, że zapomniała. Wracając już od tygodnia pokazałem jej jak to wygląda, nasze rozmowy nie wychodziły ciekawie gdyż zerwała kontakt że mną dobre 5 razy, ale jak widać nie na dobre. Ja przez zerwanie, przez dobre 3 tygodnie popadlem w alkoholizm. Codziennie wychodzenie na alkohol byle by zapomnieć I przestać czuć ból rozłąki. Dziś po kłótni, gdy postawiłem wszystko na tacy że jak tak to ma wyglądać, to sam to zakończę. I tutaj zaczyna się moja zagwozdka. Powiedziała że chciałaby wrócić do mnie, choć wcześniej mówiła że to by się nie udało. Drugi problem polega na tym, że udało mi się znaleźć kogoś przez kogo mi lepiej trochę, tyle że wydaje mi się że ona zauroczyła się we mnie, A nie jestem typem człowieka żeby rzucać jakiekolwiek znajomości tak o. Powinienem wrócić do swojej partnerki, Czy jednak mimo wszystkiego zdecydować się zostawić to wszystko co stworzyliśmy. Zastanawiam się dobre półtora miesiąca ale nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Może znajdę ja tutaj.

 x 0  x 0  x 0  x 0 
#2

Zauroczyła się powiadasz... hmm, weźmie się taka, zauroczy i co tu panie począć... a Ty topisz smutki w kielichu. Tak to już z tymi lachonami jest.
Ale nie jest tak źle z nią, bo po miesiącu wydumała, że jednak chyba źle zrobiła. A potem łola boga, co żem narobiła.
Ale nie martw się, bo znam takie, co nawet o tym nie wiedzą że źle zrobiły.

Pomyśl, ona od razu powinna się skruszyć jak kostka lodu, a Ty ją musisz jeszcze uświadamiać?
Ja z tej mąki chleba nie widzę.

Pewnie że ją przekonasz, do tego że jesteś słaby. Szanuj się chłopie, bo nikt Cię nie będzie szanował.

Bierz się za drugą i zapomnij o tamtej.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

 x 0  x 0  x 0  x 0 




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości


Theme © iAndrew 2020 - Forum software by © MyBB