Obejrzałem sobie ciekawy filmik, wraz z analizą autora. Jest to jakiś klip feministycznej propagandy na temat równości płac. W zasadzie nie wiem o co im chodzi, gdyby kobiety za taką sama pracę otrzymywały mniejsza płacę to mężczyźni masowo lądowaliby na bruku.
Z resztą szkoda się rozwodzić mit ten był obalany milion razy, tym razem nie o tym.
A i jeszcze jedno, zwróćcie uwagę na sposób przekazu, jak ta reklama jest przesiąknięta agresją, czy chodzi o to, żeby nakręcać kobiety do agresji w stronę mężczyzn?
Dobra, kurwa do rzeczy.
Feministkom nawet nie chodzi o to, że zarabiają mniej, one chcą zarabiać więcej za sam fakt posiadania cipki!
Pewnie zastanawiacie się ale jak to? Czy są jakieś LOGICZNE powody takiego żądania?
No kurwa…zapinajcie pasy bo sokół milenium wchodzi w nadświetlną logiki feministek.
Podam kilka argumentów z filmu:
- Kobieta musi zarabiać więcej, ponieważ jej fryzjer kosztuje więcej.
- Kobieta musi kupować nowe stroje na każdą okazje, mężczyźnie wystarczy jeden garnitur.
- Bielizna kobiet jest bardzo droga.
Komentujący obala te tezy, nie zostawiając na nich suchej nitki, nie będę nic dodawał.
Czyli feministki podają argument na zasadzie “mam zarabiać więcej bo wydaję więcej”, to jutro trzeba iść do szefa i powiedzieć “dawaj podwyżkę bo chcę jeść kawior zamiast chleba” (xD).
Na sam koniec zastanawiam się dokąd zmierzamy jako społeczeństwo? Czy mężczyźni zostaną skazani na zbiorową zagładę przez feministki? Przecież w filmie propaguje się przemoc, jawną przemoc wobec mężczyzn, czy następnym krokiem będzie nawoływanie do naszej eksterminacji? Czy to, że pracuję dłużej i jako mężczyzna pewnie umrę szybciej od statystycznej kobiety ma być przywilejem?
Czy kobiety nie rozumieją, że taką wojną prędzej czy później zaszkodzą same sobie?
A może to zainicjowana kolej rzeczy?
Zapraszam do dyskusji.
Sydney.