No właśnie. Jakie jest Wasze zdanie? Mamy równouprawnienie. Kurdyjskie kobiety walczyły na froncie z Państwem Islamskim. Kobiety z Izraelskiej armii również walczą na froncie. Amazonki ze starożytności również sprawdzały się w boju A jak zapatrują się na to polskie kobiety? Bo moje zdanie jest takie że przy większym rozpierdolu, wszystko wróciło by do naturalnego porządku a feministki czy wszelkiej maści kobiety '‘walczące’' siedziały by cicho jak myszki pod miotłą Czy Panie z forum poszłyby na front wzorem kurdyjskich kobiet, czy uczestniczyłyby w konflikcie na zasadzie pomocy poszkodowanym, zszywaniu ran itd, czy wyjechałby do spokojniejszych Państw? I jak u Was z obsługą '‘gnata’'? 😄

@Themotha Kobiety nie powinny walczyć. Według mnie są zbyt wrażliwe ogólnie i moglyby to dekoncentrować wojsko. Najlepiej, jakby rodzina żołnierza była daleko i w bezpiecznym miejscu. Najwyzej mogłyby pomóc przy jakiś właśnie opatrunkach, pomocy poszkodowanym, pomoc humanitarna - ale to daleko od samego starcia. Na wojnie według mnie trzeba działać wspólnie. Jeśli każdy żołnierz ma rodzinę tam to każdy będzie bardziej indywidualny i patrzył na ich bezpieczeństwo, niż samo działanie razem.

Szarak Jeśli każdy żołnierz ma rodzinę tam to każdy będzie bardziej indywidualny i patrzył na ich bezpieczeństwo, niż samo działanie razem. Żołnierz który ma rodzinę jest skuteczniejszy na polu bitwy niż żołnierz który nie ma rodziny Ten pierwszy robi wszystko by jak najszybciej wrócić do kobiety i dzieci, a to przekłada się na skuteczność bojową

Czy powinna to nie wiem. Czy ja bym walczyła? Tak. Dlaczego? No więc: -Mam kogo bronić. Po części przejęłam dużo męskich cech(opiekowanie się rodziną, zapewnianie dachu nad głową i dostarczanie pożywienia) -Jestem strasznie uczulona na nieczyste zagrywki, irytuje mnie to jak ktoś chce ograniczyć moją wolnośc i mój dorobek. Niszczyć moje mienie. -Czuje się też patriotką. Obycie z bronią uważam za duży plus. Poza tym imie nadane mi przez rodziców zobowiązuje. Jest imieniem kobiety, która też walczyła.

Jestem za tym, żeby każdy robił tyle ile może, i na tyle ile potrafi, kiedy przyjdzie do wojny. Matki powinny zajać się dziećmi (przyszłością narodu) i zabrać je w bezpieczne miejsce i chronić, bronić choćby swoim ciałem. Cała reszta powinna walczyć w jakikolwiek sposób. Czy to na polu bitwy czy za biurkiem rozpracowując wroga itd. Ja osobiście zabrałabym dzieci w bezpieczne miejsce, przy okazji zgarniając tyle ile mogę osób ze sobą, które też mają dzieci, żeby się wspierać nawzajem. Gdybym dzieci nie miała pozostałoby mi walczyć albo zostać jakąś radiotelegrafistką (nie za bardzo się nadaję na sanitariuszkę, bo flaki wywołują u mnie dreszcze i mdłości 🤷🏼♀️). Operować bronią nie potrafię, aczkolwiek człowiek wszystkiego potrafi się nauczyć. Chociaż myślę, że czas poprosić ojca o przeszkolenie 😅 Takie mamy czasy, że cholera wie

NimfaWodna Poza tym imie nadane mi przez rodziców zobowiązuje. Brunchilda? 😛

Cortazar Brunchilda? @Cortazar ku nie walka o władze 🤣 nie ta baba 😊

Własnie rozmawiałam z moim tatem rodzonym i on mówi tak “nie po to nasi dziadkowie przelewali krew by nam odzyskać kraj żeby teraz jaki chłop uciekał jak szczur przed wojną, ma stanąć na wysokości zadania i walczyc, żeby jego rodzina miała dokąd wracać - do swojego kraju, a nie okupowanego”

@MalVina Przecież ‘nasz’ kraj jest od dawna okupowany. Za kogo my tu mamy walczyć? Za tych sprzedajnych polityków, którzy dowalają nam kolejne podatki? Obcokrajowcom się u ‘nas’ lepiej żyje niż Polakom. Niech tatuś wróci do rzeczywistości bo na pewno nie o taką Polskę walczył jaką mamy obecnie i jaka była przez całą Polskę Ludową. W Anglii czy we Włoszech byłem lepiej traktowany niż w Polsce. Bronić mogę jedynie swojej własności a najczęściej muszę to robić przed ‘swoimi’. Jak mi dadzą broń to idę najpierw na Wiejską i tam napierdalam. Ale się wkurzyłem… 😃

Może i powinny, jak se chcą… Ja nie zamierzam za nic i nikogo walczyć. Jak już będę walczyć, to sama o siebie, bo na pewno nikt się takim “szczurem” nie zainteresuje. Jebe ludzi, którzy robią podjazdy na “honor”, którego u nich nawet resztek nie widać… Jebe wszystko, bo wszystko już dawno jebie mnie… Durszlaki w dłoń damy… a ja tymczasem wskakuję pod kołdrę…

Cortazar Przecież ‘nasz’ kraj jest od dawna okupowany. Za kogo my tu mamy walczyć? Za tych sprzedajnych polityków, którzy dowalają nam kolejne podatki? Podobnie na Ukrainie Szanuje ich za morale, ale Oni tak naprawdę walczą o kraj który trzyma się na '‘słowo honoru’' A już pierdolenie o tym że Oni walczą o wolność Europy, to sobie można w dupę wsadzić Bo o jakiej wolności te nasze błazny z rządu mówią? Gdzie niemal jawnie jest wprowadzany zamordyzm covidowy, zamyka się usta prawicowym organizacjom czy osobom które faktycznie widzą realne zagrożenia wprowadzane przez '‘nowoczesne’' instytucje i organy sponsorowane bezpośrednio przez kilku leśnych dziadków wiadomego pochodzenia Bezczelnie narzuca się nowoczesną mowę, gdzie np nie można napisać bądź powiedzieć słowa '‘murzyn’' Jaka to wolność? Cortazar Obcokrajowcom się u ‘nas’ lepiej żyje niż Polakom. Zdecydowanie Cortazar Bronić mogę jedynie swojej własności a najczęściej muszę to robić przed ‘swoimi’. Nigdy za granicą nie spotkałem się z wrogością od tubylców, ale z życzliwością i pomocą Najwięcej krwi napsuli mi rodacy

Czy kobiety powinny walczyć ramię w ramię z mężczyznami na froncie?

TeFlon

Musi byc rownouprawnienie, bo co to za dyskryminacja??!

Ma byc po rowno 50/50!

Feministki w pierwszych szeregach.

« Poprzednia strona