Gawiedzi! Na naszym zajebistym onecie pojawił się ciekawy temat do dyskusji: https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/jestem-januszem-woze-konserwy-na-wakacje-i-odczepcie-sie-ode-mnie/l58l7s6,07640b54 Czy wożenie ze sobą produktów do przyrządzania własnych posiłków (żeby zaoszczędzić) jest fu i okropne według Was? Czy koniecznie trzeba się w miejscu wypoczynkowym stołować w restauracji? Czy taka postawa to już januszowe cebulactwo? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi 🙂 Zapraszam do dyskusji - jak to wygląda u Was, jak na to patrzycie? Smacznej kawusi!

Azizi Czy wożenie ze sobą produktów do przyrządzania własnych posiłków (żeby zaoszczędzić) jest fu i okropne według Was? Można, nie jest okropne. Azizi Czy koniecznie trzeba się w miejscu wypoczynkowym stołować w restauracji? Nie ale zauważyłem, że za granicą też są normalne sklepy z porównywalnymi cenami w PL. Azizi Czy taka postawa to już januszowe cebulactwo? Nie ale J/W wie widzę potrzeby akurat żarcia ciągnąc ze sobą.(no nie zawsze) Azizi Zapraszam do dyskusji - jak to wygląda u Was, jak na to patrzycie? Żarcie kupuję na miejscu, jeżeli jest to PL to przecież te same sklepy są praktycznie wszędzie, więc nie biorę ze sobą. Chociaż i tak dużo się wtedy stołuje człowiek w knajpach. Jak na to patrzę? Nie widzę w tym nic złego, jak ktoś ma taką ochotę to proszę bardzo!

Azizi Czy wożenie ze sobą produktów do przyrządzania własnych posiłków (żeby zaoszczędzić) jest fu i okropne według Was? Absolutnie nie. Jednak, czy realnie zaoszczędzisz? Wątpię. Przewożąc dodatkowe towary przez granicę - dopłacasz i musisz wziąć coś co utrzyma świeżość mimo czasu i może innego klimatu. Odcinasz się od dostępu do kuchni regionalnej. Pozostając jednak przy aspekcie finansowym: We wszystkich podróżach, które odbyłem, dostępność żywności pozwalała na tańsze zakupy względem jedzenia zabieranego z Polski. Parę lat temu stworzenie w UK paczki z artykułami spożywczymi i chemią domową wraz z przesyłką do Polski było tańsze niż te same zakupy w Polsce.

@Azizi to zależy od człowieka chyba i jego podejścia. Dla mnie to akurat nie jest cebulactwo. Sama stosuje przeważnie rozwiązanie mieszane. Śniadania na wyjeździe robie sama, obiad jem w knajpach, kolacja to już zależy. I tak w między czasie z dzieckiem idziesz na lody, gofry albo coś w między czasie. To chyba zależy też jakie miejsce wybierasz, jak to hotel z pełną obsługą jedzeniową to pewnie nie kupuje się tzw. Konserw 😊. Jak masz dla siebie domek z możliwością gotowania, to mi nie przeszkadza na wakacjach ugotować coś dobrego. Pamiętam słowa córki gdy w Łebie jadłyśmy obiad w restauracji: “Mamo dobry jest ten rosół ale ty robisz najlepszy”. Dla mnie gotowanie to przyjemność akurat więc mi nie przeszkadza. O @JAL też dobrze napisał. Lubie próbować lokalnej kuchni. Dlatego też nie oszczędzam na wyjściu na jedzenie. Z dzieckiem jest inaczej troche bo nie wszystko ją interesuje więc czasem trzeba się nakombinować żeby było też coś do zjedzenia dla dziecka.

Azizi Czy wożenie ze sobą produktów do przyrządzania własnych posiłków (żeby zaoszczędzić) jest fu i okropne według Was? Jest zupełnie spoko. Robię to dość często, nie tylko po to, żeby zaoszczędzić (to raczej nie fortuna), ale żeby nie być zaskoczonym niską jakością (kulinarną, higieniczną) żarcia na miejscu. Jak się jedzie na jakieś zadupie, to się to zdarza całkiem nierzadko. NimfaWodna Śniadania na wyjeździe robie sama, obiad jem w knajpach, kolacja to już zależy. No, podobnie u mnie.

Azizi Czy wożenie ze sobą produktów do przyrządzania własnych posiłków (żeby zaoszczędzić) jest fu i okropne według Was? Dawno temu jak pracowałem w hotelach, to Rosjanie i ludy Wschodu chowali w kieszenie herbatę, chleb i kawę w woreczkach na podróż w drogę powrotną 😃 Widziałem też jak kradli banany, pomidory i ser. Natomiast w tym przypadku, jak kto woli, choć nie wiem czy faktycznie ktoś na tym zaoszczędzi Osobiście jestem zwolennikiem przydrożnych jadłodajni i często korzystam jak jadę gdzieś dalej 🙂

Jest obrzydliwe! Kurewsko obrzydliwe jest robienie czegoś tak by komentatory na Onecie chwalili. Obrzydliwym jest nie robienie tego co lubię, uważam za słuszne, dlatego że jest niemodne. A tak btw, jakie konserwy? Bo makrelka w słodkim sosie chili zamiata niejedną żartobliwie zwaną świeżą rybkę prosto z kutra na talerzu jadłodajni promenadowej 😉

Tak już będąc w tym temacie. Kiedy wyrośniemy z tych strachów “co ludzie powiedzą”. Jakim samochodem jadę, czy mam markowe buty na wakacjach czy badedasy z Ali, czy dorsz to ryba dla biedoty i lepiej dopłacić do halibuta, żeby nie było że mnie nie stać i miliony takich dylematów… Przejmujemy się opinią ludzi, których mijamy jak smród w powietrzu, nie znamy ich, być może nas wkurwiają nawet wyglądem, zachowaniem, ale potrafimy się spinać by nie patrzyli na nas krzywo, z pogardą… Jak by to powiedzieli smakosze sushi: O tempura , o mores! 😂

Themotha Dawno temu jak pracowałem w hotelach, to Rosjanie i ludy Wschodu chowali w kieszenie herbatę, chleb i kawę w woreczkach na podróż w drogę powrotną 😃 Bo to kurwa genetyczni nomadzi są, zabór mienia mają we krwi 😂

Jeżdżę na wakacje do Wloch samochodem na prywatne kwatery i mógłbym wozić żarcie ale nie wożę bo włoskie jest w podobnej cenie i przede wszystkim jest odmianą od polskiego. Borę jedynie 4kg pomidorów malinowych bo tylko takie, z konkretnego źródła, mi smakują. Jeżeli różnice w cenach byłyby znaczne a mój budżet za mały na kupowanie na miejscu, brałbym żarcie z Polski. Nie widzę nic zdrożnego w oszczędzaniu. Rozumiem jednak znajomego, który naśmiewał się z naszego wspólnego kolegi restauratora, jeżdżącego suvem za pół miliona, że będąc na nartach we Włoszech gotował obiady w apartamencie. Takich oszczędności nie rozumiem.

Chociaż są też granice przyzwoitości, jak w dowcipie: – i co tak kręcisz głową! Ten bigos jest naprawdę dobry! - mówi mąż do żony – może i dobry, ale jednak ludzie w kinie jedzą popcorn 😂

Wożę konserwy na wakacje i co w tym dziwnego?

Imbryk

Baelish Huel
Baelish jest gejowe.

Baelish

Imbryk 😢

Baelish

Jakie konserwy w tym roku, dawajcie swoje typy.

Ja myślę, że w tym roku to pójdę w Wek Prepersa, podróże takie drogie, trzeba coś przyoszczędzić.

JAL

Ja ostatnio kupiłem wieprzowinę w sosie własnym. Bez żadnych oznaczeń. Tylko srebrna pucha.

Baelish

https://allegro.pl/oferta/evrameat-przysmak-sniadaniowy-300g-wyprzedaz-13608758198 Takich przysmaków za 3.99 nawalić do walizki 10kg, na plaże mozna zabrać, idealnie. Nic tylko się smiać z tych co na urlopach po knajpach chodzą. Jeszcze herbata do bidonu, i koszt wyżywienia 50PLN na dwa tygodnie.

woda, mięso wieprzowe 20%, mięso oddzielone mechanicznie z kurcząt, skórki wieprzowe, mięso wieprzowe oddzielone mechanicznie, skrobia ziemniaczana, mąka pszenna (gluten), przyprawy i ekstrakty przypraw (soja, gorczyca, seler), sól, błonnik pszenny (gluten), stabilizatory: e450, e451, wzmacniacz smaku e621, przeciwutleniacz e300, substancja konserwująca e250.

@Sydney myślisz że dobre makro?

Sydney

Baelish myślisz że dobre makro?

Makro to najmniejszy problem…
Dałbyś taką puszkę dla kota? XDDD

Baelish stabilizatory: e450, e451, wzmacniacz smaku e621, przeciwutleniacz e300, substancja konserwująca e250.

Glutaminian, azota, fosforany.
Same gwiazdy szkodliwych dodatków do “żywności” (ja bym tego żywnością nie nazwał nawet).
Najlepiej to wrzucić na patelnie podlaną olejem słonecznikowym. XDDD

Rozwiany

Zamiast konserw na zimno to dania na gorąco w słoikach, do tego butla gazu do bagażnika i mamy szybkie obiadki.
A tam gdzie wolno i kto bez auta to zamiast butli ognisko.

Jak kto ma kąmbi to jeszcze materac i oszczędzamy na hotelach 😉

Baelish

Rozwiany …a jak jeszcze z kolegą/koleżanką podobnej postury, to wystarczy tylko jedna walizka z ciuchami i można na zmianę rzeczy zakładać.

Sydney

Ja to myślałem, że na wakacje się jedzie wypoczywać…
To już chyba wolałbym jak każdy prawilny polak na urlopie zrobić remont…TFU…znaczy AKTYWNIE WYPOCZYWAĆ. XDDD

Baelish

Sydney Remonty to się robi na home office, a na wakacjach przede wszystkim się OSZCZĘDZA pieniążki!

Rozwiany

Sydney Ja to myślałem, że na wakacje się jedzie wypoczywać…

Wstawać o 5.00 żeby zająć leżak lub ogrodzić miejsce na plaży 😂

A potem cały dzień wysłuchiwać wrzeszczących bąbelków i ich madki, a wieczorem oglądać ich ojców puszczających pawie do basenu 🤣

Pandora

Rozwiany Wstawać o 5.00 żeby zająć leżak lub ogrodzić miejsce na plaży 😂

A potem cały dzień wysłuchiwać wrzeszczących bąbelków i ich madki, a wieczorem oglądać ich ojców puszczających pawie do basenu 🤣

Oj tam oj tam. To sie wybiera miejscowke bez takich rarytasów 😂 mam taką plaże, która nawet w szczycie sezonu jest wyludniona o cicha, czysty piasek. Pewnie za kilka lat i tam się wtloczą turyści ale póki co to mój swiety azyl ☺️

[usunięty] Z konserwami teraz to gruby temat. Puszka krakusa 10zł za takie po 5zł nawet bym się nie brała

Ja tam nie lubię bez względu na cenę 😅

Nieidealny

Rozwiany Wstawać o 5.00 żeby zająć leżak lub ogrodzić miejsce na plaży 😂

A potem cały dzień wysłuchiwać wrzeszczących bąbelków i ich madki, a wieczorem oglądać ich ojców puszczających pawie do basenu 🤣

No kids hotel. Piękny wynalazek, leżysz sobie przy basenie, masa ludzi w koło i… jest pierdolona cisza 😉

Rozwiany

Mi chodzi po głowie typowy blaszak lekko przerobiony w środku na kampera żeby nie rzucał się w oczy. Zaparkować można wszędzie.
Wyposażenie minimalne bez wypasu, tak żeby spełniał 3 podstawowe potrzeby jedzenia, spania i srania 😉
Oraz żeby na szybko móc dostosować do zmiennych potrzeb np przewóz motocykla lub rowerów czy jakiegoś małego ładunku po drodze minimalizując koszty.

NimfaWodna

Gotowanie na urlopie to nic złego. Nie chodzi nawet o oszczędność ale o frajde. Ja lubie gotować. To mnie uspokaja. Zmywanie garów też. Idziesz na taki bazar, kupujesz świeże rzeczy i gotujesz. Nie chodzi o Januszowanie tylko o zabawe jedzeniem. Poznajesz lokalne składniki. Możesz zrobić wszytko. Od czego jest internet.
Z konserwami teraz to gruby temat. Puszka krakusa 10zł za takie po 5zł nawet bym się nie brała.

Rozwiany

NimfaWodna Gotowanie na urlopie to nic złego. Nie chodzi nawet o oszczędność ale o frajde.

Mi byłoby szkoda czasu.
Tak samo siedzenie godzinę i czekanie na zamówienie w restauracji, chyba, że jako odpoczynek po intensywnym spędzeniu czasu.

NimfaWodna

Rozwiany Mi byłoby szkoda czasu.

Tego spędzonego na leżaku?
@Pandora co ty dobra konaerwa jest zajebista 😁

« Poprzednia strona