YO-l-ON Haha, niemieckie “bajki” ja od zawsze wiedziałem, że z niemcami jest coś nie teges, po ich bajkach to widać od razu, te wszystkie nazizmy nie wzięły się z nikąd. Dajmy na to Jaś i Małgosia kończy się tym, że dwójka niemców wpycha do pieca chytrą staruszkę z dziwnym nosem.
Kopciuszek, to przecież pierwsze potwierdzone podanie stópkarza fetyszysty!
Królewna śnieżka i siedmiu beta orbiterów, lol, nawet nie komentuję, ale chcę zwrócić waszą uwagę na to, że pierwszą reakcją księcia na zwłoki w lesie było: “O kurde to mój szczęśliwy dzień! Jeszcze ciepła!”.
Tak z niemcami było coś nie tak od zawsze.