Znam dwie takie pary i są to udane związki, a przynajmniej takie sprawiają wrażenie.
Faceci, którzy je tworzą są przedsiębiorczy, bardzo ogarnięci, mają już za sobą doświadczenia małżeńskie, dużo podróżowali i przywieźli sobie młode, nowe żony z zagranicy - dziewczyny o dosyć przeciętnej urodzie, uległe, siedzą w domach i się nimi zajmują, a faceci zarabiają. Jedna urodziła niedawno dziecko.
Czy skorzystałbym z takiej opcji osobiście? Nie.
Nie ma w tym większej filozofii - po prostu najzwyczajniej w świecie lubię Polki, ich uroda bardzo mi leży.
Bez przesadnych złośliwości - wiem, że temat grzeje manosferę.
Niemniej jednak kilku chłopaków marzących o wyprawie po małżonkę w inny zakątek świata poznałem i cóż - jestem przekonany, że pozostanie to jedynie w sferze ich marzeń i nic w tym kierunku nigdy nie zrobią.