Nie, nie kreci mnie to, niby w duchy nie wierze ale…od czasu do czasu jade wiejska waska drozka pomiedzy polami, wzgorkami i drzewami. Zwykle jest to wieczorem, i przejezdzam kolo tego kosciola (wokol kurde nic nie ma, nic) i portki mam raczej pelne i troche mi wlosy deba staja. Strach w oczach jak nic. Jeszcze ten krzyz celtycki…
Zawsze ale to zawsze kojazy mi sie to z okladka pewnego zespolu i ich debiutanckim utworem i “padajacym deszczem i biciem dzwona”. Stoje tam i czekam az ta cholerna zjawa z okladki sie chyba pojawi.
No dla mnie po prostu strach i klimat jak na sterydach.
Macie jakies takie miejsca, wspominki?