Jestem z siebie dumny to się pochwalę.
Moje ostatnie nagranie. Nie jest to granie zawodowego muzyka ale takiego amatora jak ja rozpiera zadowolenie, że dałem radę nagrać to, co uważałem jeszcze rok wcześniej za nieosiągalne wyżyny.
Jestem tak bardzo zadowolony, ponieważ nie jestem zbyt muzykalny, ani nie mam szczególnego talentu do muzyki. Lubię muzykę, a po zmianach wprowadzonych w życie jestem zdeterminowany, cierpliwy i systematyczny - to bardzo pomaga w nauce czegokolwiek.
Zaczynałem 3 lata temu od klaskania rytmu 4/4 i było nierówno a wczoraj nagrałem solo Slasha 🤟.
Małymi kroczkami, każdego dnia do przodu.
Polecam.
Perkusja i bas to MIDI.
Gitary to ja.
PS. Jeszcze kilkaset dni małych kroczków i nagram “Tornado of Souls”. I nauczę się pro tradingu.
Wtedy stwiedzę, że mogę zrobić wszytko, co mi sie zamarzy.
I każdy inny człowiek też może.