Jako kontynuację projektu “Un-fuck your life”, który opisywałem tutaj: Projekt "Un-fuck your life" , odpalam nowy osobisty projekt o roboczej nazwie “Build up your life”. Będę się koncentrował na poprawieniu swoich umiejętności jako trader (a właściwie to będę je budował od nowa) - i tą częścią będę się tutaj z Wami dzielił, byście mogli poklepać mnie po pleckach, gdy coś zrobię dobrze, zjebać gdy coś spartolę a być może ktoś z Was zechce skorzystać z moich wypocin lub po prostu zapoznać się z moją drogą porażek i sukcesów. Ze względu na moje zaangażowanie w kryptowaluty, będę się na tym rynku koncentrował. Niniejszy wątek będzie dla mnie samego formą dzienniczka jak również formą presji zewnętrznej by dokładać starań do tego, co robię. Będę raportował oczywiście na pewnym poziomie ogólności, bo nie jest możliwe opisanie wszystkiego w rozsądnym czasie. Nawet nie chcę wszystkiego opisywać i zakładam, że czytający posiada podstawową wiedzę o finansach, ekonomii i tradingu (+ jest finansowo redpillowy i pozbawiony złudzeń co do systemu finansowego). Obiecuję pisać bez ściemy i kolorowania rzeczywistości - będzie o sukcesach, będzie o porażkach. Sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało. Ogólny plan projektu widzę następująco: Faza przygotowań (ta faza jest już w trakcie realizacji) ✅ Identyfikacja źródeł wiedzy (książki, kursy, seminaria, fora) ✅ Znalezienie mentora. Moim zdaniem niezwykle ważnym jest mieć kogoś z doświadczeniem, kto kieruje i koryguje błędy. Szukam kogoś, kto jest doświadczony, ma wyniki i komu będę musiał zapłacić za jego wiedzę i umiejętności. Z pewnością nie będzie to jakiś pseudo-celebryta ze sceny krypto. ✅ Założenie kont na giełdach “szkoleniowych” - MexC oraz ByBit - na tych giełdach jest najwięcej par walutowych i są względnie dogodne warunki rejestracji ✅ Zdefiniowanie strategii tradingu Praca z mentorem nad planem szczegółowym weryfikacja które książki/kursy/seminaria są wartościowe a które pominąć ✅ zrobienie planu działania z mentorem ✅ ustalenie celów krótko- i długoterminowych ✅ identyfikacja rynków do nauki tradingu Faza szkoleniowa (tutaj niezwykle ważne jest prowadzenie dzienniczka) ciągłe powiększanie i aplikowanie wiedzy od mentora oraz z książek/kursów/seminariów regularne spotkania z mentorem w celu omówienia nauczonych zagadnień oraz jak je aplikować w tradingu ✅ trading na małych kwotach i na małych rynkach ✅ iteracyjne wprowadzanie poprawek do strategii działania, na podstawie sukcesów i porażek (dzienniczek) Egzekucja aplikowanie wiedzy na “duże” rynki oraz większą ilość par tradingowych konsultacje wyników z mentorem i wspólne budowanie strategii Przewidywany czas trwania projektu to od roku do dwóch lat. Inne części projektu “Build up your life” to założenie z kolegami nowej firmy oraz budowanie jeszcze lepszych relacji z córkami i wprowadzenie ich w dorosłość. O tych dwóch aspektach nie będę raczej pisał ze względu na ich zbyt osobisty charakter lub poufność zagadnienia - to tylko z najbliższymi przyjaciółmi z forum w formie rozmów przyjacielskich. Być może wrzucę coś w formie ogólników od czasu do czasu. Zaczynam. 🙂

No to jedziemy. Moim problemem w tradingu są duże emocje, które powstały jakiś czas temu po solidnej likwidacji części konta spekulacyjnego. Od tego czasu walczę sam ze sobą i swoim strachem oraz całym zestawem emocji, które hamują moje działania. Mam również pewne niedociągnięcia w wiedzy technicznej i to w pierwszej kolejności zamierzam uzupełniać. Po pierwsze, zamierzam uczynić solidne przygotowania, polegające na wyborze odpowiedniej literatury i materiałów w Internecie i podciągnięcie się w brakach. Nawiasem mówiąc jest to również zaadresowanie ostatniego obszaru z “Un-fuck your life” - gapienia się w telefonik. Zamiast oglądać bezużyteczne lub śmieszne treści, oglądam wartościowe wywiady z ludźmi, którzy osiągnęli sukces w swojej dziedzinie lub szkolenia. Polecam te dwa kanały: The Diary Of A CEO https://www.youtube.com/@TheDiaryOfACEO Lex Fridman: https://www.youtube.com/@lexfridman Jeśli chodzi o literaturę to zidentyfikowałem na początek tę książkę “The Mental Game of Trading” autorstwa Jared Tendler i jestem w trakcie czytania i aplikowania ćwiczeń w niej polecanych. https://jaredtendler.com/books/the-mental-game-of-trading/ Z innych punktów planu: mentor wstępnie zidentyfikowany i robię wysiłki by się do niego dostać, konta na giełdach założone, poszukiwania literatury i materiałów w necie w trakcie

I kilka mądrości z netu na początek: https://www.faceciwsieci.pl/blog/1502-porady-dla-poczatkujacych-traderowspekulantow

Kolejna polecana pozycja książkowa: Robin Sharma - Klub 5 rano https://www.empik.com/klub-5-rano-szczesliwy-poranek-zmienia-wszystko-sharma-robin,p1305695131,ksiazka-p

Strategia tradingowa Podczas bieżącego weekendu postanowiłem popracować nad strategią tradingu, zaprzęgając do tego również przemyślenia zwerbalizowane uprzednio w tym poście: https://www.faceciwsieci.pl/blog/1505-konsekwencja-czy-intensywne-zrywy Poniżej synteza tego, co sobie wstępnie wymyśliłem. Generalnie grać spekulacyjnie zamierzam na trzech poziomach rozpiętości czasowej: Pozycje długoterminowe czas otwarcia/zamknięcia pozycji liczony w miesiącach wielkość pozycji do 5% wielkości portfela (max 10% gdy jest to BARDZO dobra okazja, poparta informacjami z rynku jak np. ostatnio promowane wejście Bitcoin ETF) zazwyczaj zawierana na rynku spot i używana również do hedgingu (zarządzania ryzykiem) nieudanych pozycji średnio- i krótko-terminowych Pozycje średnioterminowe czas otwarcia/zamknięcia pozycji liczony od kilku dni do kilku tygodni (zazwyczaj nie więcej niż 10) wielkość pozycji do 2% wielkości portfela spekulacyjnego Pozycje krótkoterminowe czas otwarcia/zamknięcia pozycji liczony w minutach/godzinach, maksymalnie do kilku dniach wielkość pozycji do 1% wielkości portfela spekulacyjnego tych pozycji będę w zasadzie obecnie unikał - nie mam wystarczająco ogarniętych emocji na takie zagrania Kilka zasad, które będę weryfikował i pewnie modyfikował w trakcie nauki - ale od czegoś trzeba zacząć: prowadzę dzienniczek zagrań, gdzie opisuję zawieranie pozycji, jak się powiodły (lub nie), jakie emocje mi towarzyszyły i jakie wnioski wyciągam z zawieranych pozycji do wyznaczania poziomów wejścia i wyjścia z pozycji używam Fibo oraz StochRSI każda pozycja bezwzględnie ma założony SL (Stop Loss) jeżeli pozycja jest już zyskowna to przesuwam SL w kierunku zysku (lepiej mieć mniejszy zysk gdy odpali się SL, niż nie mieć go wcale lub mieć stratę) każda pozycja bezwzględnie ma założone poziomy realizacji zysku (zazwyczaj kilka), których zazwyczaj nie modyfikuję w trakcie (ćwiczenie na eliminację chciwości oraz dobrego wyznaczania celów) nigdy nie gonię rynku - wejście w nieoptymalną pozycję jest już błędem - gdy nie zdążyłem wejść w pozycję lub cena nie doszła do zakładanych przez mnie poziomów to nie wchodzę wcale - oznacza to, że przeoczyłem dogodny moment lub popełniłem jakiś błąd założeń i muszę go zidentyfikować i wyeliminować NIGDY nie robię tzw. “Revenge Trade” - zamiast tego zapisuję informacje co się stało, jakie zrobiłem założenia, dlaczego się nie sprawdziły i formułuję wnioski Wszystkie zagrania mogą wymagać dostosowania w dowolnym momencie ale będę tego unikał. Trading to nie gra pod linijkę i nigdy taką nie będzie. Zakładam, że w wielu transakcjach poniosę porażkę i będę tych transakcji używał jako źródła informacji do formułowania wniosków o tym, jakie błędy techniczne i emocjonalne popełniam. Zakładam, iż z biegiem czasu zoptymalizuję grę i lepiej zrozumiem rynek. To z kolei sprawi, że rzadziej będę ponosić porażki i ostatecznie zacznę osiągać lepsze rezultaty - konsekwencja, dyscyplina i wytrwałość jest tutaj kluczem do sukcesu.

Krótkie podsumowanie dotychczasowych postępów. Na plus: Nie trzymam kurczowo spot (tzw. hodl) oczekując, że złapię sam szczyt kursu. Zamiast tego sprzedawałem kapitał spekulacyjny powoli, małymi porcjami Czytam, uczę się i studiuję wiedzę, którą dzielą się inni traderzy Nie podejmuję już emocjonalnych decyzji a zamiast tego czekam cierpliwie na zbudowanie dogodnych momentów wejścia i wyjścia (choć nie zawsze się udaje) Do poprawy: Wyprzedałem za wcześnie kapitał spekulacyjny - działałem na podstawie planu zrobionego pod dotychczasowe cykle halving-bania-spadek - mogłem lepiej przystosować się do sytuacji z wejściem ETF Nie potrafiłem szybko wrócić na pozycję, widząc zmiany na rynku - emocje “zatrzymały” mnie Mam tendencję do grania przeciwko trendowi - zupełnie niepotrzebnie. Chyba chcę udowodnić sobie i światu, że mam rację Zauważyłem dziwną prokrastynację - zamiast czytać książkę czy studiować wykresy historyczne czy innych traderów, mam tendencję do wyszukiwania innych zajęć. Są to zajęcia przydatne - sprzątanie, zaległości w papierach, rezerwowanie terminów - ale zakłócają mi plan i tok nauki.

Małe uaktualnienie powyżej jak również kilka ważnych spostrzeżeń poniżej. Po kilkunastu dniach porażek i sukcesów (jednych i drugich w bardzo małej skali fiannsowej - bo tylko na tyle sobie obecnie pozwalam), chciałbym się podzielić dosyć oczywistym “odkryciem”: używanie Stop Loss (SL) to podstawa 🙂. Jeden z największych błędów w tradingu to brak ustawionego SL przy każdej pozycji. I mimo tego, że (teoretycznie) wszyscy o tym wiedzą to właśnie w tę pułapkę (braku zakładania SL) wpada większość początkujących traderów. Też wpadałem - żeby nie było, że jestem wyjątkowy i inny niż wszyscy 😉 - dostałem srogo po dupie i teraz zakładam SL przy każdej pozycji. Jak powszechnie wiedomo, własne dupsko jest najskuteczniejszym instrumentem naukowym i dydaktycznym. Czego się dotąd o SL nauczyłem i dlaczego uważam to za takie ważne? Jeśli zakładam pozycję to SL jest nieodłączną częścią tej pozycji. Bez wyjątków. Sam SL traktuję jako zabezpieczenie w razie nieprzewidzianych ruchów na rynku ale również jako informację zwrotną z rynku. Jeśli odpala mi się SL to nie traktuję tego jako porażki tylko jako sygnał o mojej strategii działania - a właściwie jako potwierdzenie/zaprzeczenie skuteczności mojej strategii. Jeżeli SL odpala się często to jest to niemal pewny sygnał o konieczności zmiany strategii tradingu. Jeśli strategia nie działa, to muszę się wstrzymać i ponownie ocenić swoją grę, przeanalizować notatki i zmienić podejście, aby znaleźć ścieżkę postępowania generującą zyski. Przykładem dotąd wprowadzonych zmian jest zmiana mojego podejścia co do wielkości pozycji. Niegdyś, podobnie jak wielu innych traderów, inwestowałem wszystkie swoje pieniądze w jedną pozycję a nawet w jeden walor - tzw. all-in. Szybko (na szczęście mało boleśnie) zweryfikowałem, iż jest to łatwa droga do utraty całej pozycji lub znaczących strat finansowych. Obecnie zakładam pozycje inaczej - dywersyfikuję spot na różne walory a pozycje margin/futures zakładam tylko małą częścią kapitału spekulacyjnego. Dlatego nawet w przypadku sporego niepowodzenia tracę małą część kapitału. O strategii zakładania pozycji pisałem tutaj: Projekt "Build up your life" (komentarz) Rzecz jasna, jeden uruchomiony SL to nie koniec świata. Można (teoretycznie) odzyskać straty, nawet z nadwyżką, przy kolejnej udanej transakcji. Jednak więcej odpalonych SL generuje mi cały zestaw emocji - od złości, gniewu po smutek i pokorę. Nauczyłem się, że po kilku SL jest mało prawdopodobne, że będę miał dobre nastawienie do przezwyciężenia tych emocji i tylko powiększam stratę. Gdy to sobie uzmysłowiłem to, po pierwsze, zacząłem robić przerwy po każdym SL i zapisywać przemyślenia o każdej pozycji zakończonej SL. Dzięki temu uzyskałem cały dziennik uwalonych tradów - bezcenny wkład do analizy. Teraz uważam nawet, że w tradingu porażka jest koniecznością do zbudowania większej pewności siebie, poprawienia swoich reakcji na emocje i pracy nad sobą. Koniecznością, która jest niekomfortowa ale pomaga zoptymalizować działania i ostatecznie wygrać. Jeszcze nie jestem na etapie masowego wygrywania ale zaobserwowałem postępy zarówno na polu pracy nad emocjami jak i technicznych tradów. Saldo fiansowe z nauki wciąż mam jednak pod kreską. Przyjmuję porażki ze spokojekm, jak mistrz kung-fu (a przynajmniej staram się tak to widzieć), analizuję i wyciągam z nich wnioski. Nawet nie próbuję się już odegrać a zamiast tego szukam dogodnego wejścia w kolejną, solidną pozycję. Próby natychmiastowego odegrania się to chyba najgorsza taktyka, którą stosowałem w przeszłości. To, co mi zupełnie jeszcze nie wychodzi to natychmiastowe dostosowywanie się do zmian na rynku, jeśli kurs wyraźnie odrywa się od moich analiz. Zauważyłem również, że nie potrafię budować sensownego planu B. To będą punkty do mocnej pracy z mentorem. Podsumowując - małymi krokami, małymi tradami robię postępy. Uczę się, czytam, wyciągam wnioski. Ponoszę porażki - ale każda kolejna jest coraz lepszą porażką 😉 Bardzo liczę na wsparcie mentora w procesie nauki. Gdy czytałem przemyślenia innych, doświadczonych traderów to osiągnięcie spójności i dobrych strategii rynkowych zajęło im tysiące godzin - wiele zatem jeszcze przede mną. A jeszcze więcej do udoskonalenia mojej gry (taktyki). Stosuję tutaj zasadę, którą kiedyś wyczytałem w necie: “First you Learn, and then you remove the L” PS. Właśnie jadę dogadywać mentora. Mam nadzieję, że zechce mnie szkolić.

Z rzeczy nie związanych ze spekulacją na krypto - jestem bardzo zadowolony ze swego życia. Czas dzielę między dzieci, tworzenie nowej firmy, trejding i naukę gry na gitarze (plus, rzecz jasna codzienne rzeczy) i sprawia mi to dużo satysfakcji. Przestałem gapić się bezproduktywnie w telefonik.

Aktualizacja. Znalazłem mentora. Wysupłałem na ten cel sporą górkę twardej waluty. Uważam, że warto - czas i rynek zweryfikują (mam opcję żądania zwrotu 75% jesli mi nie będzie odpowiadał mentoring). Zacząłem pracę i naukę - duża dawka wiedzy na początek. Pewnie ze 2 tygodnie miną zanim przyswoję początkowe materiały. I teraz, qwa, trzymajcie spodnie bo Wam pospadają. Mój mentor to… kobieta. Kurła, nie wiem jak teraz udźwignę reputację mizogina nienawidzącego kobiet i czującego wobec nich pogardę 😉

azagoth Kurła, nie wiem jak teraz udźwignę reputację mizogina nienawidzącego kobiet i czującego wobec nich pogardę Zapłaciłeś kobiecie, jak zwykły piwniczny incel mizogin 🤣 Ty tak okazujesz swoją pogardę - płacąc kobietom za to czego nie możesz ogarnąć sam 🤣🤣🤣 Popłakałem się 😁

Aktualizacja strategii tradingu. Gram spekulacyjnie na trzech poziomach rozpiętości czasowej: Pozycje długoterminowe czas otwarcia/zamknięcia pozycji liczony w miesiącach wielkość pozycji do 5% wielkości portfela (max 10% gdy jest to BARDZO dobra okazja, poparta informacjami z rynku jak np. ostatnio promowane wejście Bitcoin ETF) zazwyczaj zawierana na rynku spot i używana również do hedgingu (zarządzania ryzykiem) nieudanych pozycji średnio- i krótko-terminowych Pozycje średnioterminowe czas otwarcia/zamknięcia pozycji liczony od kilku dni do kilku tygodni (zazwyczaj nie więcej niż 10 dni) wielkość pozycji do 2% wielkości portfela spekulacyjnego Pozycje krótkoterminowe ( obecnie unikam i pewnie tak zostanie ) - używam jedynie do “treningów na sucho (kartka)” czas otwarcia/zamknięcia pozycji liczony w minutach/godzinach, maksymalnie do kilku dni wielkość pozycji do 1% wielkości portfela spekulacyjnego tych pozycji będę w zasadzie obecnie unikał - nie mam wystarczająco ogarniętych emocji na takie zagrania Kilka zasad, które będę weryfikował i pewnie modyfikował w trakcie nauki - ale od czegoś trzeba zacząć: ✅ prowadzę dzienniczek zagrań, gdzie opisuję zawieranie pozycji, jak się powiodły (lub nie), jakie emocje mi towarzyszyły i jakie wnioski wyciągam z zawieranych pozycji do wyznaczania poziomów wejścia i wyjścia z pozycji używam Fibo oraz StochRSI – dodałem OB i FVG ✅ każda pozycja na futures lub margin bezwzględnie ma założony SL (Stop Loss) – bez SL toleruję jedynie zakupy BTC i ETH na rynku spot ✅ jeżeli pozycja jest już zyskowna to przesuwam SL w kierunku zysku (lepiej mieć mniejszy zysk gdy odpali się SL, niż nie mieć go wcale lub mieć stratę) ✅ każda pozycja bezwzględnie ma założone poziomy realizacji zysku (zazwyczaj kilka), których zazwyczaj nie modyfikuję w trakcie (ćwiczenie na eliminację chciwości oraz dobrego wyznaczania celów) ✅ nigdy nie gonię rynku - wejście w nieoptymalną pozycję jest już błędem - gdy nie zdążyłem wejść w pozycję lub cena nie doszła do zakładanych przez mnie poziomów to nie wchodzę wcale - oznacza to, że przeoczyłem dogodny moment lub popełniłem jakiś błąd założeń i muszę go zidentyfikować i wyeliminować ✅ NIGDY nie robię tzw. “Revenge Trade” - zamiast tego zapisuję informacje co się stało, jakie zrobiłem założenia, dlaczego się nie sprawdziły i formułuję wnioski Wszystkie zagrania mogą wymagać dostosowania w dowolnym momencie ale będę tego unikał. Trading to nie gra pod linijkę i nigdy taką nie będzie. Zakładam, że w wielu transakcjach poniosę porażkę i będę tych transakcji używał jako źródła informacji do formułowania wniosków o tym, jakie błędy techniczne i emocjonalne popełniam. Zakładam, iż z biegiem czasu zoptymalizuję grę i lepiej zrozumiem rynek. To z kolei sprawi, że rzadziej będę ponosić porażki i ostatecznie zacznę osiągać lepsze rezultaty - konsekwencja, dyscyplina i wytrwałość jest tutaj kluczem do sukcesu.

Projekt "Build up your life"

azagoth

Aktualizacja.
Odbywam spotkania z mentorką raz w tygodniu.
Poprawiło mi się znacznie “wyczucie rynku” - dosyć trafnie przewiduję ruchy na głównym rynku. Z mentorką omawiamy pomniejsze coiny.
Koszt kursu już mi się zwrócił w postaci pozycji zamkniętych z sukcesem. Pozycji otwieram niewiele ale od około 3 tygodni żadnej nie zamknąłem ze stratą (choć nie wszystkie z dużym zyskiem - część zamknęła mi się na tzw. “Break Even”). Jestem zatem zadowolony.
Z innych rzeczy - zajebiście idzie mi granie na gitarze 🙂 - może coś wrzucę niebawem.

Nieogradowany

azagoth Odbywam spotkania z mentorką

A ten, ta mentorka to ruchable? Ile ma lat i ile pkt/10? Iskrzy coś czy nuda i wykresy świecowe?

azagoth

Nieogradowany A ten, ta mentorka to ruchable?

Nie.
Pani przekazuje mi wiedzę z entuzjazmem i jest miła. I na tym zakończymy opis 🙂

azagoth

Przykładowy wynik wypocin z jednej z lekcji z przeszłości poniżej:

Imbryk

azagoth Przykładowy wynik wypocin z jednej z lekcji z przeszłości poniżej

Nic nie rozumiem z tych szlaczków, ale miło się czyta Twoje postępy.
Mogę je sobie odnieść do swojego procesu odbudowywania życia po swojemu.

vand

@azagoth Ciekawy temat. Widzę sporo założeń bazowych w jaki sposób podchodzić do ryzyka, szanowania kapitału i tak dalej. A ciekawi mnie w oparciu o co konkretnie podejmujesz decyzję odnośnie wejścia w pozycję?

Jeszcze co do minimalizacji ryzyka i nauki tradingu “z głową”, polecam konta fundowane, na nich można sobie przećwiczyć trzymanie poziomu ryzyka, no i można finalnie uzyskać dostęp do sporego kapitału bez potrzeby ryzykowania swoich środków. Jedyne co ryzykujemy to opłata za możliwość zdania takiego konta. Podział też jest niezły, bo często to 80 lub 90% dla Ciebie jako tradera.

Ja po ostatniej likwidacji zagłębiłem się w ten temat i są to dużo fajniejsze opcje, bo nawet jeśli coś nam brzydko mówiąc odwali i nie ustawimy SLa to najwyżej wywali się konto za kilkaset złotych czy maksymalnie tysiąc lub dwa, jeśli to już bardzo duży kapitał. No i takie konto uczy bardzo ładnie trzymania ryzyka, bo bez trzymania odpowiedniego ryzyka określonego w procentach nie zdamy dwuetapowego procesu weryfikacji i nie otrzymamy dostępu do konta z prawdziwym kapitałem.

azagoth

vand A ciekawi mnie w oparciu o co konkretnie podejmujesz decyzję odnośnie wejścia w pozycję?

BARDZO mocno upraszczając to korzystam głównie z FVG, OB + StochRSI - ten ostatni jedynie jako wskaźnik trendu. Poziomy wejścia i wyjścia również Fibo.

vand

azagoth To tak z własnego doświadczenia powiem, że FVG i OB fajne, RSI dyskusyjne, Stoch RSI jeszcze bardziej dyskusyjne imo, a jeśli chodzi o fibo to polecałbym poczytać trochę więcej. Bo fakt, przy odpowiednim money management może to być zyskowne, ale z moich analiz fibo niestety jest rysowaniem na piasku.

To tak podrzucam, bo ja już przemieliłem te techniczne wskaźniki i może Tobie pomoże to uniknąć jakiś błędów.

azagoth

Nie używam wskaźników @vand - też sporo ich przemieliłem i nie mam zamiaru więcej tego robić.
StochRSI to tylko do patrzenia w którym kierunku mamy trend w HTF - żadnych decyzji co do wejścia/wyjścia staram się na jego podstawie nie robić. Nie wierzę w żadne wskaźniki - wierzę w manipulację rynku przez market makers oraz w panikę i entuzjazm tłumów - nic więcej.

vand

azagoth Czaję. Ja opieram się głównie na opcjach, z nich wyczytuje kierunek ruchu oraz opory i wsparcia.

azagoth

Mam kolegę, który patrzy na około 30 wskaźników.
Niemal nigdy nie jest w stanie podjąć decyzji bo wskaźników jest za dużo i wiele się wyklucza (a właściwie ich wskazania).

vand

azagoth A to tak, trzeba sobie obrać strategię i po jakimś czasie zdecydować czy coś zmieniać, ale opierać się na jak najmniejszej ilości danych, żeby też podjęcie decyzji było sprawne.

Imbryk

Dzień dobry @vand i @azagoth , a dużo czasu dziennie poświęcacie żeby bić kasę na tym trejdingu?
Tu trzeba się megasporo uczyć.

vand

Imbryk Różnie, czasem to może być godzina, czasem 15 minut, a czasem parę godzin. Zależy od zmienności na rynku, warunków, czy są jakieś dane w tym dniu itd. No i też zależy od strategii, przy mojej strategii z opcjami to często możesz sobie z góry ustawić zlecenie, ustalić stop loss, take profit i pójść sobie po 15-20 minutach od otwarcia sesji.

azagoth

Obecnie wracam do około 4 godzin dziennie.
95% tego czasu to szukanie wejść i wyjść a nie aktywny trading.

azagoth

A co robisz z opcjami?

vand

azagoth Poziomy z opcji wykorzystuje jako wsparcia i opory.

vand

azagoth Dla przykładu dzisiaj na SPX idealnie opcje pokazały odbicie na 5350 i tam biorąc longa można było w maxie 90 pkt wycisnąć na sesji.

« Poprzednia strona