Wiem, że nie piszę nic wielce odkrywczego ale może czegoś się odkrywczego się dowiem. Nastolatki czy też młodzi ludzie nie są/nie byliśmy uczeni jak wielkim potencjałem jest energia seksualna. Od kiedy odnotowujemy jej obecność pożytkujemy ją tylko w jednym celu – seksualnego spełnienia gorzej kiedy idzie w to kierunku zbyt częstej masturbacji. Czysta chemia, odrzut całej tabeli hormonów, szybka nagroda a następnie brak serotoniny obecnej wtedy kiedy powinien być obok ktoś drugi, zatem następuję pętla i głód dopaminowy, abecadło wiadomo. Nie zrównuje tego z owocnym pożyciem z drugą osobą z którą seks jest wielką przyjemnością. Przez cały ten absurdalny system wartościowania zwany matrixem nie zostało nam wpojone, że energia seksualna może mieć wiele zastosowań przecież to czyste życie? Mam takie skromne doświadczenie i ciekaw jestem czy robicie podobnie, może jesteście w tym dalej i również zastanawiam się czy energia seksualna działa podobnie u pań? Choć jestem prawie pewien, że to kompletnie inne mechanizmy. Gdy w gorszym czasie w swoim życiu zauważyłem jak zgubna jest masturbacja prowadząca w prostej drodze do stanów depresyjnych (chemia) zacząłem celowo jeszcze bardziej pobudzać się erotykami przed treningiem tak aby się przesycić. Całą te parę zużywałem na treningu i efekty są/były bardzo zadowalające, co więcej dochodzi do tego poczucie wyższości nad prymitywnymi instynktami. Moment w którym zrozumiałem, że libido jest transportem energii, a nie energią seksualną samą w sobie był jednym z przełomów. Wzrost tej świadomości działa to według mnie również fenomenalnie na walkę z pornografią. Czy macie swoje przemyślenia, sposoby, na wykorzystanie tego potencjału? Czy Panowie nie osiągnęlibyśmy więcej jeśli w wieku nastoletnim ktoś dogłębnie na poziomie chemii i psychologii nie wyjaśniłby nam tego wszystkiego? Czy to nie powinny być podstawy prawdziwej edukacji seksualnej? Nie twierdzę, że trzeba odciągnąć nastolatki od masturbacji, ale ziarno takiej wiedzy odpowiednio wcześnie zasiane na pewno wykiełkowałoby w odpowiednim momencie. Ciekaw jestem opinii ojców czy mają zamiar objaśnić to dzieciom? Może już to zrobili. zapraszam do dyskusji. Wiem że @Still @“[usunięty]”#2 macie maluchy i chyba @azagoth starszą córkę. Jestem ciekaw jak z nowym mindsetem podejdziecie do tej kwestii?

Osobiście nigdy nie odczułem na sobie jakichś problemów z powodu (czasem mocno nadmiernego) “polerowania Wacława”. Nie wierzę też w jakieś magiczne przepływy energii. Seks to seks, jedna z potrzeb fizjologicznych. Odstawienie go po to, żeby gdzieś indziej “przekierować energię” kojarzy mi się z np regularnym głodowaniem czy niedosypianiem i oczekiwaniem, że brak zaspokajania tych potrzeb pozwoli nam rozwinąć skrzydla w innych dziedzinach życia. To napisawszy, należy przyznać, że istnieje całkiem spora ilość badań naukowych, które pokazują wysoką zależność między oglądaniem pornografii a zaburzeniami erekcji i popędu seksualnego. Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę wyszukać odpowiednie publikacje i wrzucić wnioski z nich. Z tymi badaniami jest jednak problem taki, że owszem, pokazują one (istotną) korelację, ale nie dowodzą żadnego związku przyczynowo-skutkowego. Już tłumaczę, co mam na myśli. Pierwsza sprawa jest taka, że masturbacja mężczyzn jest przez kulturę zachodu traktowana diametralnie odmiennie, niż masturbacja kobiet (podobnie zresztą, jak stosunki homoseksualne, ale nie o tym temat). Bo wiecie, jak ktoś “wali konia” to pewnie hehe jakiś niewyżyty, pewnie incel, zamyka się w kiblu w piwnicy i marszczy freda do Sashy Grey, fuuuj! Nie to co kobiety i ich autoerotyzm, o, to co innego, to jest takie piękne i czyste. Ta różnica percepcji społecznej, myślę, że może u niektórych mężczyzn po prostu wywoływać wyrzuty sumienia. Niepotrzebnie. Nie ma nic złego w odkrywaniu własnego ciała czy zaspokajaniu się samemu, niezależnie od płci. Drugi temat: być może część tych korelacji wynika z istnienia wspólnego czynnika sprawczego zarówno masturbacji, jak i problemów z erekcją/libido. Dość znanym w psychiatrii faktem jest drastycznie wyższy odsetek palaczy tytoniu wśród schizofreników. Żaden jednak szanujący się psychiatra nie zaryzykuje twierdzenia, że palenie wywołuje schizofrenię, byłby to absurd. Aktualnie dość powszechnie przyjęta hipoteza jest taka, że schizofrenicy palą po to, żeby wyrównać pewne zaburzenia biochemiczne w swoich mózgach. Że jest to forma autoterapii. Być może w części (dużej? nie wiem) przypadków z masturbacja jest podobnie - mężczyźni po prostu wykorzystują ją jako autoterapię pewnych problemów psychicznych. Stawiałbym w tym przypadku na stres/stany napięciowe. Wiadomo, że one mogą prowadzić do zaburzeń erekcji. Wiadomo też, że masturbacja jest niezłym sposobem na rozładowanie stresu, przynajmniej na krótki czas. Może tu jest pies pogrzebany? Jak by tam nie było, ja uważam że należy zaakceptować własne ciało, własne potrzeby i nie stresować się za bardzo tym, że mamy libido (jest to zupełnie naturalne!), ani tym, że od czasu do czasu sobie ulżymy “na ręcznym”. Dla bezpieczeństwa lepiej nie oglądać przy tym pornografii, ale jak pisałem - na dzień dzisiejszy nie jestem aż tak mocno przekonany, że nawet pornografia sama w sobie jest jakimś ogromnym problemem. Duża część z tych psychicznych schiz na punkcie seksualności jest spowodowana wpływem Kościoła i jego pojebanej doktryny na tym polu. Dlaczego np homoseksualiści czy osoby trans częściej popełniają samobójstwa, cierpią na depresję itd? Czy na pewno mają coś nie tak z głową? A może raczej powodem jest to, że szkodliwa doktryna Kościoła zaraziła wiele społeczeństw, wywołując brak tolerancji? Tak samo w ich przypadku, jak w wielu innych - seks przedmałżeński, masturbacja itd. “To naprawdę nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli”.

PS. (Nie mogę już edytować, uprasza się o scalenie) Duża część z tych psychicznych schiz na punkcie seksualności jest spowodowana wpływem Kościoła i jego pojebanej doktryny na tym polu. Dlaczego np homoseksualiści czy osoby trans częściej popełniają samobójstwa, cierpią na depresję itd? Czy na pewno mają coś nie tak z głową? A może raczej powodem jest to, że szkodliwa doktryna Kościoła zaraziła wiele społeczeństw, wywołując brak tolerancji? Tak samo w ich przypadku, jak w wielu innych - seks przedmałżeński, masturbacja itd. “To naprawdę nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli”.

@“leto”#p3216 raczej powodem jest to, że szkodliwa doktryna Kościoła Kompletnie nie w to celuje i nie uważam, że masturbacja jest “zła” pomiń kontekst społeczny, kulturowy tylko indywidualna świadomość. leto Odstawienie go po to, żeby gdzieś indziej “przekierować energię” kojarzy mi się z np regularnym głodowaniem czy niedosypianiem i oczekiwaniem, że brak zaspokajania tych potrzeb pozwoli nam rozwinąć skrzydla w innych dziedzinach życia. Może źle się wyraziłem. Akurat regularne głodówki to fantastyczna sprawa polecam zwiększają wydajność w pracy bo mobilizują organizm do “szukania zwierzyny”, sprawdzone polecam. Niedosypianie, to nie ta liga to akurat bardzo niezdrowe. Chodzi mi o przekierowanie czasem tej energii, nie “magicznej energii” tylko zwykłego biologicznego potencjału. Uświadomienie sobie, że to taki sam potencjał jak np złość, która może przerodzić się w chorą ambicję, nienawiść. A może stać się paliwem, które zwiększy efektywność ze złość i na skupienie w dążeniu do celu. W pracy zawodowej chociażby. Podobnie z agresją jej kontrola oraz doświadczenie w kontrolowaniu agresji może stać się zwiększaniem pewności siebie, kontrola nad swoimi popędami pokazuje nam wyższość intelektu nad biologią. Bardziej o takie kontrolowanie siebie mi chodziło, znajomość mechanizmów którymi bawisz się jak zabawkami. Pomyśl jak wiele razy w życiu myślałeś kroczem i jak wiele zyskałeś (chyba że nie 😀 nie oceniam) gdy zrozumiałeś gierki i własną słabość.

Jasnie_wielmozny Uświadomienie sobie, że to taki sam potencjał jak np złość A tutaj czasem nie wychodzi właśnie, że trochę traktujesz (może podświadomie) seksualność jako coś brudnego, negatywnego? Bo porównujesz do złości. A seksualność jest dla mnie sprawą bardzo fajną, pozytywną. Nigdy bym tego do złości nie porównał, jeśli już, to do jedzenia wykwintnych dań. Mówisz żeby pominąć kontekst społeczny, ale ten kontekst jest w tej sprawie bardzo ważny. Potężne programowanie, wg mnie znacznie silniejsze, niż na wszelkich innych polach.

leto A tutaj czasem nie wychodzi właśnie, że trochę traktujesz (może podświadomie) seksualność jako coś brudnego, negatywnego? Nie, nie. Chodzi mi o grupę atawizmów którym ulegamy nie mając pojęcia, że są sterowalne i nie koniecznie one muszą sterować nami. -złość, jestem zły czuję się zagrożony będę agresywny bo nie znam mechanizmów -popęd, muszę go wyładować na już teraz -smutek, będę szukał oparcia, wsparcia, zawsze i wszędzie uwieszał się na ludziach na już teraz nie poszukam w sobie wszystkich schodów i schówków czemu jestem smutny etc? -haj hormonalny, no o tym to już wszystko sobie powiedzieliśmy To tylko zwykłe przykłady chodzi mi o impulsywność działań, które wynikają z pierwotnych instynktów. Wszystkich nie powstrzymamy ale jak bardzo możemy się doskonalić w rozumieniu naszego człowieczeństwa. Oddzielić się od szympansa, który jest w każdym z nas. Mi tylko chodzi o przekierowywanie energii, kontrolowane, niekompulsywne, świadome czysty stoicyzm. Nie wyjęte z kosmosu teorie o odcinania się od bycia człowiekiem i otwieranie czakr.

@leto Uproszczę sprawe, we wspaniałym filmie Hooligans po pierwszej w swoim życiu bójce, hooligani pytają Matta -jak nazywał się ten gość? - Który gość pyta Matt. -Ten gość o którym myślałeś w trakcie rozjebki. -Jerremy pieprzony Van Holden (Jeremy wrobił Matta w dragi i Matt wyleciał z uczelni). No i tyle

Jasnie_wielmozny Czy macie swoje przemyślenia, sposoby, na wykorzystanie tego potencjału? Tak. Uważam osobiście że szeroko rozumiane przekształcanie energii seksualnej to mit i tyle. Energia seksualna jak sama nazwa wskazuje musi znaleźć ujście poprzez seks i sprawy z tym związane. Inaczej jest to wbrew naturze. A jeśli robisz coś wbrew naturze, spodziewaj się przykrych konsekwencji. Jasnie_wielmozny Gdy w gorszym czasie w swoim życiu zauważyłem jak zgubna jest masturbacja prowadząca w prostej drodze do stanów depresyjnych (chemia) Zależy ile tej masturbacji było. Wszystko jest dla ludzi. Nie demonizowałbym tak tego. Problem zaczyna się wtedy, kiedy masturbacja zaburza każdy kolejny dzień, zaniedbujesz przez to obowiązki. Dzieci też się masturbują. Czy jest to zgubne dla nich? nie, tak działa natura. Przypadki masturbacji u dzieci najczęściej zaliczane są do tzw. masturbacji rozwojowej i szacuje się, że występują aż u 35-55% dzieci. Ogólnie ludzie mają bardzo często tendencje do dorabiania niesamowitej ideologi do prostych czynności, szukając w nich jakiś mitycznych smoków. leto To napisawszy, należy przyznać, że istnieje całkiem spora ilość badań naukowych, które pokazują wysoką zależność między oglądaniem pornografii a zaburzeniami erekcji i popędu seksualnego. Pornografia jest faktycznie problemem. Stwarza wyidealizowany obraz kobiety. Z tego powodu mężczyzna po kilku latach uprawiania tego nałogu, ma większą ochotę oglądać porno, niż robić to ze swoją kobietą. Jeśli zauważy u swojej kobiety jakoś '‘skaze’' na ciele, to często ma do tego stosunek obrzydliwy. Bo partnerka znacząco odbiega od jego wyidealizowanego obrazu kobiety w głowie. Ogólnie to szeroki problem. Nałogowe oglądanie porno połączone z nienawiścią do kobiet, z powodu niemożności ich posiadania, co często jedno z drugiego wynika, rodzi patologię która może zachaczać nawet o gwałt. Jasnie_wielmozny Chodzi mi o przekierowanie czasem tej energii, nie “magicznej energii” tylko zwykłego biologicznego potencjału. Jakich mechanizmów użyjesz w takim razie? Energia seksualna doskonale realizuje się tam do czego jest przeznaczona. Reszta to moim zdaniem wymysły. Jasnie_wielmozny A może stać się paliwem, które zwiększy efektywność ze złość i na skupienie w dążeniu do celu To już raczej zależy od Twojego uporu, determinacji. A to nie jest zależne od energii seksualnej, ale od Twoich przekonań. Dość długo istniała teoria, która mówiła że nie uprawianie seksu przez sportowców tydzień, bądź dwa przed zawodami przynosi jakieś skutki. Moim zdaniem to nonsens. Magazyn „The Journal of Sports Medicine” bowiem, że seks w żaden sposób nie wpływa na parametry generowane podczas prób wysiłkowych. Jasnie_wielmozny Uproszczę sprawę, we wspaniałym filmie Hooligans po pierwszej w swoim życiu bójce, hooligani pytają Matta -jak nazywał się ten gość? - Który gość pyta Matt. -Ten gość o którym myślałeś w trakcie rozjebki. -Jerremy pieprzony Van Holden (Jeremy wrobił Matta w dragi i Matt wyleciał z uczelni). Pamiętam. Świetny film, polecam. Co do sceny, to zadziałała wyobraźnia. Która nie odróżnia rzeczywistości od świata wyimaginowanego. Przykład? wyobraź sobie ze gryziesz listek cytryny. Pojawiają się śliny? pojawiają. W tym przypadku zadziałał mocne równiez kontekst emocjonalny. Czyli złość, która zwiększyła poziom adrenaliny.

Jasnie_wielmozny Czy macie swoje przemyślenia, sposoby, na wykorzystanie tego potencjału? Napoleon Hill w swoich “Prawach sukcesu” pisał o tym gdzieś, pamiętam, że “highly sexed people” będą mieli porządny sukces. I ma to sens oczywiście. Generalnie jeśli chce Ci się seksu (= masz sporo testosteronu) to automatycznie chce Ci się też inne rzeczy, np. kreować, budować miasta, napadać wioski, malować dzieła sztuki, handlować na giełdzie - rozumiesz - cokolwiek co wymaga sporo energii i/lub pomyślunku). Z drugiej strony jak akurat potrzebuję się mnóstwo uczyć lub pracować, mega skupić a “energia seksualna domaga się skanalizowania”… no to ok, kanalizuję - poślę dzieci nad morze i mam spokój znowu na jakiś czas. Niby jakiś magik by powiedział ze tracę tę energię zamiast ją zachować w sobie, a ja tam różnicy nie widzę - dalej napieprzam z robotą jak nakręcony.

Imbryk Niby jakiś magik by powiedział ze tracę tę energię zamiast ją zachować w sobie, a ja tam różnicy nie widzę - dalej napieprzam z robotą jak nakręcony. Podobnie u mnie. Nie zauważyłem żadnej różnicy przed i po. Mam coś do zrobienia to siadam i robię. Motywacja się nie zmienia. Myślę że to bardziej efekt placebo, który sam sobie generujemy. Choć wiadomo, każdy organizm również inaczej reaguje.

Imbryk “highly sexed people” będą mieli porządny sukces Myślę że obserwacja ta jest trafna, a czynnikiem który łączy te zjawiska jest głównie ekstrwersja i komponenty osobowości takie, jak otwartość na nowe doświadczenia czy np “ugodowość” oraz oczywiście wyuczone skille społeczne. Wszystkie te czynniki poprawiają wyniki zarówno w biznesie, jak i ilości/jakości seksu, więc to może tłumaczyć korelację, o której wspomniałeś.

Wykorzystywanie energii seksualnej

Imbryk

Jasnie_wielmozny pomagam im otwierać nim konserwy turystyczne.

Oesu, byle nie rybne.
W każdym razie gratuluję!

Rysiek

Nie wolno polerować wacława bo pozbywamy się w ten sposób witamin i mikroelementów 🤣

Imbryk

Rysiek Nie wolno polerować wacława bo pozbywamy się w ten sposób witamin i mikroelementów

Ale uzupełniamy je zaraz potem otwierając nim te pożywne konserwy.

« Poprzednia strona