Sydney może Mentzen czyta nasze forum? 😃
Być może xD
Ale ta sytuacja pokazuję mniej więcej to co pisałem wcześniej. Poza tym system zarządzania kryzysowego w Polsce jest jak domek z kart. Wystarczy jedno większe uderzenie; powódź, pożar, cokolwiek i wszystko się rozpada, bo nikt nie ma odwagi, żeby zainwestować w przyszłość, ale zamiast tego gra w polityczne gierki.
Wody Polskie to nie eksperci, a banda pierdolonych politycznych nominatów, podobnie jak inne instytucje obsadzone po znajomości, ludźmi bez kwitów, bez wiedzy i bez odwagi. Decyzje, które powinny być podejmowane szybko i profesjonalnie, są blokowane przez biurokrację, ignorancję i strach przed utratą stołka. A potem, kiedy już dochodzi do tragedii, to mamy pokaz „kto kogo obwini”.
Wszyscy przerzucają się odpowiedzialnością, ale nikt nie bierze na siebie winy. Można powiedzieć, że to nie natura utopiła Polskę, tylko znieczulica, brak kompetencji i polityczne tchórzostwo. Dopóki tacy ludzie będą zarządzać naszymi rzekami i infrastrukturą, wojskiem, służbami czy rządem, można być pewnym, że jeszcze niejedna miejscowość w Polsce znajdzie się pod wodą a nie daj Boże jakaś wojna wybuchnie to kamień na kamieniu tu nie zostanie. A potem znowu usłyszyszymy, jak politycy w mediach powiedzą: "To była nadzwyczajna sytuacja. Nikt nie mógł tego przewidzieć”. Tylko, że przewidzieć mogli – i nie zrobili nic. Pierdoleni ignoranci i tchórze.