Nieidealny Tu Cie boli. Czujesz się gorsza i łakniesz akceptacji jakiejś głupiej pizdy, bo na jakimś etapie swojego życia uroiłaś sobie, że jest od Ciebie lepsza.
to prawda. Praca z wewnetrznym dzieckiem uswiadomila mi, ze tak wlasnie czulam od wczesnego dziecinstwa, przez mojego toksycznego starszego braciszka, ktory traktowal mnie jak totalne gowno i niszczyl moje poczucie wartosci. Wolal kazdego ode mnie. Odtracal mnie, ponizal w towarzystwie jednoczesnie stawiajac na piedestale mariuszka, a kuzynka sie po prostu za nimi szwedala i mojemu bratu ona nie przeszkadzala. Tylko ja mu przeszkadzalam: “nie bierzmy jej”, “idz stad, po co tu przyszlaas”, “nie bawmy sie z nia”. Stad uwazalam, ze to ze mna jest cos nie tak, bo brat do nikogo innego sie nie doczepial. I ze ona jest lepsza, bo jej nie gnoil.
Ona nigdy mi nie poweidziala wprost, zebym sie odczepila, ze nie chce mnie znac, ze mnie nie lubi. Zachowywala sie dziwnie a kiedy ja konforntowalam to zawsze miala jakas wymowke.
Wiec myslalam “kurcze, moze ja mam niesluszne do niej pretensje, biedna dziewczyna ona po prostu nie wiedziala/zapomniala/nie poymslala, a ja ja oskarzam.” i tez “gdyby mnie nie lubila, to by mi powiedziala wprost a zamiast tego ona chce sie pogodzic i dalej kumplowac”. Wiec karmila mnie nadzieja.
Zawsze bylo jakies wytlumaczenie, to nigdy nie byla jej wina.
Nie wiem po co to robila.
Nawet jak sie do mnie 10 lat nie odzywala i postanowilam do niej sie odezwac, to nie odpowiadala mi przez 4 miesiace. Dopiero jak na fb zagadalam do jej anglika, to wtedy spanikowana sie odezwala. Pisalam, dzwonilam, 2 razy prosilam jej brata. I to samo, wymowki, ze o niczym nie wiedziala, ze ma slaby zasieg w domu i nie doszly moje smsy, a sygnaly dochodzily, ale nie wiedziala, ze to byl moj numer telefonu i nie pomyslala, zeby oddzwonic, jej brat jej nic nie powiedzial, itp.
I jeszcze mi powiedziala, ze myslala o nas niedawno, o wspolnych wakacjach i ze miala dla mnie jakies plyty z muzyka i myslala, ze kiedys moze mi je da.
Osoba ktora od 10 lat miala mnie w d… chciala mi dac plyty z muzyka. 4 miesiace sie do niej dobijalam, zlewala mnie jednoczesnie myslac o nas…
To jest wlasnie ona i jej slowa przeczace czynom. Kiedy bylam mlodsza to jej wierzylam!
Po co ten tekst z plytami? Nie moze po prostu powiedziec “juz cie nie chce znac, wypier..laj”?
a najlepsze bylo na koncu, napisala: “moze zaczniemy od nowa?”
Po tym wszystkim co zrobili, po tym jak mnie zostawila sama w potrzebie, jak mnie zlewala, zadnego przepraszam, nagle zacznijmy przyjazn od nowa, jakby to bylo kurwa wyjscie po bulki do sklepu!
Oniemialam jak to przeczytalam.
Po co te wszystkie wymowki i udawanie niewiniatka?
Chyba kazdy bylby zbity z tropu na moim miejscu.