Tomassi Czy Wy też tak mieliście, chciałbym się kogoś poradzić
Ja dopiero tak będę miał 🙂
Na razie ogarniam się po “rozwodzie”, finanse, prawnik, lepsza praca, lepsze hobby, lepsze auto, lepszy dom, lepsze zdrowie i jeszcze kilkanaście innych rzeczy, lepszy ja.
Co do kobiet to oczywiście planuję, co do “dzikich imprez”, to okazje będą, nie cisnę i nie marzę o tym, ale nie będę się bronił.
Ale nie interesuje mnie odurzanie się ani alkoholem, ani koksem, ani nieprzytomne jebanie dziwek. Raczej dobrze spędzony czas, w komforcie i w dobrym towarzystwie.
Tylko… Żeby to nie zabrzmiało jak jakiś mnich. Tak, chętnie bym się nawalił albo odurzył czymś lekkim na jakimś jachcie albo w klubie, w otoczeniu anielskich ciał i zajebistych kumpli. Ale nie jest to moim jakimś mega ciągiem, niespełnionym pragnieniem. Ot, jak będzie okazja to skorzystam.
Ale: W ogóle mam kilka refleksji odnośnie odurzania się. Podsumowując, jest chujowe.
Ważne! Jeśli chcesz się najebywać do nieprzytomności lub braku kontroli - to TYLKO Z GRUPĄ ZAUFANYCH LUDZI. Taka moja opinia… Z DOŚWIADCZENIA (dziękuję tym, co mnie nieśli albo zabezpieczyli portfel i telefon ❤️).
Co do imprez, to zamierzam w końcu kiedyś niedługo zacząć, uczyć się tańczyć na jakiejś salsie, ot tak.
Właśnie dziś rano wróciłem z Turcji, a za miesiąc na Maderę. Nie było dzikich dziwek ani koksu, ale była zajebista, męska wyprawa i penetracja terenów.
W międzyczasie podróż do Polski. Życie jest tak zajebiste, że ja nie.