Podsumowując:
Głosy polskiej publiczności dla Ukrainy 12p
Głosy ukraińskiej publiczności dla Polski 0
Reszta naszych sąsiadów podobnie
Co ciekawe głosy ukraińskiej publiczności dla Niemiec 12 p
Daje do myślenia.
Inna kwestia skąd najwyższa punktacja od publiczności europejskiej dla Izraela? Moim zdaniem ta piosenka nie wpada w ucho, nie wyróżnia się. Kilka krajów protestowało przeciw obecności Izraela na Eurowizji, (co było z góry skazane na porażkę zważywszy, że głównym sponsorem tego wydarzenia jest Izrael). Występ Izraela był też wyburczany, skąd, więc to ogólne poparcie? Dziwne.
Gdyby wynik zależał jedynie od głosów widzów Izrael zostałby zwycięzcą. Chłopak z Austrii uratował przed takim scenariuszem. Jak dla mnie wygrana Austrii jest ok. Utwór mógł się podobać lub nie, na pewno piosenkę wyróżniają walory wokalne artysty. Dla mnie spoko choćby, dlatego, że piosenka jest o czymś i jest śpiewana przez normalnego gościa bez np. majtek na głowie i piórka w tyłku.
Jeśli chodzi o moje osobiste typy, to byłam zgodna z polskim jury w kwestii Szwajcarii i Zoe Me. Według mnie najlepsza piosenka, piękna, wykonana przez subtelną, pełną klasy artystkę, co zaprezentowała posyłając spokojnie serduszko, kiedy okazało się, że pomimo wysokich not od jury otrzymała 0 głosów od publiczności. Dla mnie 0 dla tego utworu budzi zdziwienie, ale może dla ogółu generalnie śledzącego tego typu konkursy piosenka była za spokojna.
Drugi mój typ to Armenia. W mojej opinii świetny, oryginalny utwór. Można nie wiedzieć, co tam jest śpiewane, ale jest rytmiczna, żywa, wpadająca w ucho nuta i faktycznie widzowie dali temu wysoką punktację, natomiast jury notowało Armenię dosyć nisko.
W przeciwieństwie do redaktora z Kanału Zero nie bardzo wpadła w moje gusta piosenka Justyny Steczkowskiej. Zdecydowanie przekombinowana, ale na pewno jakościowo była lepsza niż wiele innych wyżej punktowanych.
Według mnie Steczkowska starała się choć trochę dopasować do tamtejszych klimatów z lat poprzednich po przez tekst o matce ziemi czy facectów w szpilkach. Z kolei Malta postawiła na chyba wszystkie karty na transgresywny aspekt, jednak wypadła dosyć słabo z lansem prostytucji. Wydaje się, że w tym roku mniej było politycznej poprawności w postaci dziwacznych kontrowersji z dziedziny zboczeń, a silniejszy nacisk poszedł na międzynarodowe sympatie, upolitycznienie.
Co sadzicie o głosowaniu? Ktoś jeszcze oglądał?