@Nieidealny Myślę, że we wczesnych latach to miałem takie stany lękowe + ogólne wycofanie.
Dojrzalszy byłem na tle rówieśników sporo i jakoś się nie trzymałem w tych wczesnych latach z nimi.
Brak pewności siebie itd.
Ogólnie to jest sprawa dużo bardziej złożona.
Absolutnie żadnej mądrości z domu nie wyciągnąłem - żadnej.
Ojca uważam jako osobę słabą (jakkolwiek to nie zabrzmi) i bardzo przeciętnie mądra.
Matke kocham, ale też tak mnie irytuje jej uzależnie się nad sobą. Za mądrych rzeczy też się od niej nie dowiem (mimo, że ją kocham tak jako syn).
A co do wybaczeniu ojcu bo tam sobie pił itd.
Bez przesady dorośli ludzie którym nikt do gardła nie wlewał a konsekwencje jakie ponoszą lub ponosili zależą tylko od nich.
Ciężkie życie nie usprawiedliwia chlania.