Takie podejście jest naturalne, przy założeniu, że nie podlegasz kilkunastoletniej tresurze w szkole, gdzie, gówno kogo obchodzi co myślisz i co robisz, gdzie twoje kształtujące się ego jest wgniatane w ziemie, byle by zaliczyć przedmiot na konkretną ocenę.. Gdzie konsekwencje pojawiają się jedynie jak nie zdasz, ale nikt nie powie Ci, że dobrze jak zdasz.. ech..