Czy istnieje coś takiego jak prawa człowieka?
Lewica wmawia nam, że prawem każdego człowieka jest przyjechać do Europy, dostać tu zasiłek, mieszkanie, komfortowe warunki do kultywowania swojej religii, a biali tubylcy muszą się w imię tolerancji wyzbyć swoich obyczajów, bo … prawa człowieka. Prawica twierdzi, że jak taki delikwent przyjechał tu pracować to może zasiłek mu się nie należy - ale ma prawo pracować, żyć - bo prawa człowieka.
Jeżeli w kraju pochodzenia grozi niebezpieczeństwo - imigrant MA PRAWO zamieszkać w bezpiecznym państwie.
A ja się pytam - gdzie są prawa człowieka Polaków? Czy jeżeli w kraju pochodzenia będzie groziło nam niebezpieczeństwo - czy będziemy mogli - chociażby z tego państwa uciec? Już nie pytam o prawo do azylu, mieszkania, zasiłku w jakimkolwiek innym państwie - czy w razie wojny - będę mógł z Polski po prostu uciec? Zostawić cały swój dobytek - powiedzieć “całujta mnie w dupę!” i uciec - chociażby na Białoruś. Oczywiście, że nie.
Z jednej strony byle nygus może przyjechać do Polski - naściemniać, że w Kamerunie był prześladowanym opozycjonistą - i z automatu dostaje status uchodźcy - prawo pobytu, zasiłek, mieszkanie. Z drugiej strony - Polak, który całe życie uczciwie pracował, nic nie ukradł, nic złego nie zrobił - nie ma prawa ratować swojego życia w sytuacji realnego zagrożenia! Dla mnie to skandal.
Jak wygląda przyznawanie statusu uchodźcy pokazał Simon Mol - wystarczyło, że wymyślił legendę, która w miarę trzymała się kupy by tępe kobiety z Urzędu do spraw Cudzoziemców bez mrugnięcia okiem przyznały mu status. Wystarczyło zadzwonić do ambasady Kamerunu by sprawdzić, że Simon skazywany był za kradzieże kur a nie za działalność polityczną.
Byle Kameruńczyk dostaje mieszkanie, zasiłek, armię usłużnych polek klękających z ochota do miecza, natomiast jeśli jesteś Polakiem - zostaniesz wysłany na pewną śmierć i nikt się nie zająknie o twoich prawach człowieka. W 2023 roku pojawiła się informacja z Ukrainy, że zginęło jedynie 90% żołnierzy z pierwszego poboru. Aż 10% przeżyło - grzmiała ukraińska propaganda! Tyle, że te 10% to sztabowcy - ukraińskie julki ze służby podbiurkowej, synowie mniejszych oficerów, którym tatko nie załatwił stypendium w Londynie, ale załatwił posadkę w sztabie, hycle z wojenkomatu, którzy zajmują się polowaniem na prostych ukraińskich chłopów - tak, w sztabie gdzieś w Kijowie można przeżyć. Prosty chłop rzucony w okopy żyje średnio kilka dni.
Chcę podkreślić kontrast - beżowy przybysz z bezpiecznego państwa ma prawo żyć w Polsce lepiej jak Polak - o ile uzasadni, że jakieś iluzoryczne niebezpieczeństwo mu grozi (w Niemczech status dostają muzułmanie, którzy powiedzą, że są gejami - a przecież w islamskim państwie grozi im śmierć). Natomiast Polak w Polsce pozbawiany jest najważniejszego tzw. prawa człowieka - prawa do życia.
Dlaczego ten temat nie jest przedmiotem publicznego dyskursu? Przecież to skandal i zaprzeczenie idei państwa.
Obawiam się, że jedną z przyczyn jest nieświadomość: “jak wybuchnie to ja wsiadam w samolot i jestem Norwegii” “mam zawsze zatankowany samochód a do Niemiec tylko 100 km” “ja powiem, że to wbrew mojemu światopoglądowi” “nie składałem przysięgi, więc gówno mi mogą zrobić” “ja pójdę do więzienia”. Oczywiście, że jak nie masz układów, nie wiesz komu dać łapówkę - to nic takiego się nie wydarzy - nie będzie miejsc w więzieniach dla wszystkich chętnych, drogi, lotniska granice będą zamknięte zanim cokolwiek się zacznie. Mało kto wywinie się aparatowi przymusu. Będzie jak na Ukrainie - po dobroci idziesz na spokojniejsze Zaporoże, a jak się stawiasz - dostajesz wpierdol i lecisz na Chersoń.
Wydaje się wam, że to przypadek, że do Policji przyjmowane są kobiety, nieudacznicy, agresywne tumany a tracą tam pracę ludzie którzy w jakikolwiek sposób okażą patriotyzm, czy chęć przestrzegania prawa? Jeden komendant wali z przemyconego granatnika - drugi po pijaku rozbija samochód, a zwykli policjanci - bezkarnie zabijają zupełnie niewinnych ludzi, kłamią, oszukują, wrabiają ludzi w mandaty - przy aprobacie sądów, prokuratur. TO nie przypadek. Policja nie ma zadania nas chronić - wie to każdy kto szukał u nich pomocy. Policję raczej powinniśmy przyrównać do kapo w naszym kondominium rosyjski-niemieckim.
Podobnie głównym zadaniem wojska będzie wyłapywanie Polaków i wysyłanie nas na śmierć. Kobiety w mundurach nie zdadzą się na wiele na froncie - ale do dostarczania powołań, do łapanek ulicznych - jak najbardziej się nadadzą. Jeszcze poczekajmy aż Ukraińców będą zatrudniać w aparacie przymusu - to będzie ostatni sygnał, by spierdalać.
Widzicie teraz jaką pozycje ma Polak w Polsce? Za ryj - i w okopy. A twoimi dziećmi, siostrami zajmą się beżowi i Ukraińcy. Niedawno w Kanale Zero Otoka Frąckiewicz wymieniał przywileje Ukraińców w Polsce - a zapomniał o tym - oni będą mogli uciec do Niemiec, czy chociażby przejmować firmy Polaków, wykupywać mieszkania po poległych Polakach. I wyobraźcie sobie, że są w Polsce gamonie, którzy będą mi mówić, że mam jakikolwiek obowiązek obrony tego antypolskiego państwa. Jeśli nikt z własnej woli nie chce państwa bronić - powinna nastąpić kapitulacja. Chyba lepiej żyć w zbutwiałej chatce gdzieś w Świedropiździecku niż zgnić w cierpieniach w okopach.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o terminie “fragger” - tak nazywano żołnierzy, którzy bronili się w jedyny możliwy sposób - rzucając granat w oficerów. I niestety - to będzie jedyna możliwa obrona przed reżimem - odejść jako bohater zabierając ze sobą skurwysyna o jak najwyższym stopniu. Do majora mnie raczej nie dopuszczą, ale w ostateczności lepiej zginąć jako bohater, na własnych zasadach - zabierając jakiegoś kaprala niż być bohaterem filmiku z dronowania. Kapral to będzie podobna ofiara reżimu - może sąsiad, nauczyciel, cieć. Najlepszy byłby oddolny bunt kaprali, ale Polacy pójdą na rzeź jak owce.
Każdy ma prawo bronić własnego życia, broniąc własnego życia - możemy nawet zabić. I jedyna dostąpna samoobrona będzie - zostać fraggererm. Lepiej zginąć jak bohater, zabierając ze sobą jakiegoś skurwiela, który chce nas wysłać na śmierć, niż zostać bohaterem filmiku z dronowania.