Bez wątpienia! Nie tylko w mojej opinii (która gówno znaczy, bo jestem retardem jedzącym kredki), ale w opinii bardzo wielu ekspertów od technologii kosmicznych, był to gigantyczny przerost formy nad treścią. Inżynieria która tam poszła, była kurwa fenomenalna. Same prace nad optymalizacją łożysk ceramicznych w turbopompach zajęły parę miesięcy. Parametry termomechaniczne w turbinach - na granicy tego, co nawet na dzień dzisiejszy jest w ogóle możliwe. Cud techniki, szczytowe osiągnięcie, ale też wielokrotnie przekroczony budżet i deadline’y, no wiadomo.
RS-25 jest po dziś dzień najpotężniejszym silnikiem stworzonym przez ludzkość (mierząc stosunkiem mocy do jego masy).
Niemalże mam wzwód, jak o tym myślę xddddd