@Imbryk
Generalnie jestem przeciwnikiem “sztucznej” suplementacji. Uważam, że powinniśmy dbać o zdrowie poprzez zdrową dietę, ćwiczenia fizyczne i dbanie o swój stan emocjonalny.
Potrzeba suplementacji została sztucznie wygenerowana przez koncerny farmaceutyczne i spożywcze aby sprzedawać produkty. Potrzeba suplementacji została również rozwinięta do niebotycznych rozmiarów w środowisku sportowym - szczególnie na siłowniach i przy sportach walki. Jest to, moim zdaniem droga do nikąd, jeśli nie jesteś profesjonalistą i nie czerpiesz z tego korzyści. To wideo dobrze oddaje mój stosunek do tematyki codziennej, bezrefleksyjnej suplementacji:
Używam suplementów wyłącznie w sytuacjach kryzysowych, gdy wiem, że mojemu organizmowi brakuje czegoś w wyniku choroby czy innego zdarzenia. Jako środki zapobiegawcze stosuję po prostu zdrowy tryb życia.
Odpowiadając na pytanie - co robią te skorupki? Nie jestem odpowiedzieć na to pytanie z naukowego punktu widzenia. W jednej z rozmów z Markiem opowiedział mi on o swoich problemach ze stawami i omówił sposób poradzenia sobie z tym problemem za pomocą skorupek. Postanowiłem spróbować i pomogło. Ten sposób nie wymagał ode mnie niczego innego poza cierpliwością i dyscypliną oraz byłem pewien, że nie zrobię sobie tym krzywdy (skorupki to nie chemia). Pouczające w tym temacie było też obserwowanie co pies robi z surowym jajkiem, które mu dałem - zjadł wszystko łącznie ze skorupką. Zwierzęta (zdrowe) mają naturalny mechanizm jedzenia tego, co daje im korzyści i odpowiada potrzebom.
Ad.2. Nie stosuję żadnych bomb. Piję sok z grejpfruta zmieszany z sokiem z pomarańczy przed południem i wyciskany sok z marchewki i selera naciowego po południu. Tyle.
Ad.3. Jak wyżej wspomniałem - ja nie stosuję żadnej nadmiarowej suplementacji gdy jestem zdrowy i organizm jest w równowadze.