leto Odbijając Twoje pytanie: czy jak Ci lekarz na raka przepisze nacieranie się odchodami myszojelenia, to też zażądasz wyników badań klinicznych?
Dobra - skala żenady wybiła wysoko ale jeśli znajdziesz mi takiego lekarza to publicznie, pod imieniem i nazwiskiem odwołam wszystko, co napisałem, potwierdzę, że się myliłem, napiszę, że Ty masz rację i zaszczepię się w trybie natychmiastowym.
Zrobisz podobnie, jeśli znajdę lekarza, który zaleca napar z lipy?
Nie musisz się silić na odpowiedź na powyższe - nie ciągnijmy tej żenady.
Abstrahując od fekalicznych fascynacji medycznych.
W sumie to nie dziwi mnie Twoje podejście i całkowita ufność w propagandę. Twoja fascynacja ideologią, która teoretycznie wygląda akceptowalnie a w praktyce pochłonęła już ponad 100 milionów ofiar pasuje tutaj całkiem nieźle. Wiem również, że wolność wyboru jest pojęciem abstrakcyjnym w tej ideologii a ślepe posłuszeństwo i identyfikacja grupowa są świętością. .
Bo jak przywódcy mówią, że tak trzeba, to tak trzeba, prawda? A jak jeszcze papierek dorzucą, potwierdzony “badaniami”, i odtrąbią w mediach to już zupełnie jest świetnie?
Nie w mojej rzeczywistości jednak
Pozwól, że wyjaśnię krótko dlaczego wolę to a nie inne rozwiązanie.
Zakładam (może pochopnie, bo każdy się myli jednak), że lekarze wiedzą co robią - zarówno ci, którzy polecają szczepionkę jak i ci, którzy zapisują pacjentom Ivermectin czy Amantadynę czy HCQ.
Jak wiadomo brać medyczna jest nieprzekupna i nigdy nie bierze od koncernów farmaceutycznych, zatem dokładam do tego również dozę nieufności.
Dlaczego zatem nie szczepionki?
- bo to substancja eksperymentalna, po bardzo krótkim okresie testowania
- nie przetestowano jej na wielu grupach potencjalnych pacjentów
- jest promowana i wciskana nam na siłę przy jednoczesnym zastrzeżeni, że jej przyjęcie nie zwalnia od obostrzeń i ograniczeń
- trzeba będzie powtarzać cyklicznie (ostatnio czytałem, że co roku)
- powstają nowe szczepy wirusa (przynajmniej tak podają media)
- koncerny wymusiły na rządach karykaturalne zobowiązania, rozporządzenia i deklaracje dot. negatywnych skutków - nikt nie ponosi odpowiedzialności za negatywne skutki działania szczepionki
- cena właściwie może być dowolnie ustawiona a odbiorca szantażowany “limitem dostaw” (co raportoano)
Dlaczego zatem “nieprzebadane”
- bo są na rynku od kilkudziesięciu lat i lekarze znają na wskroś ich działanie i skutki uboczne, wiedzą w jakich przypadkach stosować
- bo mają odbębnione wiele lat badań klinicznych (nie, nie na sars-cov-2 ale mam to na uwadze)
- bo są już od miesięcy stosowane w leczeniu i lekarze potwierdzają wyleczenie
- bo są tanie i zarówno koszt dla pacjenta i budżetu państwa jest pomijalny
- bo “zwyczajowi podejrzani” tak się im opierają
Mamy w naszym świecie takie prawo, które mówi, że pacjent ma prawo wybrać lekarza. Jest też prawo mówiące, że nie powinno się ingerować w relację między pacjentem a lekarzem (jeśli lekarz nie łamie prawa). Oba prawa są łamane - bo lekarze, którzy nie idą zgodnie z głównym nurtem są uciszani (a nawet pozbawiani prawa do wykonywania zawodu) a terapie są narzucane przez polityków.
Ja zatem korzystam ze swojego prawa i wybieram lekarzy, którzy mówią innym głosem niż szkiełko i polecają terapię innymi środkami niż szczepionka czy Remdesivir.
Tak-chorowałem na covid. Tak - brałem Amantadynę. Tak-wyleczyłem się w 3 dni i było to najlżejsze przeziębienie w moim życiu (tylko brak węchu i smaku wpieniał).
Tobie zatem życzę jak najszybszego zaszczepienia się i będę trzymał kciuki aby wszystko było ok. Serio.