Tak jak pisałem - kwestia kurestwa jest relatywna, nie jest jak piszesz 2+2=kurwa.
Colemanka Aha może jeszcze uzasadnij dobór widełek.
Nie mam sztywnych widełek, że 20 partnerów seksualnych to jeszcze himalajka, a 20 partnerów + 3 razy lód to już kurwiszon. Dla mnie nie ma pojecia seksu jako sportu, odreagowania, z kimś randomowym, zawsze wiązało się to z czasem, który daje sobie na choćby wstępne poznanie. W większości były to związki - krótsze lub dłuższe. Z racji tego, że oprócz nawiązywania, trwania w takiej relacji, ale też po prostu zwyczajnego życia i czasu potrzebnego na ogarnianie swoich spraw poza uczuciowych, taki licznik do 40stego roku życia nie moze być nabity jak PKS do Lichenia.
Colemanka Niech zgadnę: główny faktor – w relacji do swojego wyniku?
Główny faktor to oczywiście realcja do tego jak JA postrzegam seks. To chyba oczywista oczywistość. Co mnie obchodzą porady kumpli, moda wśród celebrytów, czy zalecenia “medycyny lewackiej” 😆