Ciekawi mnie czy ktokolwiek kiedyś przeprowadził podobny eksperyment. Bo ja tak. Mieszkając te parę lat w Federacji Rosyjskiej unikałem z sukcesem kobiet, do tego stopnia, że jak szedłem chodnikiem i widziałem kobietę zbliżającą sie z przeciwka, to przechodziłem na drugą stronę. Komunikacją miejską nie jeździłem, tylko cisnąłem rowerkiem do roboty, albo pieszo. Pn-pt cykl praca-dom, weekend swoje zajęcia, szlifowanie swoich hobby, zainteresowań itp, jednoosobowy wypad gdzieś na łono natury, jedną noc przesiedziałem na płocie, kontemplując gwiazdozbiór nade mną. I co? I było super. Cisza, spokój, brak bezproduktywnego pierdolenia nad uchem. Przez te parę lat, gdyby nie konieczność łażenia do pracy i sklepów, żyłem jak pustelnik. Seksu zero przez ten czas, nie byłem nawet na kurwach. I teraz pytanie. Czy dałoby tak radę przeżyć całe życie. Moje doświadczenie jawnie ukazało mi, że seks jest największą wartością jaką kobieta może wnieść do relacji, a jeśli tego nie ma (co często ma miejsce w wielu długoletnich związkach) to sens takiego układu mija się z celem, bo kobieta to garb na plecach i wprowadza tylko chaos. To znaczy prezentuje tylko swój punkt widzenia, ktoś może faktycznie ma udany i szczęśliwy związek. Sprawa może się skomplikować jeśli facet chce mieć potomstwo, czy ma duże potrzeby seksualne, ja nie wyżej wymienionych nie posiadam. Czy psychika w końcu nie zwariuje i człowiek nie zacznie mieć potrzeby kontaktu, zwykłego fizycznego z kobiecym ciałem, bliskości itp.?

[usunięty] jak szedłem chodnikiem i widziałem kobietę zbliżającą sie z przeciwka, to przechodziłem na drugą stronę Żeby na nią nie spojrzeć? [usunięty] I teraz pytanie. Czy dałoby tak radę przeżyć całe życie. Pewnie że się da tylko po co rezygnować z seksu?

Colemanka Żeby nie łapać żadnego kontaktu. Nawet wzrokowego.

[usunięty] Moje doświadczenie jawnie ukazało mi, że seks jest największą wartością jaką kobieta może wnieść do relacji, a jeśli tego nie ma (co często ma miejsce w wielu długoletnich związkach) to sens takiego układu mija się z celem, bo kobieta to garb na plecach i wprowadza tylko chaos. Skąd wiesz że tak jest, skoro unikasz kontaktu z kobietami?

Themotha Z poprzednich relacji, kiedy byłem młodszy?

[usunięty] Żeby nie łapać żadnego kontaktu. Nawet wzrokowego. Tak, domyślam się. Ale co to miało na celu? W ogóle co Toba powoduje żeby tak tych kobiet unikać?

Colemanka Jakby to… No może zostawię to w tajemnicy 😅

[usunięty] Z poprzednich relacji, kiedy byłem młodszy? To w jakim wieku miałeś pierwszą relacje i ile ich miałeś?

Myślę, że każdy ma swoje specyficzne potrzeby, więc jeśli takie życie Ci pasuje, to spoko. Z komentarzami na temat tego, co kobieta może wnieść do życia się nie zgadzam, ale to oczywiście kwestia osobistych doświadczeń, każdy też ma swoje i przez ich pryzmat inaczej postrzega świat.

[usunięty] Czy psychika w końcu nie zwariuje i człowiek nie zacznie mieć potrzeby kontaktu, zwykłego fizycznego z kobiecym ciałem, bliskości itp.? Ciężko powiedzieć. Gdyby nie popęd moje kontakty z kobietami byłyby jeszcze rzadsze, nie jestem w stanie określić czy byłyby zerowe, raczej nie, lubię niektóre kobiety. Lubię od czasu do czasu spotykać się i poruchać, jednak po jakimś czasie zaczynam się nudzić i męczyć i na jakiś czas zmniejszam kontakty z kobietami tylko do niezbędnego minimum. Chociaż od seksu bardziej wolę całą tą zabawę “procesem”.

Sydney Mam to samo, bardzo szybko się męczę i nudzę. Popęd mam bardzo niski, coraz niższy z roku na rok, myślałem żeby coś z tym zrobić, ale potem to olałem. To też ma swoje zalety.

Zerowy kontakt z kobietami

[usunięty]

Sydney Niby nie, ale jakoś tak wyszło.

KimUnJest

Themotha Można utrzymywać z kobietami kontakty, ale nie wchodzić z nimi w bliskie relacje jeśli ktoś takich nie potrzebuje.

Ale [usunięty] poszedł dalej - czy da się żyć unikając, rezygnując z kontaktu z kobietami. Nie dystans, tylko asceza.

Themotha

KimUnJest Ale izolowanie się od kobiet, z założeniem unikania ich do końca życia, to raczej niezdrowe, długofalowo musi mieć jakies skutki uboczne.

Można utrzymywać z kobietami kontakty, ale nie wchodzić z nimi w bliskie relacje jeśli ktoś takich nie potrzebuje.

Colemanka

[usunięty] i nie mam potrzeby unikania, ale ciężko spotkać taką, z którą się chce.

A jak oceniasz swoje libido? Jak długie okresy czasu możesz spokojnie (z wyboru) spędzać na bezseksiu? Podaj najdłuższy możliwy. Czy seks jest dla Ciebie głównym czynnikiem/motywacją do wchodzenia w jakąś relację z kobietą? Co jest dla Ciebie najważniejsze w seksie?

[usunięty]

Colemanka A jak oceniasz swoje libido?

Libido ok. W czasach kiedy jestem sam, wygaszam i chociaż daje o sobie znać, nie realizuję w żaden sposób.
Kiedy wchodzę w relację, to one z reguły wymiękają. Choć to pewnie by się ustabilizowało po kilku miesiącach regularnego współżycia.

[usunięty] Wiesz co, to nie był szittest

No był, choć z tego co piszesz to nieuświadomiony i niecelowy.
To nie zawsze jest tak, że laska chce celowo nas pogrążyć.
Czasem to z nas coś wychodzi w specyficznych sytuacjach z kobietami.
Poczułeś się winny, a przecież mogłeś się bawić dalej w inny sposób albo użyć pozycji gdzie ta różnica byłaby mniej wyczuwalna.
Tylko Ty możesz to w sobie rozpoznać, ja mogę mieć rację ale się przy tym nie upieram.

[usunięty]

KimUnJest Dokładnie.

Themotha

KimUnJest poszedł dalej - czy da się żyć unikając, rezygnując z kontaktu z kobietami. Nie dystans, tylko asceza.

Nie da się tego określić. Można by było go zapytać za 30/40 lat. Dopóki żyje, wszystko może się zmienić.

KimUnJest

[usunięty] A powiedz brachu - czy nawet jakieś wzrokowe bodźce typu zdjęcia, film, minięcie na mieście nie powodowały, że przychodziła refleksja, iż jednak czegoś Ci brakuje?

[usunięty]

[usunięty] ona do mnie mówi z grymasem lekkim na twarzy, że niewiele czuje, ja opadłem i dałem sobie spokój. Przeprosiłem i tyle.

Niezły Stest.
Z tym przepraszaniem, niepotrzebne. Przyszło Ci do głowy, że problem mógł tkwić z jej strony? Myślisz że przyszło jej do głowy przepraszanie?

Rozmiar ma jakieś znaczenie, ale to bardziej jeśli chodzi o skrajności. Kobiety też są różnie ‘tam’ zbudowane.
Mając tego samego penisa pewnie zauważyłeś że z różnymi kobietami można mieć diametralnie różne odczucia.
A to cały czas ten sam penis.

Spróbuj coś z tym zrobić, bo wygląda to na coś w rodzaju poczucia winy.
Na pewno nie pomoże Ci to w relacjach z kobietami.

Świadoma rezygnacja z kobiet jest wtedy dojrzała, kiedy jest wolnym wyborem a nie np. uciekaniem z powodu kompleksów.
Głowa do góry! 🙂

[usunięty]

[usunięty] Wiesz co, to nie był szittest, bo i co miałby on na celu na tak początkowym etapie znajomości i wzajemnej fascynacji? W końcu ona też chce seksu, bo się na niego zdecydowała ze mną, więc mówiąc mi coś takiego, strzeliłaby sobie sama w kolano.

Ja też prawie nic nie czułem. Niedopasowanie po prostu. Ona też przeprosiła.

Colemanka

[usunięty] Ja też prawie nic nie czułem. Niedopasowanie po prostu. Ona też przeprosiła.

A tam można by to obejść i to wcale daleko się nie wybierając if you know what I mean 😉

‘’Oj przepraszam pomyliłem dziurki’’, kremik nivea i zapodajesz po sąsiedzku, pani paluszki na cipce, gdyby Jej nie wystarczało bodźców.

Opowiadał mi jeden facet, ze występują w przyrodzie kobiety wyjątkowo ciasne z natury (nie, to nie te nierozjezdżone himalajki panowie). Ta jego niegdysiejsza, nota bene zostawiona przez Niego przez kłodyzm i bezoral była tak ciasna, ze nie mógł włożyć. Wyjaśniał to ze była wyjątkowo petit: 150+ cm i niewiele ponad 40 kg, wąskie bioderka (może taka ogarnij?). Ale On tez dobry. Pytam się czy miał jakiś patent na to wkładanie czy jakieś specjalne techniki pieszczot, jakaś wyjątkowo długa gra wstępna. Eee tam, mówił ‘po prostu dłużej wkładałem’. Kochanek wszechczasów 😁

[usunięty]

KimUnJest Porno nie oglądam od wieków. Tak teraz myślę i może z raz, faktycznie jak zobaczyłem taką jedną na dworcu to coś tam drgnęło. Ale to na moment.

KimUnJest

[usunięty] Porno nie oglądam od wieków. Tak teraz myślę i może z raz, faktycznie jak zobaczyłem taką jedną na dworcu to coś tam drgnęło. Ale to na moment.

Własnie nie pornole. Nie mówię o inwazyjnej stymulacji. Ale jakieś zdjęcie na głównym portalu czy inna forma kontaktu wzrokowego. Pytam, bo mówisz o kilku latach takiej abstynencji, a to już najmniejsze bodźce powinny byc odczuwalne.

Colemanka

[usunięty] Jakiś czas temu tak się złożyło, byłem w łóżku z Panną. Nie mam zbyt dużego przyrodzenia, ona napalona, mnie trochę też wzięła ochota, ale szybko był potężny niewypał. Ona dosyć luźna, ja czuję że jej nie wypełniam, totalne niedopasowanie seksualne, ona do mnie mówi z grymasem lekkim na twarzy, że niewiele czuje, ja opadłem i dałem sobie spokój. Przeprosiłem i tyle.

Cenie szczerość. Nie powinieneś był przepraszać. Nie twoja wina. Dziewczę ewidentnie niedoświadczone tudzież wyjebongo. Powinna była się zaciskać na twoim kutasie. W ogóle jak podczytuję mężczyzn to wnioskuję z ich zapisów, ze kobiety nie mają ambicji być/stawać się dobrymi kochankami. Niby seks coraz bardziej dostępny, a coraz niższej jakości. Jeszcze raz – nic się nie stało, dziewczyna mogła się postarać. Słyszę tez o rozwodach z uwagi na klodownie. Jak się już puszczają to powinny z jakimiś sukcesami, a nie tak pożal się bosze, na odpierdol.

leto

Colemanka kobiety nie mają ambicji być/stawać się dobrymi kochankami

Jedne mają, inne nie mają. To zależy xd

Swoją drogą, zawsze mnie to ciekawiło, w jaki sposób kobieta “kłodująca” (no bo są takie, nie oszukujmy się) ma nadzieję przeżyć jakąś przyjemność z seksu? A może to są te aseksualne?

[usunięty]

Colemanka A dziękuję. Jej tez chyba głupio, sądząc po wyrazie twarzy było i też usłyszałem słowo przepraszam. Seks beznadziejny był. No i sobie daliśmy spokój obydwoje.

LaLibertine

Colemanka z drugiej strony nie mają jak. Bo często nie ma komunikacji

Colemanka

leto Jedne mają, inne nie mają. To zależy xd

To może podpowiedz w wątku zainteresowanym jak na sucho oddzielić jedne od drugich i może nie po linii mężatki vs niezamężne 😉

Colemanka

leto Swoją drogą, zawsze mnie to ciekawiło, w jaki sposób kobieta “kłodująca” (no bo są takie, nie oszukujmy się) ma nadzieję przeżyć jakąś przyjemność z seksu? A może to są te aseksualne?

Kochany ile to ja już się nasłuchałam historii od mężczyzn o kobietach. Najbardziej mnie rozwala jak panowie oceniający seks ze swoimi paniami jako średni/letni lub niżej twierdza z cala pewnością, ze oto te ich panie maja z nimi po kilka orgazmów z penetracji podczas jeden sesji. Cud! Nigdy im tego w tych opowieściach nie prostuje. Po co mam im pokruszyć ich świat.

leto

Colemanka normalnie, idziesz do łóżka i sprawdzasz organoleptycznie 😃

[usunięty]

[usunięty] Mogłem. Mogliśmy, ale nie było już ku temu ochoty.

[usunięty]

[usunięty] Yo_ Mogłem. Mogliśmy, ale nie było już ku temu ochoty

Spoko.
Tylko odpowiedz sobie na pytanie, czemu chcesz rezygnować z towarzystwa kobiet.

Jeśli tego nie potrzebujesz, ok.
Jeśli to sposób na uniknięcie przykrych doświadczeń, ale gdzieś tam w głębi duszy chciałbyś fajnych interakcji, to możesz sobie zafundować sporo frustracji uciekając od kobiet.

[usunięty]

[usunięty] Ja nie mówię, że nie chce. Ja nie określam się w żaden sposób. Ja lubie eksperymenty i cenie sobie życie w sposób pokrętny i na pozór szalony. Przy czym pod słowem szalony nie kryją się orgie, przygody seksualne, duża ilość kobiet w alkowie. O nie, to dla mnie nuda. Preferuje sprawdzać inne granice.

« Poprzednia strona Następna strona »