Themotha Ty natomiast nie zgadzasz się z tym co na własnej skórze przeżyłem. Ale próbujesz mi wmówić że się mylę. Chyba wiem lepiej, prawda?
Ja nie wiem co Ty przeżyłeś.
Kiedy poruszyliśmy ten temat a ja pokazałem Ci inną perspektywę, wyzłosliwiałeś się potem po mnie po kilku tematach.
A jeśli chodzi o podejście ogólne, mamy swoje zdanie i to jasne że każde z nas opiera się m.in. na osobistym doświadczeniu.
Themotha Jak mam szanować i respektować chrześcijańską interpretacje, kiedy Wy się w podstawowych sprawach ze sobą nie zgadzacie.
Dogmaty są te same i tu nie ma opcji się nie zgadzać.
Reszta jest próbą zrozumienia i interpretacją w najlepszy możliwy sposób jaki umiemy.
No przecież w takim tonie cały czas piszesz, jako o Bogu mordercy.
Drugi argument, który wg Ciebie dowodzi że Boga nie ma, to nieotrzymanie pomocy kiedy o nią prosiłeś.
Albo czegoś nie rozumiem, albo jest wg. Ciebie Bóg morderca i jednocześnie go nie ma.
Themotha Czy stawianie pytań, na które nikt nie ma odpowiedzi jest z góry traktowane jako sugerowanie komuś winy?
Być może Cię nie zrozumiałem, ale brzmiało to jak zarzut a nie pytania bez odpowiedzi.
Odpowiedzi padły, po prostu ich nie uznajesz. Twoje prawo.
Themotha Mordy na dzieciach jest Twoim zdaniem normalnym zachowaniem?
Tak wtedy ludzie funkcjonowali. W ich rozumieniu, takie zachowania dało się usprawiedliwić czyli były normalne w pewnych okolicznościach.
Napisalem też wyraźnie, że my nie możemy tak myśleć. Nie tu I teraz.
Themotha I to jest prawdziwa męska postawa. Przyznanie się że się nie wie.
No przecież to wybrzmiewa cały czas. Nie wiemy, więc opieramy się na ludziach którzy zęby zjedli na studiowaniu przeszłości, pojmują znaczenie starożytnych języków i dzięki temu umieją przybliżyć tamten świat I tamtego człowieka, do którego były kierowane omawiane wersy ST.
Przy czym każdy chrześcijanin Ci powie, że ST trzeba patrzeć przez pryzmat Jezusa, który go wypelnił.
W oderwaniu od tego i skupiając się tylko na sytuacjach sprzed 3 czy 4 tysięcy lat, będziemy sobie tu dywagować będąc bliżej lub dalej od prawdy.
Twoja postawa która dominuje, to ocenianie poczynań Boga czy ludzi (bo sam się już właściwie pogubiłem do kogo się odnosisz) z tamtej epoki przez pryzmat wygodnego fotela przed komputerem.
My próbujemy pokazać Ci tamtą perspektywę, którą lepiej lub gorzej odkrywają specjaliści.
Nie rozumiem czemu ją odrzucasz.