Mata… nie jest zupełnie słabym raperem, ale teksty ma mdłe, na siłę odgrzewa kotlety, które były już 5 razy na tym samym tłuszczu smażone za wielką wodą (dziwki koks tajski boks) i u nas. No i w ogóle ta cała koncepcja “hej jestem bananem i mi strasznie źle że stary ma 5 mieszkań ale też jak kumple z Batorego ciągną na imprezach grube węgorze koksu i ruchają jakąś pannę na 2 baty to też tak nie za bardzo” ehhhh. I potem jeszcze seria polemik i analiz w czasopismach.
Wziąłby się do jakiejś uczciwej roboty, a nie 😃 Alternatywne podsumowanie: wojny dawno nie było. Alternatywne podsumowanie #2: za moich czasów to było, Kalibra się słuchało, a nie.
PS. Nagrał nawet fajny (wg mnie) kawałek z Que i Montaną:
Nie jest to w dalszym ciągu Magik ani nawet Pezet, ale może coś kiedyś z chłopaka będzie…
Obliteraror (są) ilustracją wszystkiego, co tak potwornie krindżowe w polskiej liberalnej inteligencji
Ta krytyka wg mnie nie jest do końca słuszna. Sam Mata nie kreuje się (widziałem z nim jeden wywiad) na inteligenta, moim zdaniem to jest zwykły ziomek który trochę przypadkiem (i zapewne ze wsparciem ojca) wstrzelił się w “intelektualne” potrzeby szerokiej rzeszy młodzieży.