Smuteczek. A tak lubiłam Olgierda 😁
Koleś, jak to niestety często bywa, zaprzepaścił wszystko na co zapracował przez alkohol i “hulaszczy tryb życia”, cholera wie czy dorobiłby się raka wątroby, gdyby jej biednej nie uszkadzał non stop trunkami.
To taka sytuacja co po prostu ktoś na własne życzenie robi sobie “kuku” 🤷🏼♀️ I nie jest mi go szkoda.. trzeba było szanować siebie i swoje ciało 🤔
Ale to mi przypomniało też kolegę ze studiów. Każda laska na niego leciała a i on żadnej nie przepuścił. I gdziekolwiek nie szliśmy na imprezy zaczynało sie rwanie. Mnie on osobiście brzydził, a te jego bajery i teksty jak z poradnika “jak wyrwać dziołchę na potupaji w remizie” były tak lamerskie, że się w duchu śmiałam. No ale jednak inne na niego leciały, a on korzystał jak szalony. Nawet nie szanował ich na tyle by pamiętać imiona. Kiedyś podmienił telefon z koleżanką jak szedł do sklepu (mieli identyczne telefony) i ona w szoku, bo miał połowę listy kontaktów wpisaną jako Kwiatuszek 1 Kwiatuszek2 Misia 1 Misia 2 Misia 3 itd.. to było żałosne 😂 on nawet takie typowe ulańce podrywał, nerdy, totalne paszczury czasem, nie wiem, może szedł na rekord 😂