Męskie Forum - Dla prawdziwych mężczyzn
Brak seksu w związku - Wersja do druku

+- Męskie Forum - Dla prawdziwych mężczyzn (https://www.meskieforum.pl)
+-- Dział: Dyskusje (https://www.meskieforum.pl/forum-dyskusje)
+--- Dział: Seks (https://www.meskieforum.pl/forum-seks)
+--- Wątek: Brak seksu w związku (/temat-brak-seksu-w-zwi%C4%85zku)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Brak seksu w związku - niebieskiemalibu - 19-08-2019

Dzień dobry, Drodzy Panowie!
Jestem kobietą, mam 26 lat, chyba jestem atrakcyjna (choć nie mnie to oceniać), w każdym razie nie mam żadnych rzucających się w oczy defektów, nadwagi, ostatnio też mój wygląd wcale się nie zmienił (rzec można - od 5 lat wyglądam zgoła tak samo). Dbam o siebie, bo lubię to bardzo, nawet, jeśli jestem sama w domu i ogląda mnie tylko mój mający wszystko w zadku kot. Zatem nie to jest przyczyną mojego problemu. Swoją drogą - gdybym się roztyła, to byłoby pewnie łatwiej Big Grin  Nie jestem też intelektualną amebą, nie straciłam zainteresowań, można ze mną pogadać, więc to też nie jest powodem. Nie łażę też w rozciągniętej bawełnianej bieliźnie (wolę koronki, nie dość, że ładne, to jeszcze szybko schną i potem suszę majtki na wentylatorze latem, a na kaloryferze zimą Big Grin Big Grin Cool ) i długich, workowatych gaciach od piżamy (wolę krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach). Powinnam - teoretycznie - pociągać swojego faceta. 
W związku jestem od przeszło 5 lat, od przeszło 4 lat mieszkamy razem. Między nami jest 16 lat różnicy, K. ma 42 lata. Nie mamy i nie planujemy dzieci, nie przeszliśmy żadnego poważnego kryzysu. Zawsze było nam ze sobą dobrze, właściwie - ogólnie rzecz biorąc - dalej jest. Spędzamy razem czas - oglądamy filmy, wychodzimy, trzymamy się za ręce, przytulamy przed snem, w czwartek idziemy razem na strzelnicę - lubimy się nie tylko jako narzeczony i narzeczona, ale też po prostu jako ludzie. Mówię mu miłe rzeczy, "chwalę" - zwał jak zwał. Nie na siłę, po prostu mówię, co myślę. Np. że bosko gotuje (lubi gotować i świetnie mu to wychodzi), że jest przystojny (fajnie wygląda, podoba mi się nadal tak samo), że go kocham (bo to prawda), że cieszę się, że mnie wybrał (to też prawda, wcześniej nie miałam szczęścia do facetów, a teraz mam takiego, który nawet z moim kotem dogaduje się świetnie - jeden jełop z czasów pierwszego roku studiów chciał go uderzyć i to był the end of story, z K. za to śpią razem). 
Niecały rok temu mój partner przeszedł dość ciężką operację serca. Wiadomo, na początku byłam w szoku, potem się nim opiekowałam (choć tego nie chciał, bardzo się przed tym bronił), potem wszystko powoli wracało do normy. Obecnie biega, chodzi na squasha, nie ma problemów zdrowotnych - żyje zupełnie normalnie, ze zdrowiem i kondycją fizyczną wszystko ok. Jest dobry, kochający, czuły, przynosi mi kwiaty, razem wyjeżdżamy itp. 
 
Jest jedno ale - nie uprawiamy seksu. Kiedyś, znaczy właściwie wszystkie te lata, aż do operacji, seks był super, zamieszkanie razem niczego nie zmieniło (a tego się wtedy obawiałam). K. miał wysokie libido, ciągle się kleił, ja też lubiłam seks, trochę eksperymentowaliśmy, on był zdecydowanie dominujący itp. A potem nagle, pstryk, i wszystko się urwało. Na początku (zaraz po operacji) seks był, ale słaby. Bez emocji, jakiejkolwiek pasji itp. Potem coraz rzadziej, coraz gorzej, aż w końcu zanikło. Rano ma erekcję, więc zdrowotnie chyba jest ok. Widziałam - na pralce, nie grzebię w jego rzeczach - tabletki na potencję, na początku się wkurzyłam, potem ochłonęłam i nie pytałam. 
Wiem, że nie ma kochanki. Wyczułabym to - to raz. Poza tym - patrząc logistycznie, nie ma nawet jak, bo razem pracujemy. Nie kręci, z niczym się nie ukrywa, bawię się nawet jego telefonem (on moim też, tak po prostu), używam jego laptopa, odbiera przy mnie telefony, w tym z nieznanych numerów, większość prywatnych rozmów to jego najlepszy kumpel. Tak, jakby stracił zainteresowanie seksem w ogóle. Co gorsza - ja też już mam blokadę, libido spadło mi do zera, nie odczuwam popędu, ale mimo to czuję, że coś jest nie tak. No i czuję się nie tyle nieatrakcyjna (bo czuję się np. ładna, zadbana), co aseksualna. 
Rozmawiałam o tym z przyjaciółką, która jest też jednocześnie żoną jego najlepszego kumpla. Ona uważa, że K. po prostu wpadł w kompleksy, że nie jest w pełni zdrowy, że okazał słabość, że uważa to za niemęskie itp. Ale przecież ja też nie jestem w pełni zdrowa - mam nawet 2 choroby, których co prawda nie widać, nie są groźne dla życia i dla całego organizmu, ale nie da się ich wyleczyć (jedna jest typowo kobieca, druga dotyczy układu odpornościowego). I one mu nigdy nie przeszkadzały. 
Z jednej strony chciałabym wrócić do stanu poprzedniego, z drugiej - kocham go i nie chciałabym, żeby się do czegokolwiek zmuszał. Nie wiem, zastanawiam się nad tym, jaka może być tego przyczyna. Może już mu się nie podobam i go nie pociągam, ale mimo wszystko chce utrzymać związek, który jest całościowo bardzo fajny. Może nie czuje już takiej potrzeby. Boję się też pytać, żeby go nie urazić, bo to przecież delikatna sprawa. Ale boję się, że to rozwali nasz związek, nie tylko pod kątem seksu, ale w ogóle. Boję się, że się zmienię, bo już np. często chce mi się płakać, choć staram się, żeby tego nie widział.

Co, Waszym zdaniem, powinnam zrobić?

Za wszystkie rady bardzo dziękuję.   Heart



RE: Brak seksu w związku - vlad1431 - 19-08-2019

Nie powinienem krytykować na wstępie, ale to zbyt ważna kwestia żeby o tym nie rozmawiać, albo przynajmniej raz tego nie poruszyć. Co to za operacja i z czym wiążą się jego ewentualne kompleksy?

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka


RE: Brak seksu w związku - niebieskiemalibu - 19-08-2019

(19-08-2019, 10:31 AM)vlad1431 napisał(a): Nie powinienem krytykować na wstępie, ale to zbyt ważna kwestia żeby o tym nie rozmawiać, albo przynajmniej raz tego nie poruszyć. Co to za operacja i z czym wiążą się jego ewentualne kompleksy?

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Zastawki aortalnej. 
Kompleksy? Nie wiem - ze przez jakis czas nie był sprawny fizycznie? Ze mu sie zdrowie troche posypalo?


RE: Brak seksu w związku - vlad1431 - 19-08-2019

Ok, ale nie rozmawiacie o takich rzeczach? Sama świadomość tego że pewnie musiał zwolnić tempo dała mu w kość. Dla mnie to jest dziwne że nie rozmawiacie tylko zadajesz pytania na forum. Być może będę krytyczny, ale nie widzę wsparcia z Twojej strony dla niego.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka


RE: Brak seksu w związku - niebieskiemalibu - 19-08-2019

(19-08-2019, 18:33 PM)vlad1431 napisał(a): Ok, ale nie rozmawiacie o takich rzeczach? Sama świadomość tego że pewnie musiał zwolnić tempo dała mu w kość. Dla mnie to jest dziwne że nie rozmawiacie tylko zadajesz pytania na forum. Być może będę krytyczny, ale nie widzę wsparcia z Twojej strony dla niego.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Po operacji? Rozmawialiśmy. Pytałam, jak się czuje. Tylko jeżeli ktoś na pytania o to, czy go coś boli, reaguje poirytowaniem - nie tylko wobec mnie, wobec np. swojego kumpla również, a najgorzej to wobec swojej matki - to widzisz, że to nie jest dobra strategia i zamiast pytać, zaczynasz się po cichu przyglądać. 
Pytam, jak wraca od lekarza. Wiem, że jest wszystko ok. Zresztą on już teraz wrócił do normalnej sprawności zdrowotnej, więc nie będę się pytać ciągle, jak się czuje, bo dopiero by się wkurzył. 
Różni są ludzie. K. nie jest wylewny, nawet jak jest przeziębiony,to mówi, że nic mu nie jest, tylko siedzi zły.


Brak seksu w związku - Leorth - 19-08-2019

Mi się to trochę gryzie ze sobą. Między innymi to, że operacja dotyczyła serca, a problem jest związany z brakiem seksu. Nie ma tu sensownego połączenia.
Rano mu staje, dba o siebie, jest zdrowym facetem i nie aż tak starym. Z kolei Ty jesteś - według Twoich słów - atrakcyjna i również zadbana.

Brakuje tu jakiegoś elementu całej układanki. Tak po prostu nie ma seksu i nie ma tematu? Kryzys wieku średniego? Wątpię, w końcu smutny koniec intensywnych nocy nadszedł chwilę po operacji. Cokolwiek by to nie było, jesteście w takim wieku (A on szczególnie), że powinna "zaiskrzyć" jakakolwiek rozmowa na ten temat.
Miło, że tu napisałaś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, jednak wydaje mi się, że nie mówisz nam całej prawdy.
A może Twój tekst ma jakieś inne podłoże? W razie czego wyciąłem nazwę tych tabletek; przezorny zawsze ubezpieczony. Smile


Brak seksu w związku - Harbinger - 19-08-2019

A ja tu widzę świetny product placement xD


RE: Brak seksu w związku - niebieskiemalibu - 19-08-2019

(19-08-2019, 21:46 PM)Leorth napisał(a): Mi się to trochę gryzie ze sobą. Między innymi to, że operacja dotyczyła serca, a problem jest związany z brakiem seksu. Nie ma tu sensownego połączenia.
Rano mu staje, dba o siebie, jest zdrowym facetem i nie aż tak starym. Z kolei Ty jesteś - według Twoich słów - atrakcyjna i również zadbana.

Brakuje tu jakiegoś elementu całej układanki. Tak po prostu nie ma seksu i nie ma tematu? Kryzys wieku średniego? Wątpię, w końcu smutny koniec intensywnych nocy nadszedł chwilę po operacji. Cokolwiek by to nie było, jesteście w takim wieku (A on szczególnie), że powinna "zaiskrzyć" jakakolwiek rozmowa na ten temat.
Miło, że tu napisałaś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, jednak wydaje mi się, że nie mówisz nam całej prawdy.
A może Twój tekst ma jakieś inne podłoże? W razie czego wyciąłem nazwę tych tabletek; przezorny zawsze ubezpieczony. Smile

Eee... nie reklamuje tabletek, jeśli o to chodzi.  Mam je gdzieś.  I jeśli je brał,  to, jak widać, nie działają.  Zwyczajnie nie wiedziałam,  że nie wolno wstawiać ich nazw w postach. Teraz już wiem i, obiecuję,  więcej nie wstawię  Smile
Jeśli nie mówię całej prawdy, to tylko dlatego, że sama jej nie dostrzegam.

Edit:
Tematu nie bylo, bo jakos tak wyszlo. Operacje mial w trybie pilnym, glownie ze swojej winy (zaniedbal to). Potem dosyć długo dochodził do siebie, bo wiec siła rzeczy seksu nie bylo. Zreszta po takich operacjach dlugo sie czlowiek rehabilituje, niektórzy po pol roku siedza na l4, K. siedzial 3 miesiace od wyjscia ze szpitala. Mial cwiczenia oddechowe, lazenie na biezni (nie bieganie), dużo leków i zdrowa diete. Dlugo mu sie kosci zrastaly, nie mogl prowadzic auta, nosic ciezszych rzeczy (np.zakupow), chodzic z psami (nawet beaglem), bo pociagnie.
Slabo to znosil i wściekal sie, jak mu pomagalam. Z jednej strony go rozumiem, z drugiej bylo mi troche przykro ze woli jezdzic taksowka niz ze mna. Nawet w szpitalu nie chciał, zebym przychodzila i "ogladala go w takim stanie".
Mialam wrazenie, ze inicjowanie seksu sprawialo mu trudnosc (nie wiem dlaczego), wiec przestal. Mialam tez wrażenie, ze jak juz inicjowal po operacji, to tylko z powodu czystej fizycznej potrzeby. Nie wiem, czy tak bylo, ale tak ja to odczulam. Moze jest inaczej i prawda jest inna, ale skad mam wiedziec. Ja tez sie balam, bo nie wiedzialam, na ile moge sobie pozwolic w jego stanie zdrowia wtedy. Zresztą zwykle to on inicjowal, wiec bylo to dla mnie srednio naturalne.
Tak to mniej wiecej, z mojej perspektywy, wyglada.

(19-08-2019, 21:49 PM)Harbinger napisał(a): A ja tu widzę świetny product placement xD
Az wygooglowalam Wink
Nie. Nie wiem, co mam zrobic, zebys uwierzyla, ze nie. 
Poza tym - po co mialabym ciagnac dalej temat, gdybym cos reklamowala, a nazwa zostala wyedytowana? Po nic. 
Zreszta, jak juz napisalam - NIE DZIALA.


RE: Brak seksu w związku - vlad1431 - 20-08-2019

Trochę ciężki temat. Gość jest z typu Harry Callahan, przynajmniej tak go opisujesz. Są tacy którzy uważają że są jak terminatory. Przykro, bo mam wrażenie że chcesz mu pomóc ale nie wiesz jak, a jeszcze bardziej przykro bo odrzuca Twoją pomoc. Czyli twierdzisz że poza brakiem seksu reszta jest w miarę ok? Zamknął się w sobie bo uznał to za swoją porażkę. Nie wiem jak było wcześniej, ale widzisz, kolejny związek który chyba oparty jest na niczym. Może przesadzam z deka, ale nie do wiary jak dwoje ludzi potrafi się oddalić w sytuacji która powinna ich/Was zbliżyć, bo przecież chcesz mu pomóc i starasz się pomagać. Spróbuj go podejść w jakiś sposób, może nie od razu z poważną rozmową, bo nic z tego może nie wyjść, ale jakoś tak naturalnie, że wiesz że jest problem i chciałabyś Wam pomóc.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka


RE: Brak seksu w związku - niebieskiemalibu - 20-08-2019

(20-08-2019, 00:40 AM)vlad1431 napisał(a): Trochę ciężki temat. Gość jest z typu Harry Callahan, przynajmniej tak go opisujesz. Są tacy którzy uważają że są jak terminatory. Przykro, bo mam wrażenie że chcesz mu pomóc ale nie wiesz jak, a jeszcze bardziej przykro bo odrzuca Twoją pomoc. Czyli twierdzisz że poza brakiem seksu reszta jest w miarę ok? Zamknął się w sobie bo uznał to za swoją porażkę. Nie wiem jak było wcześniej, ale widzisz, kolejny związek który chyba oparty jest na niczym. Może przesadzam z deka, ale nie do wiary jak dwoje ludzi potrafi się oddalić w sytuacji która powinna ich/Was zbliżyć, bo przecież chcesz mu pomóc i starasz się pomagać. Spróbuj go podejść w jakiś sposób, może nie od razu z poważną rozmową, bo nic z tego może nie wyjść, ale jakoś tak naturalnie, że wiesz że jest problem i chciałabyś Wam pomóc.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

No nie wiem jak, dlatego właśnie tu napisalam. 
Poza brakiem seksu jest nawet lepiej niz ok. Kazdy, kto nie wie o braku seksu, stwierdzilby, ze to zaje..fajny zwiazek. 

Nie jest i nie byl oparty na niczym, to przesada. Ufamy sobie, przyjaznimy sie, spedzamy razem czas, lubimy sie, mimo ze jesteśmy razem nie tylko w domu, ale tez dosc czesto w pracy i aucie do pracy i z pracy. Gdyby byl oparty na niczym,  to szybko bysmy sie znienawidzili, a jeszcze szybciej nie moglibysmy ze soba wytrzymac.  Kocham go, on mnie chyba tez. Dzisiaj nie poszlam do pracy, bo sie zle czulam, to on wrócił szybciej z jedzeniem,  zebym sie nie meczyla gotowaniem, a ja zrobilam leczo na obiad, zeby zjadl cos dobrego po calym dniu w pracy Big Grin milo wyszlo. Jak wychodził rano to jeszcze lezalam i pocalowal mnie w ramie - tylko ono wystawalo spod koldry, twarz zaslanialy wlosy i poduszka.  Tez mile. Przed chwilą obgadalismy caly dzien i jedna babe (hehe), a on sie patrzył przy okazji, jak robie cala 10etapowa koreanska pielegnacje twarzy. Chyba jakby mial mnie w dupie, to by nie patrzył na takie nudy. Ogolnie jest przekochany. Ja też sie staram. Czasem sie poklocimy, ale teraz to duzo rzadziej, rzadziej niz jak uprawialismy seks. To tez dziwne. 

Ja nie ukrywam, ze jestem kiepska w kompetencjach miekkich. Rozmowach, podchodach itp. Moze w tym tez lezy moja wina. Mam troche meskie podejscie do swiata - jestem zadaniowcem, nie zauwazam niuansow, wale prosto w oczy, nie mam intuicji. Dlatego sie boje rozmawiac.


RE: Brak seksu w związku - vlad1431 - 20-08-2019

Spoko, nie twierdzę że potrzebuje głaskania po głowie. A jak z aktywnością fizyczną? Może po prostu boi się trochę szaleć tak jak przed operacją i przez to ma jakąś blokadę.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka


RE: Brak seksu w związku - niebieskiemalibu - 20-08-2019

(20-08-2019, 01:51 AM)vlad1431 napisał(a): Spoko, nie twierdzę że potrzebuje głaskania po głowie. A jak z aktywnością fizyczną? Może po prostu boi się trochę szaleć tak jak przed operacją i przez to ma jakąś blokadę.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Kondycję ma lepszą ode mnie (mimo że ćwiczę 3 razy w tygodniu i 2-3 razy jezdze na rowerze). Na sport mu sie to nie przełożyło  - zasuwa po polach jak chiński samochodzik (biega).