Po jakiej ilości alkoholu macie dość? |
4 piwa z reguły mi wystarczają jak wyjde ze znajomymi. Raczej pije tylko dla towarzystwa, nigdy sam. Picie nigdy nie było dla mnie jakoś szczególnie pociagające + organizm kategorycznie tego odmawia (nabawiłem się problemów z żołądkiem chyba właśnie przez nadmierne picie za gówniarza). Ogólnie to nie polecam pić! XD
Kiedyś w czasie jednej imprezy wypijałem pół litra wódki - w tempie takim jak gość, który waży ponad 100 kg, a ja wtedy jako nastolatek ważyłem ok. 57 kg.
Dzisiaj niezależnie od tego jakiego alkoholu bym nie spróbował staram się zawsze pić z umiarem. Zupełnie jak w piosence śpiewanej przez Krzysztofa Krawczyka pt. "Pije Kuba do Jakuba": "Pili nasi pradziadowie, każdy wypił czarę - jednak głowy nie tracili, popijali w miarę..." Myślę, że właśnie ten umiar jest najważniejszy, bo jeśli ktoś nie potrafi kontrolować tego jak dużo wypija i w porę powiedzieć sobie "dość", to taki ktoś moim zdaniem nie powinien w ogóle pić, bo taka osoba może się bardzo łatwo uzależnić.
Jestem ekonomiczna xD Tzn byłam. Kiedyś 2-3 drinki lub kilka kieliszków wódki, szybko mi się film urywał. Od kilku lat 0 alkoholu. Czasem bym się napiła, ale smak i zapach mnie odrzucają. Nawet w słodkim drinku wyczuję w każdy możliwy sposób. Piwo, wino, szampan, wódka - nic.
"Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno."
Ja rzadko spożywam alkohol, a jeśli już to w odpowiednich warunkach bo nie cierpię tracić kontroli... Ipo roku od ostatniego spożycia ostatnio z siostrunia wypiłyśmy 8 lampek całych wina plus drink z jaggermaistrem... I normalnie wróciłam do siebie ogarnęłam chatę i obiad, więc chyba nie jest źle
Więc to chyba od genetyki zależy... Na szczęście nie ciągnie mnie do alkoholu za często |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |