Witaj gościu, dołącz do nas! Dołącz   Zaloguj się
Jak zachować się gdy na ulicy spodoba mi się jakaś dziewczyna?
#1

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-05-2022, 14:00 PM przez Bolid237.)

Hej,
tak jak w tytule, jak powinienem zareagować? Jak wy reagujecie?
Ja staję się bardzo nerwowy, z powodu reakcji swojego organizmu. Mam mieszane zachowania. Wzrokiem staram się odbiec od tej osoby ale z drugiej strony chciałbym jej się przyjrzeć.
Boję się, że gdy długo będę obserwował taką osobę to uzna mnie za jakiegoś zboczeńca. Boję się też, że jednak jakiś kontakt się nawiąże a ja dam ciała. Kompletnie nie wiem jak się wtedy zachować, na ostatnim spotkaniu z dziewczyną dałem ciała gdy miało dojść do intymnych kontaktów.
Też nie chcę się tak zachowywać, aby jakoś uśmiechnąć się do dziewczyny, bo doświadczyłem tego, że dziewczynom ładuje to atencję, jakimi nie są fajnymi "dupami" i że mogą być z każdym na skinienie palca. Boję się, że właśnie tak dziewczyna zareaguje i znowu zostanę poszkodowany.
Boję się, że nigdy żadna dziewczyna do mnie nie zagada.

Odpowiedz
#2

Ale jak? Dziewczyny mają do Ciebie zagadywać? Niestety, w dobie Internetu ludzie stają się inwalidami w sprawach kontaktów międzyludzkich. Zauważyłem, że służbowo ludziom ciężko już nawiązać kontakt inaczej niż w formie sms. Doświadczenie przez urozmaicenie, tak mawiał mój kumpel. Mogę Ci opowiadać i inni tu też jak ktoś zdobywał doświadczenie w tych sprawach, ale to każdy musi sobie sam wypracować. 99 na 100 kobiet nie znosi zaczepiania ani gapienia się na ulicach. Przyjąłeś błędne założenie, że laska Cię zleje. Oczywiście że Cię zleje, jak wyskoczysz z jakimś dennym tekstem, czy zaczepisz ją tak z dupy, chyba że będzie na mięsnym w sklepie, bo ta na kasie już będzie się bała, że ją chcesz okraść, albo że się pomyli. Kiedyś stosowałem jeszcze inną technikę, to też czasem działa, ale to nie na jeden raz, tylko na kilka okazji, że właśnie obserwowałem dwuznacznie laski, aż same zaczynały zagadywać. Ale znałem też takie, które zaczepione na ulicy bez problemu dały się zaprosić na kawę, ale były zdesperowane.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz
#3

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-05-2022, 15:28 PM przez Bolid237.)

(16-05-2022, 14:47 PM)vlad1431 napisał(a): Ale jak? Dziewczyny mają do Ciebie zagadywać? Niestety, w dobie Internetu ludzie stają się inwalidami w sprawach kontaktów międzyludzkich. Zauważyłem, że służbowo ludziom ciężko już nawiązać kontakt inaczej niż w formie sms. Doświadczenie przez urozmaicenie, tak mawiał mój kumpel. Mogę Ci opowiadać i inni tu też jak ktoś zdobywał doświadczenie w tych sprawach, ale to każdy musi sobie sam wypracować. 99 na 100 kobiet nie znosi zaczepiania ani gapienia się na ulicach. Przyjąłeś błędne założenie, że laska Cię zleje. Oczywiście że Cię zleje, jak wyskoczysz z jakimś dennym tekstem, czy zaczepisz ją tak z dupy,  chyba że będzie na mięsnym w sklepie, bo ta na kasie już będzie się bała, że ją chcesz okraść, albo że się pomyli. Kiedyś stosowałem jeszcze inną technikę, to też czasem działa, ale to nie na jeden raz, tylko na kilka okazji, że właśnie obserwowałem dwuznacznie laski, aż same zaczynały zagadywać. Ale znałem też takie, które zaczepione na ulicy bez problemu dały się zaprosić na kawę, ale były zdesperowane.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Spostrzegłem, że jestem takim inwalidą w kontaktach międzyludzkich. Często spontaniczne, niejednoznaczne reakcje są dla mnie trudne a bardziej odnajduję się w schematycznych i krótkich rozmowach. Nie wiem sam czego chcę od potencjalnej dziewczyny.
Założyłem sobie ostatnio z nudów konto na tinderze, bo nie wierzyłem, że i z tego coś wyjdzie. Ale się trochę zdziwiłem, bo miałem dziennie po te 10 nowych par, zagadywałem do wszystkich z większości miałem jakąś odpowiedź, dowiadywałem się tego i owego ale kończyło się na ciekawym wymienieniu informacji, dużo znajomości legła w gruzach po paru dniach. Czuję pustkę w głowie, mimo że mam przed sobą fajną osobę to jakoś nie potrafię znaleźć dobrego tematu na pociągnięcie znajomości albo dalsze zainteresowanie sobą drugiej osoby. 
Właśnie na ostatnim spotkaniu po paru chwilach miałem tę pustkę, poszliśmy na kawę pogadaliśmy na spacerze ale no, co ja mam zrobić dalej? Też dziewczyny same zagadywały ale skończyło się na tym, że stały sobie obok mnie, czułem że muszę coś powiedzieć ale nie wiedziałem co i stałem jak ta dupa i było niezręcznie.
Miałem sytuację, gdzie na spotkaniu dziewczynie chodziło tylko o seks ale ja nie umiałem się zachować i finalnie do niczego nie doszło.
Wiem, że niczego mi nie brakuje wizualnie, jestem przystojny itd ale nie potrafię budować relacji, bo za bardzo bym chciał konkretów od razu, a z drugiej jak się spontanicznie konkrety pojawiają to ja się dystansuję

Chwilę wcześniej zamieniłem kilka wiadomości z koleżanką, pomogła mi coś ogarnąć, a później odezwałem się na inny temat z zakresu naszych zainteresowań i otrzymałem krótką odpowiedź, że "spoko". Teraz odezwała się też "na inny temat z zakresu naszych zainteresowań" i bardzo chciałbym pgoadać na ten temat ale jak wczesniej krótko mi odpowiedziała to ja teraz nie mam ochoty odpowiadać do wieczora, a potem odpiszę jej krótko, w ten sam sposób.

Odpowiedz
#4

No jak się tak będziecie bawić, że dokładnie liczysz każde słowo i dajesz tyle samo, to ja nie wróżę temu przyszłości. Big Grin

Odpowiedz
#5

(16-05-2022, 17:13 PM)hyggelig napisał(a): No jak się tak będziecie bawić, że dokładnie liczysz każde słowo i dajesz tyle samo, to ja nie wróżę temu przyszłości. Big Grin
Takie liczenie nie jest fajne ale znowu bycie głównie najbardziej aktywną stroną konwersacji też nie jest dobre, bo druga strona nie odezwie się sama z siebie albo robi to rzadko. Smuci mnie fakt tak płytkich relacji jakie zawieram

Odpowiedz
#6

Mhm. To prawda.
To może skup się bardziej na spotkaniach w realu, a Internet niech służy sporadycznie, w ramach podtrzymania kontaktu.
Co do ciszy podczas spotkań. Może za bardzo się spinasz? Weź to na luzie, idźcie w jakieś miejsce, w którym dobrze będziecie się czuć i nie myśl obsesyjnie o tym, jak sprawić dobre wrażenie, tylko tak zwyczajnie, żeby się może czegoś ciekawego dowiedzieć, wymienić jakimiś interesującymi opowieściami.

Odpowiedz
#7

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-05-2022, 00:18 AM przez Bolid237.)

(16-05-2022, 23:01 PM)Wesoły kamyczek napisał: napisał(a): Nie chcem ale muszem się napić
Tak ja też

(16-05-2022, 23:01 PM)hyggelig napisał(a): Mhm. To prawda.
To może skup się bardziej na spotkaniach w realu, a Internet niech służy sporadycznie, w ramach podtrzymania kontaktu.
Co do ciszy podczas spotkań. Może za bardzo się spinasz? Weź to na luzie, idźcie w jakieś miejsce, w którym dobrze będziecie się czuć i nie myśl obsesyjnie o tym, jak sprawić dobre wrażenie, tylko tak zwyczajnie, żeby się może czegoś ciekawego dowiedzieć, wymienić jakimiś interesującymi opowieściami.
Czuję, że jest za mało bodźców, za mało się dzieje. Czuję się wówczas oceniany. Jestem w trybie "obrony" aby nie być zranionym. Z jednej strony zazdroszczę innym łatwości z jaką wchodzą w interakcje, z drugiej nie chcę być tylko dawcą. Jednocześnie czuję silną potrzebę rozmowy ze wszystkimi i aby inni do mnie mówili. 
Jak wracam po długim dniu zajęć na uczelni to czuję się wtedy jako tako spełniony bo przegadałem po trochu z każdym. Tak to nudy i też się nikt nie odezwie.

Odpowiedz
#8

(16-05-2022, 22:11 PM)Bolid237 napisał(a):
(16-05-2022, 17:13 PM)hyggelig napisał(a): No jak się tak będziecie bawić, że dokładnie liczysz każde słowo i dajesz tyle samo, to ja nie wróżę temu przyszłości. Big Grin
Takie liczenie nie jest fajne ale znowu bycie głównie najbardziej aktywną stroną konwersacji też nie jest dobre, bo druga strona nie odezwie się sama z siebie albo robi to rzadko. Smuci mnie fakt tak płytkich relacji jakie zawieram
Mam wrażenie że już przynajmniej raz o tym samym pisałeś. Bez urazy, ale wygląda to tak, jakbyś szukał psa opiekuna, najlepiej z baryłką rumu na szyi, a nie towarzyszki życia. Zastanów się nad swoim dzieciństwem i młodością, czy przypadkiem nie miałeś nadopiekuńczych rodziców, którzy decydowali za Ciebie jak masz robić i co masz mówić, czy nie strofowali Cię zbyt często, że robisz nie tak jak oni chcieli. Tak jak koleżanka zauważyła, nie możesz wyliczać ile Ty a ile ona. To ty masz przywilej zagadywania. To kobieta czeka, jak sam zauważyłeś na Ciebie, a nie żebyś stał jak słup soli i zastanawiał się, czy nie za dużo powiedziałeś, bo ona to może wykorzystać przeciwko Tobie. Jak idziesz na rozmowę kwalifikacyjną to też się zastanawiasz, jak Twój przyszły pracodawca Cię wykorzysta, jak powiesz mu co umiesz robić? Czy będziesz się zastanawiał, ile możesz zarobić, bo umiesz to czy tamto. Tak samo jest z kobietami i jak sam zauważyłeś, w zasadzie niczego Ci nie brakuje. Jak już się spotkasz z kolejną, idź z założeniem, że to Ty masz inicjatywę. Kobiety na to czekają. Druga sprawa, że kobieta dużo więcej widzi niż facet i jak widzi sfrustrowanego kolesia, to sama jest w strachu, co ona ma teraz zrobić. Gadaj byle co, przede wszystkim o jej wyglądzie, co Ci się w niej podoba, dlaczego się z nią umówiłeś, o sobie, o swoich zainteresowaniach, czym się zajmujesz, o to ją też zapytaj, o pogodzie, rodzinie, polityce, pracy, czymkolwiek. Jak się rozkręcisz, możesz zacząć wkręcać podteksty seksualne, zawoalowane lub bardziej bezpośrednie. Ja walę tekstami bezpośrednio, nie boję się powiedzieć swojej koleżance w pracy, że bierze do dzioba, ale nie połyka.[emoji846] Już tu kiedyś pisałem, że jeszcze parę lat temu, na każdej imprezie każdą laskę łapałem za dupe i raz tylko od swojej dobrej koleżanki dostałem opierdol, że ja ją mam szanować, a nie łapać za dupę.[emoji846] Z jeszcze inną czasem wystarczyła godzina, żebym usłyszał, jaki to jestem zajebisty, a ona dopiero co się zaręczyła. Albo teksty, że przez telefon mi tego nie zrobi. I nie chodzi o to żeby być seksistą na każdym kroku, tylko być po prostu bezpośrednim, wiedzieć czego się chce.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz
#9

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-05-2022, 21:59 PM przez LilPeneros.)

(16-05-2022, 13:56 PM)Bolid237 napisał(a): Hej,
tak jak w tytule, jak powinienem zareagować? Jak wy reagujecie?
Ja staję się bardzo nerwowy, z powodu reakcji swojego organizmu. Mam mieszane zachowania. Wzrokiem staram się odbiec od tej osoby ale z drugiej strony chciałbym jej się przyjrzeć.
Boję się, że gdy długo będę obserwował taką osobę to uzna mnie za jakiegoś zboczeńca. Boję się też, że jednak jakiś kontakt się nawiąże a ja dam ciała. Kompletnie nie wiem jak się wtedy zachować, na ostatnim spotkaniu z dziewczyną dałem ciała gdy miało dojść do intymnych kontaktów.
Też nie chcę się tak zachowywać, aby jakoś uśmiechnąć się do dziewczyny, bo doświadczyłem tego, że dziewczynom ładuje to atencję, jakimi nie są fajnymi "dupami" i że mogą być z każdym na skinienie palca. Boję się, że właśnie tak dziewczyna zareaguje i znowu zostanę poszkodowany.
Boję się, że nigdy żadna dziewczyna do mnie nie zagada.
Po pierwsze jeśli podoba Ci się jakaś dziewczyna, to powinieneś nawiązywać z nią kontakt wzrokowy, chociaż na chwilę zanim się miniecie jeśli ona idzie w przeciwnym kierunku niż Ty i oczywiście delikatnie się uśmiechnąć do czasu aż ją miniesz.
Kontakt wzrokowy powinieneś trzymać tak długo, żeby nie odpuścić pierwszy.
Ogólnie z kontaktem wzrokowym u ludzi jest trochę jak u zwierząt - samiec, który patrzy innym jednostkom w oczy może liczyć na to, że w ich oczach wyjdzie na pewnego siebie, silnego, dominującego, wiedzącego czego chce, etc.
Nie chodzi tu o to, żebyś nawiązywał kontakt wzrokowy ze wszystkimi osobami mijanymi na ulicy, a tym bardziej, żebyś po nawiązaniu kontaktu wzrokowego odpuszczał jako drugi ze wszystkimi, których mijasz, ale rób tak przynajmniej z tymi dziewczynami, które Ci się podobają.
Aby było Ci łatwiej na początku spróbuj z tymi, które nie są z wyglądu 10/10.
Żadna normalna kobieta nie uzna Cię z powodu kontaktu wzrokowego za zboczeńca, a co do tego, że jej to ładuje atencję, to atrakcyjne kobiety same z siebie zazwyczaj zdają sobie sprawę z tego, że są atrakcyjne.
Jak rozmawiasz z jakąś osobą, to koniecznie przez minimum 2/3 czasu rozmowy jeśli jesteście do siebie zwróceni centralnie przodem twarzami staraj się mieć kontakt wzrokowy - niezależnie czy rozmawiasz z kobietą czy z mężczyzną.
Takie zachowanie pokazuje, że: nie boisz się danej osoby, szanujesz daną osobę, jesteś jak już pisałem jednostką pewną siebie, silną, dominującą i wiedzącą czego chce - w porównaniu do osoby, która w trakcie rozmowy ucieka gdzieś wzrokiem i unika kontaktu wzrokowego.

Co do tego czego powinieneś chcieć od kobiet, to Ci podpowiem - dorosły mężczyzna, który nie jest oziębły płciowo, a jest mężczyzną, który wie czego chce i wie jak to otrzymać zazwyczaj chce od kobiety tylko dwóch opcji: albo seksu, albo związku i seksu - żadne relacje, w których mężczyzna zostaje sprowadzony do roli psiapsiółki z penisem nie wchodzą w grę, bo w worku przyjaciel (friendzone) nie ma seksu, a taki mężczyzna byłby postrzegany przez kobietę jako aseksualny.

Odpowiedz
#10

Ja tu widzę problemy z pewnością siebie. Za dużo myślisz o tym, co druga osoba pomyśli o Tobie.
Każdy kontakt z kobietą może jej ładować atencję, w końcu to kobiety i - zazwyczaj - są zdobywane. Sęk w tym, by móc zachować się jak facet i nie skakać wokół niej, mieć wyczucie. Boisz się również odrzucenia - przecież tak będzie wyglądać Twoje życie. Jak pracodawca odrzuci Twoje CV i nie zadzwoni to też będziesz się tak zachowywać? Zacznij od zbudowania silnego poczucia własnej wartości. Zobacz, w czym jesteś dobry, co jest do poprawy i czego jeszcze możesz się nauczyć. Stawiaj siebie na pierwszym miejscu, to zdrowy egoizm. Kobiety potrafią podejść same, ale musisz im się bardzo podobać, nie liczyłbym zbytnio na coś takiego, chyba, że chcesz być samotnikiem.

Wszyscy kiedyś umrzemy, ale nie każdy tak naprawdę żyje - weź sobie te słowa do serca. Jak będziesz się bał podejmować ryzyko to niczego nie osiągniesz. Znaj swoją wartość, nie pozwól, by otoczenie zaniżało Twoją samoocenę - czerp szczęścia z wnętrza i działaj.

"Nie możesz pozostawić wszystkiego losowi. On ma wiele do zrobienia. Czasami musisz mu pomóc. " - Leonardo da Vinci
Odpowiedz
#11

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2022, 07:07 AM przez Bolid237.)

(17-05-2022, 22:52 PM)Leorth napisał(a): Ja tu widzę problemy z pewnością siebie. Za dużo myślisz o tym, co druga osoba pomyśli o Tobie.
Każdy kontakt z kobietą może jej ładować atencję, w końcu to kobiety i - zazwyczaj - są zdobywane. Sęk w tym, by móc zachować się jak facet i nie skakać wokół niej, mieć wyczucie.  Boisz się również odrzucenia - przecież tak będzie wyglądać Twoje życie. Jak pracodawca odrzuci Twoje CV i nie zadzwoni to też będziesz się tak zachowywać? Zacznij od zbudowania silnego poczucia własnej wartości. Zobacz, w czym jesteś dobry, co jest do poprawy i czego jeszcze możesz się nauczyć. Stawiaj siebie na pierwszym miejscu, to zdrowy egoizm. Kobiety potrafią podejść same, ale musisz im się bardzo podobać, nie liczyłbym zbytnio na coś takiego, chyba, że chcesz być samotnikiem.

Wszyscy kiedyś umrzemy, ale nie każdy tak naprawdę żyje - weź sobie te słowa do serca. Jak będziesz się bał podejmować ryzyko to niczego nie osiągniesz. Znaj swoją wartość, nie pozwól, by otoczenie zaniżało Twoją samoocenę - czerp szczęścia z wnętrza i działaj.
Obawiam się bardziej spotkania osoby, której spotkania będę żałował i będzie mi przykro. Nienawidzę różnych gierek ani wyśmiewania słabości, które każdy z nas ma.
Nie wiem czemu, dziewczyny mają w naturze takie jakby umniejszanie faceta po wykryciu jego słabości. Moja poprzednia dziewczyna przykładowo tak się zaczęła zachowywać gdy długo jej nie widziałem i chciałem ją długo przytulić, a zazwyczaj przytulałem krótko i tyle. Jakiś chłop wydarł się na mnie w sklepie, olałem bo miałem ważniejszy cel wtedy. To jej to przeszkodziło, bezdyskusyjnie bo się nie skonfrontowałem.
Ale gdy znowu sytuacja się odwraca to źle.
Nie mam niskiej samooceny, tylko źle się czuję w niejednoznacznym świecie. Chcę poczuć swobodę, gdzie nikt nie ma żadnych wymagań i specjalnych uprzedzeń ale to chyba idylla. Wygląda to tak, jakby otoczenie nie chciało abym czuł się dobrze, a przy odrobinie potknięć nie reagowało albo potwierdzało, że mam się przewrócić i rozbić twarz.
Zazwyczaj nie mam problemów z dziewczynami gdy mam do tego siłę ale takie ciągnięcie ich za rączkę jest męczące. Kuszą ciałem ale pomijając ten fakt są zupełnie zbyteczne. Nie lubię swojej reakcji organizmu na widok kobiety, bo podczas rozmowy wyczuwam to, że muszę właśnie ciągnąć rozmowę, a dziewczyna tylko się podśmiechuje i tyle. Nudy.
Ostatnio spotkałem się z pewną dziewczyną. Okazało się, że chciała tylko seksu w krzakach, zaprowadziła mnie tam ale ja odmówiłem(nie jestem tarzanem i nie robię takich rzeczy przy pierwszym spotkaniu) i mnie wyśmiała.
Jedna koleżanka narzeka, że nikt się do niej nie odzywa ale znowu sama za bardzo nie prowadzi rozmów tak aby się później do niej odezwać. Jest w stanie nawet je ucinać.
Jestem prostym człowiekiem. Jestem głodny, jem. Chcę kogoś poznać, poznaję. Ale kontakty z płcią przeciwną są jak próba przecięcia surowej fasoli samym nożem. Wyślizguje się i skacze na boki.

Znowu, gdy dziewczyna chce kogoś poznać a zachowuje się biernie to też mnie rozwala. To tak jakby chcieć coś zjeść ale patrzeć jedynie na jedzenie, samo ma się do buzi wpakować?

Znowu, gdy dziewczyna chce kogoś poznać a zachowuje się biernie to też mnie rozwala. To tak jakby chcieć coś zjeść ale patrzeć jedynie na jedzenie, samo ma się do buzi wpakować?

(17-05-2022, 21:57 PM)LilPeneros napisał(a):
(16-05-2022, 13:56 PM)Bolid237 napisał(a): Hej,
tak jak w tytule, jak powinienem zareagować? Jak wy reagujecie?
Ja staję się bardzo nerwowy, z powodu reakcji swojego organizmu. Mam mieszane zachowania. Wzrokiem staram się odbiec od tej osoby ale z drugiej strony chciałbym jej się przyjrzeć.
Boję się, że gdy długo będę obserwował taką osobę to uzna mnie za jakiegoś zboczeńca. Boję się też, że jednak jakiś kontakt się nawiąże a ja dam ciała. Kompletnie nie wiem jak się wtedy zachować, na ostatnim spotkaniu z dziewczyną dałem ciała gdy miało dojść do intymnych kontaktów.
Też nie chcę się tak zachowywać, aby jakoś uśmiechnąć się do dziewczyny, bo doświadczyłem tego, że dziewczynom ładuje to atencję, jakimi nie są fajnymi "dupami" i że mogą być z każdym na skinienie palca. Boję się, że właśnie tak dziewczyna zareaguje i znowu zostanę poszkodowany.
Boję się, że nigdy żadna dziewczyna do mnie nie zagada.
Po pierwsze jeśli podoba Ci się jakaś dziewczyna, to powinieneś nawiązywać z nią kontakt wzrokowy, chociaż na chwilę zanim się miniecie jeśli ona idzie w przeciwnym kierunku niż Ty i oczywiście delikatnie się uśmiechnąć do czasu aż ją miniesz.
Kontakt wzrokowy powinieneś trzymać tak długo, żeby nie odpuścić pierwszy.
Ogólnie z kontaktem wzrokowym u ludzi jest trochę jak u zwierząt - samiec, który patrzy innym jednostkom w oczy może liczyć na to, że w ich oczach wyjdzie na pewnego siebie, silnego, dominującego, wiedzącego czego chce, etc.
Nie chodzi tu o to, żebyś nawiązywał kontakt wzrokowy ze wszystkimi osobami mijanymi na ulicy, a tym bardziej, żebyś po nawiązaniu kontaktu wzrokowego odpuszczał jako drugi ze wszystkimi, których mijasz, ale rób tak przynajmniej z tymi dziewczynami, które Ci się podobają.
Aby było Ci łatwiej na początku spróbuj z tymi, które nie są z wyglądu 10/10.
Żadna normalna kobieta nie uzna Cię z powodu kontaktu wzrokowego za zboczeńca, a co do tego, że jej to ładuje atencję, to atrakcyjne kobiety same z siebie zazwyczaj zdają sobie sprawę z tego, że są atrakcyjne.
Jak rozmawiasz z jakąś osobą, to koniecznie przez minimum 2/3 czasu rozmowy jeśli jesteście do siebie zwróceni centralnie przodem twarzami staraj się mieć kontakt wzrokowy - niezależnie czy rozmawiasz z kobietą czy z mężczyzną.
Takie zachowanie pokazuje, że: nie boisz się danej osoby, szanujesz daną osobę, jesteś jak już pisałem jednostką pewną siebie, silną, dominującą i wiedzącą czego chce - w porównaniu do osoby, która w trakcie rozmowy ucieka gdzieś wzrokiem i unika kontaktu wzrokowego.

Co do tego czego powinieneś chcieć od kobiet, to Ci podpowiem - dorosły mężczyzna, który nie jest oziębły płciowo, a jest mężczyzną, który wie czego chce i wie jak to otrzymać zazwyczaj chce od kobiety tylko dwóch opcji: albo seksu, albo związku i seksu - żadne relacje, w których mężczyzna zostaje sprowadzony do roli psiapsiółki z penisem nie wchodzą w grę, bo w worku przyjaciel (friendzone) nie ma seksu, a taki mężczyzna byłby postrzegany przez kobietę jako aseksualny.
Czyli wszystko sprowadza się do zwierzęcych potrzeb. Źle się czuję gdy jakaś dziewczyna mi się spodoba, nie jestem zwierzęciem. Staram się niwelować takie uczucia ale stawają się coraz bardziej intensywne.
Dodatkowo czuję się zniechęcony trudnościami jakie to sprawia. Nie to, że jestem jakaś dupa ale że dziewczyny grają w gierki i człowiekowi się odechciewa. Według mnie to są rzeczy, które powinny się normalnie odbywać a nie stanowić jakiegoś obiektu gierki, bo znowu w drugą stronę dziewczyna pokazuje swoją prawdziwą twarz. Albo staje się zdumiona i zacznie nalegać bardziej albo staje się bierno-agresywna.
Znajomości powinny być przyjemnością a nie nakładać dodatkowej pracy. Kontakty z kobietami wymagają dodatkowej pracy a często są bezcelowe bo dziewczyny chronią swoich trywialności jak jakieś sacrum. 
Jak pokłóciłem się śmiertelnie ze znajomą, miałem rację to po jakimś czasie zauważyłem, że mnie poblokowała nawet w sieci, w miejscach gdzie nawet nie zaglądam. Pewnie myślała, że będę chciał się do niej dobijać. Nie rozumiem takiego myślenia.

(17-05-2022, 03:32 AM)vlad1431 napisał(a):
(16-05-2022, 22:11 PM)Bolid237 napisał(a):
(16-05-2022, 17:13 PM)hyggelig napisał(a): No jak się tak będziecie bawić, że dokładnie liczysz każde słowo i dajesz tyle samo, to ja nie wróżę temu przyszłości. Big Grin
Takie liczenie nie jest fajne ale znowu bycie głównie najbardziej aktywną stroną konwersacji też nie jest dobre, bo druga strona nie odezwie się sama z siebie albo robi to rzadko. Smuci mnie fakt tak płytkich relacji jakie zawieram
Mam wrażenie że już przynajmniej raz o tym samym pisałeś. Bez urazy, ale wygląda to tak, jakbyś szukał psa opiekuna, najlepiej z baryłką rumu na szyi, a nie towarzyszki życia. Zastanów się nad swoim dzieciństwem i młodością, czy przypadkiem nie miałeś nadopiekuńczych rodziców, którzy decydowali za Ciebie jak masz robić i co masz mówić, czy nie strofowali Cię zbyt często, że robisz nie tak jak oni chcieli. Tak jak koleżanka zauważyła, nie możesz wyliczać ile Ty a ile ona. To ty masz przywilej zagadywania. To kobieta czeka, jak sam zauważyłeś na Ciebie, a nie żebyś stał jak słup soli i zastanawiał się, czy nie za dużo powiedziałeś, bo ona to może wykorzystać przeciwko Tobie. Jak idziesz na rozmowę kwalifikacyjną to też się zastanawiasz, jak Twój przyszły pracodawca Cię wykorzysta, jak powiesz mu co umiesz robić? Czy będziesz się zastanawiał, ile możesz zarobić, bo umiesz to czy tamto. Tak samo jest z kobietami i jak sam zauważyłeś, w zasadzie niczego Ci nie brakuje. Jak już się spotkasz z kolejną, idź z założeniem, że to Ty masz inicjatywę. Kobiety na to czekają. Druga sprawa, że kobieta dużo więcej widzi niż facet i jak widzi sfrustrowanego kolesia, to sama jest w strachu, co ona ma teraz zrobić. Gadaj byle co, przede wszystkim o jej wyglądzie, co Ci się w niej podoba, dlaczego się z nią umówiłeś, o sobie, o swoich zainteresowaniach, czym się zajmujesz, o to ją też zapytaj, o pogodzie, rodzinie, polityce, pracy, czymkolwiek. Jak się rozkręcisz, możesz zacząć wkręcać podteksty seksualne, zawoalowane lub bardziej bezpośrednie. Ja walę tekstami bezpośrednio, nie boję się powiedzieć swojej koleżance w pracy,  że bierze do dzioba, ale nie połyka.[emoji846] Już tu kiedyś pisałem, że jeszcze parę lat temu, na każdej imprezie każdą laskę łapałem za dupe i raz tylko od swojej dobrej koleżanki dostałem opierdol, że ja ją mam szanować, a nie łapać za dupę.[emoji846] Z jeszcze inną czasem wystarczyła godzina, żebym usłyszał, jaki to jestem zajebisty, a ona dopiero co się zaręczyła. Albo teksty, że przez telefon mi tego nie zrobi. I nie chodzi o to żeby być seksistą na każdym kroku, tylko być po prostu bezpośrednim, wiedzieć czego się chce.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Wiesz co, wszystkie te rzeczy o których mówiłeś - mam je. Myślę, że nie potrzebuję też żadnego psychologa tylko mam pewnego rodzaju słabości, jak ten świat wygląda dziwnie. Tak jak wspomniałem we wcześniejszych odpowiedziach. Rozmowy i relacje z kobietami są jak próba przekrojenia surowej fasolki nożem, wyślizguje się i skacze na boki a mi się nie chce trzymać cały czas gardy bo nie jestem na wojnie.

Ale wydaje mi się, że żyję w jakiejś mentalnej idylli gdzie wszystko jest takie jak chcę. Albo gorszy okres w życiu to spowodował - mobbing w dawnej pracy,praca na nocki,izolacja a później pandemia co wywołało u mnie desperację i zaburzenie pozostałych ceh, napady lękowe.

Odpowiedz
#12

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2022, 16:05 PM przez vlad1431.)

Ok, jak twierdzisz że sobie sam poradzisz to ok. Mam wrażenie że już ten temat tłukliśmu ostatnio. Czujesz że masz jakieś lęki, że jesteś wyalienowany itp. Wszystko ok jak będziesz czuł że z tego wychodzisz. Jak się to ma pogłębiać, bez osób trzecich, czyli zwykłego obcowania z ludźmi, bez względu na to kto to będzie, czy nawet psycholog, raczej sam sobie z tym nie poradzisz. Jednym z etapów takiego grząźnięcia jest rozbijanie gówna na atomy, Ty w tym gównie jesteś czasem po uszy. Zastanawiasz się nad każdym małym szczegółem, kto, co, kiedy i jak powiedział. Każdy zdrowy człowiek na takie coś ma wyjebane i nie rozkłada każdej takiej sytuacji na czynniki pierwsze. Życie to nie laboratorium, że wlejesz 10ml czegoś i sprawa będzie załatwiona, to tak nie działa.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości


Theme © iAndrew 2020 - Forum software by © MyBB