Dystansuje się |
Wszystko było super. Przez kilka miesięcy doskonale się między nami układało. Pod koniec września okazało się, że musi wyjechać na 5 tygodni i od tej pory wszystko się rąbnęło. Na początku było spoko, interesował się, tęsknił, okazywał czułość. A później z dnia na dzień zupełnie przestał. Czasem się odzywa, ale sprawia wrażenie, jakby kompletnie stracił zainteresowanie, czuję się, jakbym pisała z kolegą. Gdy ja próbuję wzbudzić jakieś uczucie, zupełnie nie odwzajemnia moich starań. Nie wiem, co się stało i jak mogłam sknocić coś na odległość. Może sobie przemyślał, zmienił zdanie, ale tak z dnia na dzień? Kiedyś mówił, że jeśli uzna, że to nie to, to będzie ze mną szczery, bo szkoda marnować sobie wzajemnie czas. A teraz czuję wyraźnie, że jest dziwnie, że coś się dzieje i nie wiem co. Minęły 3 tygodnie jego nieobecności, pozostały 2. Najlepiej byłoby szczerze pogadać, ale gdy tylko próbuję delikatnie wybadać, o co chodzi, to z jego strony jest mur. Może pochłonęła go po prostu codzienność, ale wątpię, żeby aż tak. Źle mi z tym.
Pewnie wszystko okaże się po jego powrocie. Ale co robić do tej pory? Czemu tak, z dnia na dzień, zaczął się dystansować? Czy da się to jakoś ratować? Będąc na odległość, niewiele mogę zdziałać. Do głowy przychodzi mi jedynie, żeby się trochę wycofać, skupić na sobie, dać mu jeszcze więcej przestrzeni, ale obawiam się, że to tylko pogorszy sprawę. Do czynienia ze sobą mieliśmy od niecałych pięciu miesięcy, nie jest to więc długo. Może zwyczajnie nie przetrwało to próby czasu i rozłąka okazała się silniejsza. Z mojej strony nic się nie zmieniło. Boli mnie to, tym bardziej, że zapewniał, że ten wyjazd to nic takiego, prosił, bym na niego poczekała, bym go nikim nie zastępowała, a teraz jest jak jest... 1) Panowie, co mogłoby sprawić, że z dnia na dzień kompletnie byście się zdystansowali? 2) Co robić, by jakoś spróbować opanować sytuację i przywrócić ją do stanu poprzedniego? Wycofanie się może jakkolwiek pomóc? Z góry dzięki.
16-10-2022, 00:05 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-10-2022, 00:06 AM przez LilPeneros.)
Z tego co pamiętam, jesteście w jakimś kraju skandynawskim, a z tego co słyszałem, tam ludzie trochę inaczej żyją. Nie pamiętam o którym kraju była mowa, ale tam mentalność jest taka, że ktoś może mieszkać w mieszkaniu obok rok czasu i nie powiedzieć dzień dobry przez ten rok. Z tego co piszesz, wydaje mi się że jest już po ptakach. Nie ważne z jakich przyczyn, ale generalnie raczej w takiej sytuacji ciężko będzie Ci odzyskać zaufanie, nawet jak wróciłoby do tego co było, w co wątpię. Radzę się podobnie zdystansować jak on i patrzeć jak sytuacja będzie się rozwijać, ale nadziei bym sobie nie robił.
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
W kraju skandynawskim, ale obydwoje jesteśmy Polakami, to co to ma do rzeczy?
No ale nie rozumiem. To po takim czasie, po tych wszystkich chwilach tak po prostu z dnia na dzień sobie odpuścił? Bez żadnego powodu? To po co było to wszystko? Nie czaję kompletnie.
Ok, jakoś myślałem, że to koleś z tamtąd. Także trochę stereotypem poleciałem, dziwna historia, bo raczej go w miarę pozytywnie opisywałaś. Cóż mogę napisać, sloganem, po prostu życie. I tak j.w. zdystansować się, ale też wypadałoby w tej sytuacji postawić kropkę nad i, i napisać/powiedzieć, że według Ciebie, z tego co widzisz, raczej to nie ma sensu. Albo tak jak piszesz, żeby poczekać, ale po Twoich słowach już chyba słabo będzie.
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
No bo był super. Ideał wręcz. Nie mam pojęcia, co mu odwaliło. I tak to z Wami, facetami, jest. Można Wam nieba przychylić, a i tak w końcu sprzedacie kopa.
Poczekam jeszcze, zdystansuję się, ale wolę się przygotować, że raczej pograne. Pewnie nie chce mówić mi tego na odległość. Choć już bym wolała to, niż takie tkwienie w niepewności i stresie przez kilka tygodni. Serio, nie wiem, jakim cudem ludzie tworzą szczęśliwe i trwałe związki. Po którejś już tam z kolei próbie przestaje się wierzyć, że to w ogóle możliwe.
Przykre, ale jesteś na Męskim Forum i musisz znieść to po mięsku.[emoji6]
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Ok, ale może rozwiń jak to poszło? Jakoś się z tego wytłumaczył?
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Nie, po prostu znów zaczął okazywać większe zainteresowanie. Podpytam go, gdy przyjedzie. Nie chcę go przypierać do ściany na odległość.
Aczkolwiek trochę mnie to zniechęciło, także zobaczymy.
Ok, może miał jakieś problemy, bo my tak niestety mamy, że potrafimy się zamknąć jak żółw pod skorupą, ale z drugiej strony nie jest to żadne wytłumaczenie. Bo ja uważam, że w dobrym związku wszystkim, czyli dobrym i złym trzeba się dzielić.
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |