Witaj gościu, dołącz do nas! Dołącz   Zaloguj się
rozstanie po 5latach. Co to za dziwna gra(?)
#1

Cześć

W dużym skrócie. 5 letni zwiazek. Sinusoida, toksyczne kłótnie, rozstania i powroty. Mimo wszystko zaczęło się układać i prostować. Mieliśmy rozstanie na 4 miesiace i udało nam sie do siebie wrocic. Bywaly kłótnie, ale szybko dochodziliśmy do porozumienia. Zaczelo być znacznie lepiej. Wrzesień do listopada był sielanka, klotni praktycznie wcale, duzo spędzaliśmy że sobą czasu. Wdala się stagnacja, biernosc. Kobieta dzieliła się i komunikowała, że zaczyna jej brakować wyjścia do kina, zaproszenia na kolacje..nic z tym nie robiLem, raz na jakiś czas wychodziliśmy cos zjesc, pograc w gry sportowe we dwojke, sauna. Na moich urodzinach, które spędzaliśmy w trójkę z moją matka, z którą miałem sprzeczkę, powiedzialem do mamy spier***j. Przeprosiłem ją po paru minutach, miałem dużo napięcia i zwykle nie odzywam się tak do matki, a już w ogóle błędem było zrobienie tego przy kobiecie. Cóż, miałem okropna relacje z mamą, a cały dzień manipulowała różne rozmowy i sytuacje, że nie wytrzymałem przy ostatniej manipulacji i wystrzeliłem z debilna odżywka.
Moja ex strasznie to przeżyła, jak się odezwałem, była mocno wycofana i mówiła mi wprost, że jest przerażona, bo nie sądziła, że potrafię być tak agresywny w stosunku do matki. Przez kolejne dwa tygodnie między nami bylo oschle i wytwarzała duży dystans. Nie wiedziałem, co mogę zrobić by zapewnić jej bezpieczeństwo i jak to mogę naprawic.
W pewnym momencie, pozna porą dostałem wiadomosc, że zbyt dużo nas różni, że nie może zapomnieć o tej sytuacji na urodzinach, że mamy inne charaktery itp.ze odchodzi.(po 5 latach wiadomość bez rozmowy w 4 oczy-chore). Spotkaliśmy się tydzien pozniej, mowila, że dużo jej brakuje w tym zwiazku, że potrzebuje czegos innego, większego romantyzmu, zainteresowania, że było między nami duzo lepiej i docenią to, jak duży progres zrobilem w swoim życiu i jak nasz związek zaczal wyglądać, ale niestety nie daje nam szans, próby juz były i czas isc w swoją stronę i poznać za jakiś czas kogos nowego. Buła od niej duża determinacja, próbowałem jej przemówić do rozumy, żebyśmy spróbowali, że może podejmiemy się terapii dla par, ale ona Nie chce juz czekać i chce iść do przodu.
Cóż.. niezły cios i ciężko mi się z tym pogodzić, czy uszanowac jej decyzję po 5 spędzonych wspólnie latach. Dalem jej 3 tygodnie czasu. Zająłem się sobą, podjąłem szkole by zwiększyć swoje kwalifikacje w firmie(brakowało jej tez ambicji i marzeń z mojej strony). Nie robie tego dla niej, ma racje, że zaprzestałem walczyć o swoje lepsze jutro, ale przebudziłem się i zacząłem robić konkretne kroki w tym kierunku..mam ponad 30 lat, zaluje ze tyle czasu zmarnowałem zamiast walczyć o swoje.
Napisalem do niej, że o niej mysle, wysyłając nasze wspólne zdjęcie z randki z wakacji.
Dostałem wiadomość, że też o mnie mysli i zdaje sobie sprawę, że to jeszcze potrwa, ale tak jest lepiej.
Czuje w głębi serca, że ona by chciala cos jeszcze tu wskórać, ale gra w jakas gierkę i jest twarda, nieustępliwa w swojej decyzji.
Panowie, nie mam wsparcia za bardzo wśród znajomych, przyjaciół. Ciezko mi też z tym wychodzić i się uzewnętrzniać. Co mi możecie podpowiedzieć, poradzić?
Jestem w niej zakochany, ona we mnie też, ale nie widzi przyszłości w tej relacji. Mam emocjonalny rollercoaster w tej chwili i że tak napisze, czuje, ze jestem w kropce.

Odpowiedz
#2

Ta sytuacja z Matką zadecydowała o tym. Różnica między mężczyzną a kobietą jest taka, że kobieta czuje, a nie potrafi tego wyrazić słowami, mężczyzna mniej odczuwa, ale potrafi to wyrazić słowami czy agresją, tak jak w Twoim przypadku, dlatego kobiecie jest to gorzej przyjąć. My jesteśmy narodem impulsywnym, ma to swoje dobre i złe strony, dobre są takie, że potrafimy się zmobilizować, ale zazwyczaj w sytuacji podbramkowej, a na co dzień powszedniejemy i cały wic polega na tym, żeby nie wpaść w tę szarą codzienność czy rutynę, jak w tym kawale o górniku, że już nie bede jadł, tylko se zadup. i ide spać. Kobieta dawała Ci jasne sygnały, nie strzelała focha, tylko jasno określała swoje oczekiwania, które nie były raczej wygórowane. Piszę to po to, że jeżeli wrócicie do siebie, nie popełnił tego błędu kolejny raz bez względu z kim będziesz. Chciałbyś mieć kurę domową, która nigdzie się nie chce ruszyć, tak jak teraz 95% lasek, które Netflix określają jako główne zainteresowanie? Chyba nie. Nad swoim emocjami dotyczącymi Matki powinieneś popracować, bo Twoja kobieta odniosła to bezpośrednio do siebie, że kiedyś może usłyszeć to od Ciebie.

Co do tego co masz zrobić raczej ciężko doradzić, napewno czas tu gra dużą rolę, najlepiej jest raczej odpuścić, bo wysyłanie jakichś fotek, czy wspominanie dobrych chwil raczej działa odwrotnie od zamierzonego.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz
#3

Masz absolutna racje w tym, co piszesz i najgorsze, że jestem świadom wielu schematów zachowan itd.a mimo wszystko czesto nie potrafię zaplanować i emocje biorą górę, tak jak piszesz-impulsywnosc...
Mowila i dawała sygnały, ale zwykle starając się na gorąco, to zawsze to robie, kiedy jest już zle zanim można było zapobiegać.. Nienawidze tego, jak ja czasami dzialam, ale brakowało mi wewnętrznej siły do zrobienia czegoś ze swoim życiem. Dopiero się przebudzilem i zaczynam mocno działać. Chciałbym bardzo zebysmy do siebie wrócili i zebym mógł nie tyle, co naprawic, co dawac i być szczęśliwym razem z nia. Zdaję sobie sprawę, jak duzo cech ma, których brak współczesnym dziewczynom. I zdaje sobie sprawę, jak bardzo zawaliłem. Nie ta, to inna, ALE CHCE TĄ!;P Tak już pisząc półżartem. Wnioski i do przodu, może zauważy poprawę i zmiany, to wróci, na ten moment ucinam kontakt i zaczynam zabawę w socialmediach. Będzie, co ma byc

Odpowiedz
#4

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2022, 10:52 AM przez Simple.)

Po pierwsze-
Gdzie jest napisane ze matka manipulantka nie moze uslyszec od syna slow przywolujacych do pionu?
Pokazcie mi.
Po drugie -
5 lat biegacie ze soba? Ty masz 30? To twoj najlepszy tzw rębny wiek. Pomysl o tym.
Po trzecie- w tobie sie burzy krew klocac sie z kobieta bo facet podswiadomie wie ze jest manipulowany ze kochana osoba cos chce osiagnac dla siebie poprzez klotnie.
Po czwarte - szkoda 5 lat zwiazku ale jezeli bedziesz tak mial jeszcze 45 w domu z nia? Dasz rade?
Po piate - "wiedz ze cos sie dzieje" bo wszelkie milczenia, foszki, chlodny zdawkowy kontakt jest manipulacja.

Konkretna osoba mowi wrost o co jej chodzi czy to facet czy to kobieta.
Wyjscia do kina do znajomych itp - skoro ona ma ochote niech idzie. Czy tworzac zwiazek trzeba sie dawac terroryzowac fochem jezeli nie chce sie isc? Gdzie tak jest napisane? Wszystko jest kwestią ustalenia reguł na poczatku zwiazku. Kobiety lubia je przekraczac bo sprawdzaja w ten sposob na ile masz silny charakter.

Odpowiedz
#5

Na tym m.in.cala ta manipulacja się opierała zeby sie nakarmić tym całym epitetem i emocjami, jakie we mnie siedzą. Jako facet mysle, ze nie powinienem się tym przejmować i robic swoje, ewentualnie wyjsc i czesc.
Nie do końca lapie o co chodzi z tym rebnym wiekiem. Masz na myśli, że mogę teraz przekazać dobre geny dziecku, czy warto rozważyć odcięcie od dziewczyny i poszukać nowej?^^
Jakby nie patrzeć milczenie jest nazywane cicha przemocą. Nie było tego u nas. Zwykle cisza pojawiała się, kiedy duszone były emocje, gleboko w nas samych. Bardzo ładnie zawsze mi wyjaśniała o co jej chodzi i czego potrzebuje, to ja tutaj swoją biernością zawaliłem i nic palcem nie drgnąłem. Tylko, kiedy już był kryzys. Nie miałem ani 1% energii zeby wstać i powoedziec ubieraj buty u zabrac ja do restauracji na kolacje. Od jakiegoś czasu tak mnie dobiło I nic, ale to nic mi się nie chciało. Jakby jesienna depresja.
Tyle razy, ile się rozstawaliśmy, zawsze mowila mi, co jej nie pasuje i najczęściej brałem to do serca i coś w danym temacie robilem.
Tu też nim się ze mną rozprawiła, powiedziala mase rzeczy, co jej przeszkadzają, może, taka to zagrywka Wink

Odpowiedz
#6

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2022, 14:50 PM przez vlad1431.)

Ja tu nie widzę żadnej manipulacji, określała jasno swoje potrzeby, nie macie dzieci, chciała wykorzystać ten czas na to żebyście byli razem, a sam piszesz, że temat przez nią podnoszony był nie raz. I nie zgadzam się z tym, że mogła sama wyjść, mogła, ale może chciała z Tobą, może Ty nie czułeś takiej potrzeby, ale to oznaczałoby, że do siebie nie pasujecie. Oczywiście stetryczeć w wieku 30 lat z pilotem od telewizora można bez problemu. Matki zwykle nie chcą odcinać pępowiny, a rolą dorosłego faceta jest o tym wiedzieć i samemu ją odciąć. Ja wyprowadziłem się z domu pod nieobecność swojej matki, bo akurat była za granicą, oczywiście przeżywała, ale taki jej los. I nie ma tu co rostrząsać czy mama manipulowała czy nie, matki tak już mają i trzeba się z tym pogodzić, jasno stawiać i określać granicę, a największą rolę w tej sytuacji powinien odegrać ojcieć, dając pewność siebie synowi, żeby ten czuł się wartościowym człowiekiem od urodzenia, że sobie w każdej sytuacji poradził bez ukochanej mamy. Mamy tak już mają, że ich dziecko nawet w wieku 60 lat będzie ich dzieckiem i nie ma co z tym walczyć, bo łatwiej nam to zaakceptować.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz
#7

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2022, 18:47 PM przez Simple.)

Czlowiek i jego emocje powoduje to ze nie jest maszyna , nie jest constsns. Stany zniechecenia moze nieokolodepresyjne ale stany melancholijne moga trwac i dzien i kilka miesiecy. Znamy statystyke samobojst wsrod mezczyzn? Ciekawe dlaczego? Moze dlatego ze na facetach jest wieksza presja spoleczna ze cos musza a to udowodnic a to sie zachowac jak nalezy a to przyniesc harmonie pieniedzy do domu a to zawiesc ksiezniczke do kina do ...gdziekolwiek. i ci za to ma? Dostep do dupy? Oczywiscie splycam i trywialzujw ale tak tp z boku wyglada jaka kiedys przeanalizowalem swoje perypetje z kobietami.
Odnosnie matki - nie wszustkie sa slodkie, w gabinetach psychologow pelno straumatyzowanych ludzi roztrzasajacych dziecinstwo i probujacych wyjsc z cudownych rodzicow. Zaznaczam ze pisze tutaj ze swojego punktu widzenia.
W idealnym swiecie gdy chlopak wychodzi z domu rodzice powinni jak najmniej sie wpierdalac w jego zycie.
Odnosnie rebnego wieku- mam na mysli wszystko to co wymieniles. Kobiecie przestaje sie przewracac w glowie po 4 fziecku ? - opinia mojego kumpla, nie moja. I on nie zyje w Polsce z rodzina wiec argument 500plus odpada. Tam maja wiecej ?.
Ja na twoim miejscu - jezeli kobieta nie chce kontaktu to uszanowalbym decyzje - wiem ze 5 lat to szmat czasu ale dla kobiet plynie on inaczej dlafaetow inaczej- ty dopiero wkraczasz na rynek damsko meski a ona pomalu z niego bedzie autowana. To onaa wiecej do stracenia niz ty.
Zajmij sie soba - podstawowa rada pisana w prawie kazdym watku, jezeli przestaniesz do niech latC na zawalonie nagle okaze sie ze masz w chuj czasu- szkola - chcesz to ucz sie, jakies zainteresowania, teraz jezyki sa w modzie bo jak przyjdzie ruski to dobrze znac jakis swiatowy jezyk Smile
Zam gosci ktorzy zycie by oddali za crosy, tez takich ktorzy lataja na paralotniach. Opcji jest wiele.
A na zakonczenie - milosc jest gorsza od sraczki. Sprawdzone Big Grin
Ps
Kiedys ktos zapytal mistrza - jak byc lepszym czlowiekiem?
Odrzekł- być człowiekiem to juz jest nawspanialsze co moze sie przyyrafic. To wystarczy.

Odpowiedz
#8

Rozumiem, co macie na myśli. Generalnie ostatni rok, to praktycznie 0 pasji. Jezdze na motocyklach, latam z ojcem na motolotni, pływam na desce, nurkuje, robilem szmat rzeczy. 2022 to rok w którym prawie nic nie robiłem. Przestało sprawiać mi to taka frajdę, jak kiedyś. Znalazłem hobby-rosliny, duzo przy nich było pracy, czasami dalej jest, wycisza mnie to i sprawia, że zajmuje się czymś i cieszę się z tego, że dbam i je doglądam. Dopiero znow zaczyna pojawiać się iskra, która dawno zgasła. Od 12 lat jezdze, chociaz prawka nie mam, chce wytyczyć sobie cele m.in.zrobic kat a, znow zacząć jezdzic, nurkować, pływać i robic różne rzeczy, które tchną we mnie po prostu energię życiowa i ot taka radość.
Mój zwiazek był czesto burzliwy, kłótnie w których szastalem emocjami, kiedyś to w ogóle była jedna wielka masakra, kiedy nie zdawałem sobie sprawy, jak mocno uzależniony od marihuany jestem. Od 2.5 roku nie palący i robiący różnego rodzaju postępy i w zachowaniu i traktowaniu. Tak cxy siak dalej się uczę, bo schematy są mocno zakorzenione. Często były rozstania na chwilę i ostatnio nawet na pół roku(niecale) bo po miesiącu ona odezwała się do mnie i tak raz na miesiąc się spotykaliśmy aż poszedl ogien i do siebie wróciliśmy. Skończyły się wakacje, skonczyla się moja energia, zabieganie, wyjścia i tak wytrzymała 2.5 miesiąca aż mnie zostawiła ze względu na różnice charakteru, ambicji itd. Jej przyjaciółka poznala goscia, 3 miesiace i wpadli, gosc o nią zabiega, dba itd..moja ex na to patrzyła z wielką zazdrością o czym mowila. Na koniec powiedziala, ze nie wyobrażam sobie mnie bym tak o nią dbał, że jest przekonana, że mieszkając razem wszytko byłoby na jej glowie. Mimo, że pomieszkując z nia, często pod nieobecność, czy obecność jej cos naprawiałem, posprzątałem, czy cos fajnego ugotowałem. Normalna, fajna, relacją, ale czulem, ze ona tego wcale nie dostrzega i inne priorytety są dla niej ważne.

Odpowiedz
#9

No to jestes ogarniety facet. Wiec czego oczekujesz? Chcesz z noa byc? To badz i bedziesz musi tak robic jak facet kolezanki. Nie chcesz z noa byc to nie badz Smile
Jedno jest pewne obojetnie co wybierzesz - bedziesz doświadczał życia. Powodzonka w trafnych wyborach. Tyle z mej strony.

Odpowiedz
#10

Chce, ale ex powiedziala z wielką determinacja, że to koniec I juz nie chce wracać, bo zbyt dużo kosztują ją te rozstania i schodzenia, czeka na coś, co się nigdy nie wydarzy i jest zrezygnowana, ma do mnie uczucia, ale musi myslec racjonalnie i przyszłościowo, więc wybiera rozstanie, cierpienie, a kiedy czas zrobi swoje ma nadzieję, że pozna kogos, kto pokocha ja bardziej niż ja jestem w stanie-to są jej słowa. Wiem, ze kobiety mowia jedna, myślą drugie, a robią trzecie, ale grunt w jakimś stopniu mam tu poderwany i trochę się zląkłem, że może jednak tak postanowić i nie mam jej jak odzyskać. Czekam, czas niech podziała, niech zatęskni. Robilem kroki po niecałym miesiącu, ale z jej strony jedyny odzew, to serduszko do piosenki, która jej wysłałem, a drugi, to taki, że napisala do zdjęcia, "ze tez o mnie mysli i potrzeba jeszcze dużo czasu, ale tak jest lepiej"..
Ehh te relacje

Odpowiedz
#11

A skąd taka pewność, że czas zadziała na Twoją korzyść?
Nie rozumiem takiego wiecznego rozchodzenia się i schodzenia. Albo jest się razem i potrafi się porozumieć, dojść do jakiegoś kompromisu, albo nie, tylko po co wtedy na siłę tkwić w związku?

Jak dla mnie łączy Was wyłącznie przyzwyczajenie. Nie chcesz zrezygnować, bo musiałbyś wyjść ze swojej strefy komfortu. Ją już znasz, wiesz, jak działać, masz świadomość, czego możesz się po niej spodziewać. Ale może czasem warto opuścić bezpieczny port i udać się w podróż w nieznane? Skąd wiesz, że z żadną inną kobietą nie dogadywałbyś się lepiej, nie byłbyś szczęśliwszy z kimś innym? Nie warto się tak przywiązywać.

Odpowiedz
#12

(06-12-2022, 21:05 PM)wrochunter napisał(a): Chce, ale ex powiedziala z wielką determinacja, że to koniec I juz nie chce wracać, bo zbyt dużo kosztują ją te rozstania i schodzenia, czeka na coś, co się nigdy nie wydarzy i jest zrezygnowana, ma do mnie uczucia, ale musi myslec racjonalnie i przyszłościowo, więc wybiera rozstanie, cierpienie, a kiedy czas zrobi swoje ma nadzieję, że pozna kogos, kto pokocha ja bardziej niż ja jestem w stanie-to są jej słowa. Wiem, ze kobiety mowia jedna, myślą drugie, a robią trzecie, ale grunt w jakimś stopniu mam tu poderwany i trochę się zląkłem, że może jednak tak postanowić i nie mam jej jak odzyskać. Czekam, czas niech podziała, niech zatęskni. Robilem kroki po niecałym miesiącu, ale z jej strony jedyny odzew, to serduszko do piosenki, która jej wysłałem, a drugi, to taki, że napisala do zdjęcia, "ze tez o mnie mysli i potrzeba jeszcze dużo czasu, ale tak jest lepiej"..
Ehh te relacje
Szkoda że piszesz od końca. Jeżeli czujesz że masz sobie coś do zarzucenia, pracuj nad tym, ale nie może to być też na zasadzie szantażu, że powie Ci że sobie nie wyobraża że coś tam. Na to wszystko masz jeszcze czas i jak będzie taka potrzeba i przede wszystkim Ty będziesz czuł taką potrzebę, że chcesz się spełniać w każdej dziedzinie, to tak będzie, bo jak nie, zawsze możesz przyjąć, że stać na każdego fachowca i nie musisz być złotą rączką w każdej dziedzinie. Jak Wam by się pies rozchorował, to też by Ci powiedziała, że jesteś fujara, bo nie umiesz go wyleczyć? Nie patrz przez jej pryzmat, czyli nie skupiaj się tylko na tym co ona mówi, bo tak jak wyżej, że jeżeli masz coś sobie do zarzucenia, to pracuj nad tym. Ja do kiedy nie byłem już na poważnie z obecną żoną, też miałem na zasadzie wzlotów i upadków i ten stan nie uważam za zły. Być może wpływa na to to, że tak naprawdę nie wiesz na czym z nią cały czas stoisz. Z tego co piszesz miałeś jakiś problem z narkotykami, zależy jak duży? Bo każde uzależnienie wpływa na to co chcielibyśmy robić w życiu, a nałóg nam to zastępuje i nawet z tego sobie nie zdajemy sprawy.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości


Theme © iAndrew 2020 - Forum software by © MyBB