Zemsta |
Witam, długo się zaastanawiałem czy pisać z moim nietypowym problemem na forum . Mój problem jest wyjątkowo dziwny . Potrzebuje dobrych rad, i co byście zrobili na moim miejscu . Tylko bez śmiechów, kpin itp
Byłem kiedyś w związku 3-4 lata temu około . Miałem bardzo niską samoocenę i wymagania dotyczące kobiet . Miałem jakiś tam swoich znajomych, nie było ich zbyt dużo ale nieźłe więźi mieliśmy . Zadawałem się też z jedną starszą o rok od siebie . Często pisaliśmy od nocy do rana . Jednak niestety miałem bardzo małą wiarę ze z którąś miałbym szanse być . Cudem faktem poznałem od siebie 2 lata młodszą znajomą . Szybko weszliśmy w związek . Był mój to pierwszy związek . Cieszyłem się jak głupi do sera że kogoś znalazłem . Dbałem o nią jak mogłem . Raczej podstawowych rzeczy w związku jej nie brakowało . Przyznała się ze ma kłopoty z sercem/zdrowiem, czy mi nie przeszkadza to . Powiedziałem że mi nie przeszkadza . Jednak po paru tygodniach zaczęło się robić pod górkę ... Co raz gorzej miała ze zdrowiem, często mglała, miała też konflikty z swoim "wielbicielem" , nie mogła się spotykać bo się podobno przeprowadzała, będzie miała operacje na serce . Dobra przebolałem to . Pocieszałem ją, niestety olewając znajomych . Próbowałem jej pomóc jak mogłem . Stwierdziłem ze dziewczyna jest teraz ważniejsza . Aż któregoś razu próbowała zerwać . Zerwała ale wróciła po paru minutach, stwierdziła że jej tak odpie*dala czasami i żeby się tym nie przejmować . Zapamiętałem i się stosowałem tego . Wpadła raz na taki pomysł żebyśmy sobie rodzicom powiedzieli nawzajem . Miałem wątpliwości moi rodzice byli bardzo surowi i jakoś to zwlekałem . Ona podobno powiedziała swoim o mnie . Były różne cyrki, że jej kuzyni do niej wpadają . Jest śmiesznie i zabawnie . Że pobiła ją sprzątaczka domowa (podobno było ich stać na takie luksusy) i chciała nałykać się tabletek i umrzeć . Pomagałem i wspierałem kiedy trzeba . Aż któregoś razu nagle zerwała . Dostaje wiadomość z nami koniec . No skoro wiedziałem że to jej odpie*dala tak to, sobie czekałem aż wróci . Na wieczór jeszcze później dostałem kolejną wiadomość ze mam usunąć wszystko co z nią zwiazane . Cały czas nieświadomy byłem o co chodzi . Myślałem że robi mnie w ch*ja ale byłem teorii takiej że nie ma powodu by mnie robić w ch*ja "po co miałaby to robić?" Co wieczór zaczęła mnie wku*wiać pijana w wiadomościach, więc któregoś razu doszedłem do wniosku, że jak znów zrobi to następnym razem wylot kontakt całkowicie . Tak też zrobiłem . Nie byłem świadomy co mnie czeka za parę sekund . Śmiała się bezczelnie że to wszystko zakład z chłopakiem, chciała mu udowodnić że potrafi ranić . Czyli była z dwoma na raz . Powiedziała że jest zdrowa, nikt jej nie ścigał, kuzynów żadnych nie było, ani jej rodziców . Czyli to wszystko były zaplanowane kłamstwa . Sparaliżowało mnie na podłodze w własnym pokoju jak to czytałem . Nie odpisałem, dałem sobie spokój . Jednak w środku się pryskało we mnie . Po paru dniach wróciła i przeprosiła, przyznała się ze nawet jakiś jeden jej kolega brał udział o ile to nie jej kolejne kłamstwo . Gdy wróciłem do znajomych, okazało się ze większość odeszła i zerwała kontakty, no im się nie dziwie . Straciłem też tą starszą znajomą . Boli ta strata, jak ch*j . Ponoszę konsekwencje za swoją dobroć i zaufanie . Tak wiem sam jestem sobie winien było jej nie ufać, jednak byłem nie doświadczonym gówniarzem, miałem zbyt niską samoocene i nie wiedziałem zbyt wiele że takie coś jest możliwe i to wsród kobiet . Już łatwiej mi się pogodzić że przegrałem ale boli mnie jednak że straciłem tych znajomych, a przede wszystkim tą starszą znajomą i że mieszała w tą akcje moich rodziców . Gdybym im powiedział i się dowiedzieli że zostałem oszukany, byłbym pośmieliskiem i to niezłym . Bezczelność . Czuje się jak ciota przegrany, mam obecnie teraz 20 lat, nie mam już takiej niskiej samooceny jak kiedyś . Nawet jestem mniej współczujący i brutalniejszy, trudniej mi się zakochać i nie potrafię się już tak angażować w związku jak kiedyś . Być może już się nie nadaje na to . Jest to możliwe że mi wypaliło jakiś nerw odpowiadający za uczucia ? Kolejne pytanie, czy powinienem się zemścić na niej za to wszystko i "powiesić za jaja każdego kto brał w tym udział" ? Oczywiście żadnego łamania prawa . Byście to zlekceważyli czy zemścili się za straty ? Co prawdziwy facet powinien zrobić ? Nie boję się żadnych konsekwencji ze ich coś zaboli, że jakiś naślą dresiarzy czy coś . Wyrzutów sumienia nie będę mieć . Tylko czy warto wgl wracać do tego ? Brakuje tych znajomych, ale już nic nie mogę zrobić . To nie to samo co kiedyś . Jedni mówią "zemsta rozkosz Bogów" a drudzy "zemsta ludzi słabych" ... Najchętniej bym im kwas na łby powylewał, ale też nie chciałbym zaraz odsiadkę mieć z 10 lat za tych debili . No ale jak się mścić to żadnego łamania prawa . No i tak się waham nad tym . Po tylu latach nie będzie się nikogo spodziewać że ktoś chciałby na niej zemstę . Pewnie większość by się nie dała tak zrobić w bambuko jak ja, ale gdybyście byli w mojej sytuacji co robicie ? Co o tym sądzicie, dlaczego to lepiej zostawić albo dlaczego się mścić ? Wyrażajcie swoje zdanie i argumenty . Chętnie posłucham waszych opinii na ten temat . Lotnik .
W zasadzie to powinieneś jej podziękować, masz 20 lat i już wiesz jak wygląda prawdziwe życie.
Wg mnie lepiej to zostawić, chcąc się odegrać będziesz tylko marnował czas i energię, po co w to brnąć i ładować się negatywnymi emocjami? Pamiętaj zdrowie psychiczne najważniejsze. Wiesz mi, najbardziej się na niej odegrasz, jak za kilka lat będziesz wysiadał z Lexusa idąc z długonogą blondynką za rękę wtedy myszka sobie o Tobie przypomni i nagle okaże się że tylko Ciebie tak naprawdę kochała Nie marnuj czasu na zemsty, przeszłości nie zmienisz. Inwestuj w przyszłość, bo tak naprawdę tylko ona się liczy. Swoją drogą trzeba mieć nieźle zrąbane życie, żeby odwalać takie cyrki. Możesz jej tylko współczuć.
"...Questions of science,
Science and progress Do not speak as loud as my heart "
Zawsze się zastanawiam skąd bierze się taka patologia, pierwsze co mi się nasuwa, to mama z tatą córeczki raczej nie kochali, albo już w dzieciństwie patologii się na oglądała.
Zemsta jest słodka, ale z klasą, czy można to tak zrobić, nie wiem. Z patologią i chamstwem nigdy nie wygrasz, tak jak z chamem jego bronią nie wygrasz. Lepiej zachować zimną krew, bardziej to chyba ruszy takie ćwierć mózgi. W ogóle to zakrawa to socjopatie w jej przypadku. Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
AngelSue napisał(a):[post]4984[/post] Wiesz Nie idą cytaty... W każdym razie w Poście Angel masz już wszystko napisane. Co z głowy to z serca.Rozwijaj się i działaj .Pozdrawiam.
21-09-2018, 11:53 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-02-2020, 01:17 AM przez LilPeneros.)
"Przychodzi uczeń do mistrza i mówi mu że nigdy więcej już się nie zakocha bo został zdradzony.
Ten mu odpowiedział : Zachowujesz się jak kot który usiadł na rozgrzanym piecu i postanowił że już nigdy więcej nie usiądzie." DeMello - "Minuta mądrości" Rana na tyłku się zagoi. Czas i te rany leczy. W relacjach z ludzmi a w szczególności z tymi z którymi wydaje się nam że jesteśmy blisko powinniśmy być ostrożni. @AngelSue dobrze napisała. Masz 20 lat i cenna lekcje za sobą. Raczej bądź wdzięczny tej patologii za nią i że tak się skończyła. Chcesz się mścić za lekcje? O.o Za granicą mieszkałem z ludzmi którzy - jeden już był tam od 10 lat - kobieta go wmanewrowała w kredyty, on ciągle je spłaca. Drugi - podobnie - pracuje od 8 lat na kredyty zaciągniere tez przez swoja jak mu sie wydawało idealną połówke jabłka. Nie maja nic. Zadej odłożonej kasy, żadnych dóbr. A byłe maja sie wyśmienicie .
05-10-2018, 15:48 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-02-2020, 01:19 AM przez LilPeneros.)
Uważam, że każdy kto myśli o zemście powinien przeczytać ten artykuł:
https://www.menshealth.pl/zdrowie/Zadza-...dek,7778,1 Owocnej lektury życzę autorowi tematu. |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |