Czy da się to naprawiać i jak? |
Wiem, dzięki że to piszesz, bo dodaje to otuchy i kruszy zbroje jaką budujemy wokół siebie.
Dlatego usunąłem wszystkie kanały informacyjne, radia nie słucham, bo nawet wydawałoby się w mało komercyjnych stacjach, że jest trochę lepiej, ale żeby przyciągnąć uwagę wkręca się co chwile jakąś sensecje, a to jest zazwyczaj ten gnój który nas otacza. Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Nic z tych rzeczy, wszystkiego miałem pod dostatkiem, nie byłem rozpieszczany, nauczonk mnie ze do wszystkiego dochodzi się z pokorą i ciężką pracą, zawsze miałem duże grono znajomych. Pochodzę z dobrej rodziny, wszyscy mają stabilne związki, natomiast ja, taką czarna owca. Zawsze bawię się w zbawce świata i uważam że trzeba wybaczać, co jest moim błędem i właśnie doprowadziło do tej sytuacji. Kolejnym problemem u mnie jest alkohol - to mi nie służy, jak nie pije jest wszystko gites i układa się jak ta lala. Zestawienie dwóch innych światów, ona bez skrupułów, potrafi grać, kłamać, ukrywać, ja natomiast wyczulony na tym punkcie łatwo to wykrywam, natomiast tłumacze jak debil sobie że "mam wysoki próg wyrozumiałości" niektórzy by nazwali to "naiwnoścą", co doprowadziło mnie do miejsca w którym jestem zamiast kompletnie się odciąć. Wiem, że gdyby zdecydowała się na to by zmienić swoje życie, założyć normalną rodzinę gdzie fundamentem jest szacunek, lojalność i wierność to najpierw musiałby to być długi proces u psychoterapeuty, ale ona nie chce. Znam ludzi z bardzo bogatych rodzin, znam ludzi z bardzo biednych, patologicznych. W rodzinach bardzo bogatych ludzie właśnie dochodzą do czegoś, właśnie dzięki szacunkowi i lojalności. W rodzinach biednych, patologicznych powielaja te zachowania bo nie znają innych wzorców, uważają, że tak jak robią tak jest słuszne bo innego życia nie znają. Wydaje mi się że zdecydowała się wyprowadzić od swojej rodziny tam i rzucić wszystko bo miała dość tego jak jej życie wyglądało i czuła że nie żyje tak jak powinna, chciała się odciąć. Teraz, jak pojawiały się problemy to zawsze tam wracała, do matki, która ma decydujące zdanie o tym co ma robić w życiu. Jeżeli nie zrozumie, że to ona ma na nią zły wpływ, zawsze będzie taplać się w błocie i uważała że to słuszne, bo innego życia nie zna.
(04-11-2019, 22:32 PM)salata napisał(a): czesc, Co masz dokładnie na myśli, mówiąc że się da, ale nie tak jak myślę? (04-11-2019, 22:32 PM)salata napisał(a): @"bombejos" Jeszcze raz. Jezeli to prawda, to czeka cie dluga praca z psychologiem. Jak jestes kumaty to poczytaj historie na forum i wysun wnioski. Pogrzebac musisz w swojej przeszlosci, bo jest co polatac. Przestan traktowac kobiety, jak kogos lepszego. Przestan ogladac porno, przestan sie masturbowac. Porozmawiaj z przyjacielem. Odpusc zwiazki, odkryj siebie i zacznij zyc jak na mezczyzne przystalo. Nie patrz na innych, tylko na siebie. Nie lacz swojego szczescia z innymi ludzmi. Takie osoby jak ona sie wycina z zycia, bo sciagna cie na samo dno. @"salata" uczęszczam do psychoterapeuty, wyszedłem z depresji, stwierdzono wysokość labilnosc emocjonalną, leki stabilizujace wyciszajace, długo uwalniajace się. Nie czuję żadnych smutkow, jestem wesoły. Wcześniej jak piłem przy Niej, doprowadziłem do utraty roboty bo byłem kompletnie nieobecny w robocie, nie potrafiłem się skupić na robocie tylko ciągle myślałem o niej. Teraz jestem aktywny zawodowo, dostałem robotę przy kozackim projekcie, silka, basen. Jak się tylko rozstalismy i zmieniła status na fejsie to kumpele się dobijaja. Normalnie gadam, chcą się spotykać, ale nie patrzę już na te relacje pod względem związków bo wiem że po takim czymś mógłbym tylko spierdolic komuś życie, najpierw muszę zacząć żyć. Mam plan na siebie, a jak coś sobie założę to nie odpuszczam, jestem konsekwentny i wiem, co chce osiągnąć. Ogólnie patowa sytuacja, bo odjebala maniane mocno a jak tylko jest szansa na rozmowę, to podejście typu: "masz kapciu, to jest minimum łaski ode mnie, żebyś miał jeszcze większe poczucie winy". Nie będę w to dalej szedł, dopóki nie zobaczę że zaczyna robić coś ze swoim życiem. Skupie się na sobie, a pierwsze co ma mi pokazać to wyniki testu mmpi2 i że uczęszcza do psychoterapeuty (powiedziała że tego testu nie zrobi bo "woli wydać te pieniądze na dziecko"). Także dzięki za wskazanie drogi, zrozumiałem, że ją paranoicznie wyidealizowalem przez co faktycznego stanu rzeczy nie dopuszczalem do wiadomości. Ogólnie to jeszcze przed ostatnia wyprowadzka wezwała policję, ja zszedlem na dół i widziałem że coś tam gadają, powiedziałem żeby mnie zakuli by poczuła że "mam to poczucie winy" i żeby nie wyszedł z tego żaden kwas. Wiezli mnie na dołek na Białołęke, ale mnie wypuścili i wróciłem do domu.
Jesteś w strasznym chaosie, nie wiem jak jeszcze w ogóle funkcjonujesz. Na razie odetnij się od niej żeby pozbierać myśli. To jest jakaś masakra z Tobą. Wydajesz się inteligentny koleś, wrażliwy i to Cię gubi, ale to nie przypadłość, to zaleta, tylko trzeba ją umieć stosować i na dać się dymać.
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
@"Leorth" Do kosza.
@"bombejos" Załóż nowy
"Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno."
Przywitałem Cię na forum, więc się też odezwę.
Taka lista: 1.Zajmij się przede wszystkim sobą.Ratuj siebie w pierwszej kolejności. Od siebie zacznij.Świata nie zbawisz.Altruizm to piękna cecha, którą wszyscy wykorzystują.Szczególnie dzisiaj. 2.Na przyszłość.Człowieka trzeba poznać,jego bliskich też.A przede wszystkim matkę. 3.Jeśli macie zamieszkać razem,to tylko u Ciebie i na Twoich zasadach. Nie u niej,czyt. Nie u JEJ MATKI MANIPULATORKI!!!Poproś o pomoc swoją rodzinę, nie jej.Staną za Tobą murem. 4.Do narodzin pozostało jeszcze trochę czasu.Spokojnie.Masz jeszcze czas. 5.W razie rozprawy,zrób badania i zainwestuj w Adwokata.Dobrego.Ratruj teraz siebie!!!Nie daj się wrobić!!! 6.Czy chcesz czy nie ,to Ty musisz nosić spodnie w tym związku. Naucz się mówić nie i stawiać na swoim. 7.Nie bierz ślubu,jeśli już to na Twoich Zasadach. NIGDY NIE PATRZ NA LUDZI. Oni nie żyją Twym Życiem. 8.M.Kotoński "Kobietopedia"(przeczytaj sobie przed rozprawą i narodzinami) Rozdziały o manipulacji i grze takich jak Twoja kobiet kilka razy. Nawet na pamięć się naucz. M.Kotoński i....nie znam 2 autora.... "Poradnik Rozwodnika" tytuł nie pasuje,ale sama treść pasuje. 9.Zbieraj materiał dowodowy na rozprawę,Nie poddawaj się! 10.Nie dawaj się więcej wyrabiać w jakieś akcje z policją itp.Nigdy. 11.Nigdy nie daj się sprowokować.Spokój do Twój najlepszy doradca. Posłowie: Pewne rzeczy, Twoje Życie da się jeszcze naprawić.Będzie dobrze.Źle zrobiłeś z tą policją.Ona już zbiera materiał dowodowy. Nigdy nie mów o leczeniu w szpitalu depresji itp.To dane poufne.Wiesz o co mi chodzi. Na Jej matkę uważaj w szczególności. To wybitnie cwana osobowość.Córka jeszcze nie nauczona wszystkiego. Twoi Rodzice Ci pomogą. Rodzina zawsze stanie po Twojej stronie. Będzie dobrze,tylko walcz,nie poddawaj się. Szczególnie w sądzie walcz do upadłego.
Kobietopedia to gówno, dlaczego mężczyźni to sobie polecają? Są wartościowe i prawdziwe treści odnośnie kobiet, które mogą uchronić przed chorymi zachowaniami. Kobietopedia to twór frustrata.
"Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno."
@"Harbinger" czy nie zaznaczyłem w poprzedniej wypowiedzi, że chodzi o wybrane rozdziały?
Tam jest kilka rozdziałów o manipulacji kobiet, m.in. jak w tej sytuacji. Książkę należy czytać z przymrużeniem oka,ale są tam wyjaśnione i opisane kwestie manipulacji kobiet i wrabrania w ciąże. Więcej na temat samej rozprawy jest w drugiej z wymienionych książek. @"bombejos" Nie należy się bać,bo strach ma wielkie oczy.A ludzie nie przeżyją za Nas Naszego życia. Pamiętaj o tym
Czy da sie naprawic ...relacje, zwiazek? Da sie zmieniajac psychika drugiego czlowieka ale mozna swoja zjebac przy okazji. Zycze powodzenia w przedsiewzieciu.
(07-11-2019, 12:33 PM)Simple napisał(a): Czy da sie naprawic ...relacje, zwiazek? Da sie zmieniajac psychika drugiego czlowieka ale mozna swoja zjebac przy okazji. Zycze powodzenia w przedsiewzieciu. A jak subtelnie zasygnalizowac ze potrzebuje zmiany i wskazac jej, ze jej potrzebuje? Urwala kontakt, zero rozmawiania, pisania. Wyciela mnie z zycia na wszelkich plaszczyznach. Mysle, ze pojde za swoimi marzeniami i nie bede "czekal", bo i tak wiele czasu juz zmarnowalem w zyciu.
po co chcesz zmiany?
dla siebie ?czy dla niej? zyjesz dla siebie czy tej pizdy? chcesz rozwijać siebie czy tą pizde? chesz ruchać czy chcesz byc ruchanym ? najpierw dowiedz sie czego chcesz od siebiei jakim chcesz byc potem czego oczekujesz od zycia. jasne konkretne pytania postawione sobie najlepiej spisane i tu ci dam podpowiedz co do pytan i odpowiedzi;;;; mianowicie 1, z kim spedzisz cale zycie 2, kto stawia te wszystkie pytania 3 gdzie szukac odpowiedzi na wszelkie pytania odpowiedz jest jedna Ty sam, Ty nim jestes, w sobie samym zmiane zacznij od siebie tylko czy masz na to ochote i cierpliwosc gwaratuje Ci ze jezeli zmiana zajdzie wtedy zaczniesz zmieniac innych ale wyzszy poziom jest taki ze odpuscisz zmienianie innych bo po co? podziwiam Sałate ze mu sie chce wskazywac kierunek takim tłukom jak Ty chłopie ja raczej uzywam palca wskazujacego kierunek do ,,,, wydlubywania oczu nie pytaj tylko dzialaj
Może to będzie trochę wbrew sobie napisane, ale widocznie tak ma być.
Żeby szczerze pokochać drugą osobę,najpierw należy pokochać siebie. Tak naprawdę wzorce jakie mamy w głowie,nie są nasze a otoczenia. Opinie,emocje jakie odczuwamy wlało w Nas otoczenie.Pewne rzeczy zostały w Nas wpojone przez rodzinę,autorytety. Każdy z Nas ma tam niezłą "Stajnię Augiasza" i stety,niestety trzeba to posprzątać,wymienić pewne rzeczy i wzorce na nowe.Tym razem Nasze świadome. Te które my sami wybierzemy.Proces przemiany pewnych wzorców w Podświadomości nie przebiegnie tak od razu.Na to trzeba lat pracy.W Nas też latami pompowano pewne schematy. Od dzieciństwa,kiedy człowiek i jego umysł jest najbardziej chłonny. To czym karmiono Nas za dziecka odbija się potem na dorosłym życiu. I tak się dobieramy.Inni "podskórnie"Nas wyczują. Dlatego zmiany zacznij od siebie.Długofalowy proces,tak jak wychowanie. I jak na wstępie.Zacznij kochać siebie.Wtedy niejako przyciągnięcie takie osoby. Kiedy emanuje się niepokojem, bólem i cierpieniem,tym samym świat Nam oddaje.Ile dajesz tyle zabierzesz. Nawet w Biblii jest o tym mowa. Na koniec mogę Ci polecić inne książki Kotońskiego."Stosunkowo dobry","Wyprawa po samcze runo".Tam będzie więcej o tym wszystkim, tematyce, którą tu poruszamy. Jeśli nie pokochasz samego siebie to drugi człowiek szczęścia Ci nie da. Ani rzeczy ani ludzieTo Ty masz w sobie to szczęście. Poczytaj sobie to forum i zobacz jak wiele jest historii podobnych do Twojej.Przypadek?Raczej retoryczne pytanie. Poczytaj w szczególności to co pisze na temat relacji DM @"salata" Choć bez ogródek to prawdę pisze.Męski pkt widzenia. Na koniec mini epilog: 1. To że polecam książki M.Kotońskiego,nie oznacza że jestem jego gorliwym wyznawcą.Należy go czytać z dozą dystansu.I należy wyrobić sobie swój pogląd i swoje opinie. 2.@"salata" dobrze pisze odnośnie relacji DM,szczególności w swoim blogu.Nie owija w bawełnę,do czego ja mam skłonność. 3.Szcześcia nie da Nam ani nowy zegarek,ani samochód,ciuchy czy gadżety. To tylko rzeczy. Drastycznie. Drugi człowiek, związek z Nim też Nam tego nie da.My już w sobie mamy to szczęście.Zostało ukryte pod pokładem cudzych opinii trendów i mody.Musimy tylko się do niego dokopać. Może wreszcie sam to zrozumiałem,może się mylę. Warto jednak pokochać siebie.Odnaleźć szczęście. Czego Wszystkim Szczerze Życzę. |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |