odchudzanie |
Witam wszystkich. Czy ktoś ma też problem z tyjaca żona? moja ma już z 30kg nadwagi i nic z tym nie robi. Próbowałem namówić na diety. Robiłem zakupy gotowałem ale jej nie smakuje. Ćwiczyłem w domy żeby ją na mówić i dalej nic. Ja w ciągu roku straciłem 18kg a ona przytyła 5... wczoraj znowu kupiła gotowe pierogi i jadła z zasmażką to już poddałem się. Nie wiem jak do niej dotrzeć. Dopiero ma 30 lat a co będzie później jutro traci zdrowie i ma problem z cukrem. Sam chudłem ograniczyłem alkohol ćwiczyłem gotowałem i nic nie dało już brak pomysłów. Tyle dobrego że ograniczyła prawie do zera słodycze i niezdrowe przekąski ktoś miał z was taki problem?
Objadanie się i nadmierne zapotrzebowanie na węglowodany to zazwyczaj skutek przeżytych traum itp. Ale to przyczyna, której skutkiem jest zazwyczaj uzależnienie behawioralne i ciężko z nim walczyć. Także ktoś, kto ma z tym problem powinien wpłynąć na swoją podświadomość i uświadomić sobie, że to co je fatalnie wpływa na jego zdrowie, samopoczucie, jest źle odbierane przez innych itp. Wytworzenie tego nawyku jest najważniejsze. Pół biedy, jak organizm sobie z tym radzi, po prostu magazynuje to w postaci tłuszczu. Ale nie trwa to długo, bo organizm się buntuje i zaczyna z tym walczyć, co oczywiście nie odbywa się bez skutków ubocznych w postaci podwyższonego cukru w pierwszej kolejności, nadprodukcji insuliny, aż do trwałego uszkodzenia trzustki. Taka osoba poza obowiązkowym regularnym ruchem powinna też w miarę regularnie jeść, w przypadku kobiety na ile się da ograniczyć kalorie, a przede wszystkim unikać produktów wysokowęglanowodowych, typu chleb, mączne i makaraony. Najważniejsza jest regularność posiłków i ruchu. Wskazane są szybkie spacery, bo większy wysiłek skutkuje większym zapotrzebowaniem na węglowodany. Po prostu, trzeba się nauczyć zdrowego trybu życia, a organizm szybko się odwdzięczy.
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Witamina D3 jak najbardziej, czytałem ostatnio trochę o niej i praktycznie nie da się jej uzupelnić pożywieniem tak wiec pozostaje tutaj jedynie suplementacja. Słońca wiele w Polsce nie mamy ( nie wiem jak u Was ale u mnie kwiecien oraz na dworze mam mase sniegu).
NO i dobrze jest wprowadizc do diety smoothie oraz soki warzywne albo owocowo warzywne. NIe wiem jak u Was ale osobiście warzywa wchodzą mi lepiej w tej formie i jestem w stanie zjeść te 5 porcji warzyw dziennie.
Ja lubię jeść, często niezdrowe rzeczy i nie jest to wynikiem żadnych traum, po prostu mi to smakuje. Natomiast faktycznie są tacy ludzie i może coś się stało w jej życiu, z czym sobie nie radzi i po prostu to "zajada".
Czyli przemyśl to, co napisał Vlad. Ale jem takie rzeczy rzadko, bo wiem, że mnie utuczą. Zresztą wszystko w nadmiarze szkodzi. Ona musi sama dojrzeć do tego, że chce schudnąć, ale jeżeli jest to podłoże psychiczne, to w pierwszej kolejności psycholog.
A co leży u podłoża jej zachowania? Jak z jej psychika, co robi na codzień, w jakim środowisku się obraca? Oraz to w jaki sposób to robisz lub mówisz, wiele z nas jest kontrsugestywne...
Ja zawsze słyszałam że jest mnie trochę czy ważyłam 65 do moich 162, czy 70kg to jakos tak odczuwałam jakby otoczenie stwierdziło ze jest git bo po co cokolwiek z tym robić, co ja mogę itp nawet mój chłop tak a po co dobrze wyglądasz (tak, dobrze ale odżywiona), więc wsparcie zero... Ratował mnie fakt ze duże wcięcie w talii i raczej płaski brzuch, bo szło w dupe... A kiedy zeszłam do 58kg to nagle inne było postrzeganie mnie, czułam się w ch oszukana poprzednim podejściem... Teraz ważę 60 i chce jeszcze z 4kg zrzucić... |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |