Witaj gościu, dołącz do nas! Dołącz   Zaloguj się
BraciaSamcy opinie
#37

Otóż to, dzisiejsze młode kobiety są według mnie bardziej dostępne niż kiedyś, bo kiedyś było więcej stereotypów, wręcz zabobonów. Często było narzucone, że z tym nie może bo pochodzi ze złej rodziny, tak jak opisywałem chyba wyżej mojego dziadka. Babka chyba nie była złą kobietą na tyle, żeby ją przekreślić i patrzeć przez pryzmat tego, że nie pochodzi z wykształconej rodziny, a dziadek był rozżalony całe życie że został za to wyrzucony z domu i całej rodziny. A teraz jest odwrotnie. Często status społeczny nie ma znaczenia, bo dziewczyna robi studia, niewiele w życiu widziała i wychodzi za zarobionego mechanika po zawodówce. I żyje im się długo i szczęśliwie. Ona dba o dom, on o finanse i jest ok. Szkoda że te chłopy jak już tam wejdą na to forum, przesiąkają tym gównem, dobrze im tam razem, nawzajem się pocieszają i wymyślają co chwila nowe sposoby jak gnoić kobiety. Z różnych powodów zdarzają się rodzynki, na które trzeba uważać, tak jak opisałem w innym poście. Ale jak komuś jaja nie urosły to tak się kończy, że lepiej biadolić, że jakie te baby złe.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

 x 0  x 1  x 0  x 0 
Odpowiedz
#38

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-09-2020, 23:13 PM przez Lotnik.)

Kiedyś to nie tylko status społeczny miał znaczenie... wzrost, wiek (że facet musiał być starszy), wygląd,  zdrowie, zdanie rodziców, wiara, narodowość ...  A w odległych wsiach gdzie sąsiad do sąsiada musiał przejść parę km... bywały przypadki że rodzice "na siłę" ożenili syna lub córkę...  Więc niech sobie wsadzą ich bablanie o dzisiejszych czasach bo kiedyś rodzice mogli nagadać lub zabronić córeczce się spotykać bo był młodszy, za niski, nie wierzący, lub inna głupota... i ta ich książniczka mogła być kogoś innego . Oczywiście też zależy jaka rodzina... a teraz jak się obserwuje to młodzi (co raz więcej przynajmniej) mają w dupie takie rzeczy aby im było dobrze w związku .

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#39

Tylko z tego powodu często im nie wychodzi, bo nie o to chodzi, żeby dać jeść, kupić kompa i smartfon. Ciężko cokolwiek analizować, bo tak naprawdę znam może 10% małżeństw, bo mało znam par bez małżeństw, o których mogę powiedzieć że im jest dobrze ze sobą. A najśmieszniejsze jest to, że np tam gdzie rodzic, czy głównie ojciec był despotą, te dziewczyny są ok. Ale jak znam ich rodziców, to byli na wpół wrażliwymi despotami. Czyli rozumiem że chcesz, ale musi być tak jak ja chcę i tak ma być i tym dziewczynom wyszło to na dobre, bo tworzą dobre, przykładne rodziny. Nie ma złotego środka. Wiem jedno, że wydawanie córki na siłę, albo zabranianie czegoś, było początkiem patologii, które ciągnie się często na kilka kolejnych pokoleń.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

 x 1  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości


Theme © iAndrew 2020 - Forum software by © MyBB