Ankieta: Czy wierzysz w Boga? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
Tak | 5 | 62.50% | |
Nie | 3 | 37.50% | |
Razem | 8 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Czy wierzysz w Boga? |
Ostatnio to się nie wyrabiam z tym czytaniem,dzięki..poczytam,między Masą i jego wspomnieniami o mafii
Bardziej może chodzi o wiarę w ABSOLUT,jako Istotę ponad człowiekiem. Religia jest dobrym Azymutem ludzkiego działania.W większości religii są spisane uniwersalne zasady jak "Nie zabijaj"-znajdziemy je praktycznie wszędzie,we wszystkich doktrynach,głoszących pokój.Wiadomo jak ludzie szukają zrozumienia,to dogadają się niezależnie od poglądów czy wyznawanych wartości. Z Ateistami też się świetnie gada-jeśli mówią mądrze,zadają pytania i przedstawiają swoją wizję popartą argumentami.To spoko,mają dużo do powiedzenia. Gorzej jak jest "Ateista wojujący"-bez argumentów,głupota aż piszczy,podobnie jak niektórzy Katolicy.
Dla mnie panteizm jest krok przed nondualizmem. I część osób proklamujących rzeczywistość niedualną trzyma się jeszcze niektórych twierdzeń z panteizmu. Nondualizm jest dla mnie wygodny. Niestety, każdy pogląd postulowany zamienia się w wahadło i szybko traci swój oryginalny sens.
Ludzie tworzą sobie azymuty. Tylko potem zapominają, że sami sobie je stworzyli i traktują je jako zewnętrzną rzeczywistość. I z tego urojenia ludzkość nie może jak do tej pory się obudzić.
Wierzę, że jest coś, co doprowadziło do powstania świata, natomiast nie wierzę w instytucję kościoła.
"Czasem sobie myślę, że Darwin jednak się mylił i w rzeczywistości człowiek pochodzi od owadów, bo w ośmiu przypadkach na dziesięć człekokształtne to zwykłe mendy gotowe na wszystko za byle gówno."
(20-08-2019, 23:54 PM)niebieskiemalibu napisał(a): Nie wierzę. Jako dzieciak wierzyłam, jak to dzieciak. Prosiłam o różne rzeczy - żeby dziadek nie umarł, żeby kot nie umarł, żebym nie miała operacji. Nie podziałało. Potem przestałam.To rodzice nie wytłumaczyli Ci jak byłaś dzieckiem, że każdy człowiek żyje tu na Ziemii, ale kiedy przychodzi starość w pewnym momencie umiera ? Wszystko co się rodzi, to i umiera. Nawet w Biblii jest napisane: "Miarą naszych lat jest lat 70 lub gdy jesteśmy mocni lat 80". Jeśli takie coś jak śmierć dziadka, czy to, że kot zdechł było w stanie pozbawić Cię wiary w Boga, no to sorry, ale prawdopodobnie ta wiara nie była zbyt silna. Rolą rodziców jest zadbać o to aby takie wydarzenia nie spowodowały utraty wiary.
(21-08-2019, 20:19 PM)LilPeneros napisał(a):(20-08-2019, 23:54 PM)niebieskiemalibu napisał(a): Nie wierzę. Jako dzieciak wierzyłam, jak to dzieciak. Prosiłam o różne rzeczy - żeby dziadek nie umarł, żeby kot nie umarł, żebym nie miała operacji. Nie podziałało. Potem przestałam.To rodzice nie wytłumaczyli Ci jak byłaś dzieckiem, że każdy człowiek żyje tu na Ziemii, ale kiedy przychodzi starość w pewnym momencie umiera ? Bylam DZIECKIEM, a post mial charakter humorystyczny. Stąd buzka " ". Moi rodzice nie sa specjalnie religijni, sa liberalami, nie chodza do zadnych swiatyn. Wierzylam po dziecinnemu, tak o. Ze sa jakies aniolki i diabelki. Wielkie mi cuda. Nie chodziliśmy do kościoła. Mialam 8 lat i nie zamierzam sluchac wymowek o tym teraz, kiedy mam prawie 30. Moj kot umarl. Byl moja rodzina. Obecny tez jest. Zdychaja to podli ludzie. Nie nawracaj, bo nie zdolasz. Nie wierze i wierzyc nie chce. A moralizatorskiego tonu katolikow bardzo nie lubie. Ja nie mowie komus, ze ma myslec racjonalnie. Niech sobie kazdy wierzy w co chce i nie wierzy w co nie chce. A rodzicom jestem wdzieczna. Mialam wszystko, co moglam miec. Wyksztalcili mnie dobrze, skończyłam 2 kierunki, jestem zadowolona ze swojej pracy, mam zainteresowania i jestem zdrowa.
18-08-2020, 14:42 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-08-2020, 14:45 PM przez LilPeneros.) (23-08-2019, 21:29 PM)salata napisał(a): Im starszy jestem tym mniej widzę Boga. Nie wierzę w kościół katolicki, a zapędy instytucji mnie odepchnęły zdecydowanie od całego tego sztucznego mistycyzmu. Kościół to szpital dla grzeszników bez nadziei na wyleczenie, zamiast miejsca dla świętych. Tak zorganizowana religia to narzędzie do kontroli obywateli, zamiast propagiwania dobroci. KK musi zniknąć, aby aby wiara się odrodziła i ludzie zaczęli czuć jedność i Boga.Jak jakiś czas temu, już w dorosłym życiu przygotowywałem się mentalnie do tego aby iść i skorzystać z sakramentu Spowiedzi natknąłem się w książeczce pierwszokomunijnej na taki zapis w rubryce o postanowieniu poprawy, że jeśli ktoś grzeszył przeciwko wielu różnym przykazaniom i chciałby się poprawić od razu ze wszystkiego pod względem moralnym, to tak naprawdę nie poprawi się z niczego. Jeśli jest Dekalog, czyli 10 Bożych przykazań, to jeśli ktoś złamał kilka z nich, powinien na początek pomyśleć, które z nich jest najważniejsze i starać się poprawić przynajmniej w tej jednej rzeczy (zacząć przestrzegać na początek jednego z przykazań, które do tej pory się łamało). Tylko wówczas istnieje szansa, że grzesznik zmieni swoje życie na lepsze i wówczas jest to jak najbardziej możliwe. To trochę tak jak ze spisywaniem celów życiowych. Maciej "Merlin" Moroz napisał w swoim ebooku pt. "Maciej Merlin Moroz - Postaw Sobie Cele Na 2015 rok" tak: "Za dużo celów lub brak koncentracji na nich. Koncentracja na wielu rzeczach jednocześnie jest rozproszeniem. A rozproszenie, czyli brak koncentracji oznacza, że nie jesteśmy w stanie dać z siebie wszystkiego co tylko możliwe i zapewne zawalimy część spraw. Dlatego też tak trudno jest osiągnąć sukces osobisty, zdrowotny i zawodowy jednocześnie. Postaw sobie maksymalnie 3-4 duże, konkretne cele." Co do sensu samej Spowiedzi św, to uważam, że ma to głęboki sens. Dlaczego ? Jeśli trafi się na dobrego spowiednika, czyt. takiego, który dostrzegając Twój niezbyt fajny stan emocjonalny powiązany ze spowiedzią nie będzie Ci wjeżdżał na psychikę tylko udzieli Ci mądrych rad życiowych, a jedyne co będzie potępiał to Twoje grzechy, to z takiej spowiedzi człowiek wyjdzie prawdopodobnie z niesamowitym spokojem ducha, po prostu tak, jakby ktoś zdjął z niego jakiś ciężki bagaż. Najlepiej po spowiedzi od razu uczestniczyć we Mszy św. i przyjąć Komunię św. - oczywiście w postawie klęczącej. Sam Pan Jezus powiedział w Ewangelii wg. św. Jana w rozdziale 20, wersecie od 19 do 23 (J 20, 19 - 23) tak: Zmartwychwstały ukazuje się Apostołom 19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!10 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»11.
19-08-2020, 10:54 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-08-2020, 12:16 PM przez LilPeneros.) (18-08-2020, 22:50 PM)Adventures napisał(a): Też podziwiam.Jak tam z Twoim nawykiem zaglądania do szklanki ? Na podstawie świadectw osób, które wyszły z alkoholizmu można śmiało stwierdzić, że każdemu z nich udało się to m.in. dzięki spowiedzi, modlitwie i mocniejszemu niż przedtem praktykowaniu wiary. Podobnie rekreacyjne uprawianie sportu też ułatwia wyjście z nałogów.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |