Hello, Mam w pracy człowieka, który nie rozumie tego czego go uczę, a często nawet co do niego piszę. Nie chodzi nawet o jakieś skomplikowane rzeczy, chodzi o proste czynności, które już robił, i które mu tłumaczyłem, zapisy takich rozmów ma na messengerze, prawdopodobnie posiada też notatki, i instrukcje. Powtarzanie kilkukrotne tych samych rzeczy zabiera mi czas, i co raz bardziej irytuje, nigdy wcześniej nie zauważyłem u siebie irytacji w takiej sytuacji, na takim poziomie. Osoby które mnie znają mogą potwierdzić że jestem oazą spokoju. Kiedy próbuję mu uzmysłowić, że powinien się wziąść jakoś za siebie, nie wiem, robić lepsze notatki, posiedzieć nad czymś żeby zrozumieć, zaczyna bronić się byciem miłym albo żartami. Zaczynam się już wkurwiać i być nie miły, nie wiem jak pozbyć się negatywnych emocji i jak mam komunikować się z takim człowiekiem. Przykład z dupy, aby uzmysłowić o jaki poziom nie ogarnięcia tu chodzi: Proces przygotowania ziemniaków do gotowania składa się z wlania wody wrzucenia ziemników Rozmowa: przygotowałem ziemniaki mam wrzucić ziemniaki? nie, no piszę, że wykonałem proces przygotowania zmiemniaków zaciąleś się chyba 🙂 czytaj ze zrozumieniem żeby czytać ze zrozumieniem trzeba rozumieć to już problem po Twojej stronie, że nie rozumiesz czegoś, co nawet sam robiłeś kilka razy jaki Ty formalny 🙂 + żarcik z memem.jpg Jak z takim człowiekiem mam postępować?

Baelish Powtarzanie kilkukrotne tych samych rzeczy zabiera mi czas, i co raz bardziej irytuje, nigdy wcześniej nie zauważyłem u siebie irytacji w takiej sytuacji, na takim poziomie. Osoby które mnie znają mogą potwierdzić że jestem oazą spokoju. Miałem takich współpracowników. I uważam że jest to ich lenistwo i oczekiwanie na tzw '‘gotowce’' od Ciebie Jak sobie z Nimi radziłem? Jak byłem pracownikiem to było trudniejsze, ale wystarczyła wspólna rozmowa z szefem, jeśli nie skutkowało to było zwolnienie takiego lenia z pracy, ewentualnie przerzucenie na inny dział, jako '‘zgniłe jajo’' Jak sam byłem szefem, to sam zwalniałem, raz miałem taką osobę jako podwładną i drugi raz była to moja księgowa. W tym pierwszym przypadku była rozmowa i dawanie kolejnych szans, nie pomagało to out! W drugim zerwanie umowy z księgowym Wychodzę z założenia że jeśli ktoś po dłuższym okresie czasu nie potrafi łączyć kropeczek, mimo że robił to już setki razy, to się do tej pracy nie nadaje i szkoda prądu Z drugiej jednak strony rozumiem Twoją irytację.

Baelish Rozmowa: przygotowałem ziemniaki mam wrzucić ziemniaki? nie, no piszę, że wykonałem proces przygotowania zmiemniaków zaciąleś się chyba 🙂 czytaj ze zrozumieniem żeby czytać ze zrozumieniem trzeba rozumieć to już problem po Twojej stronie, że nie rozumiesz czegoś, co nawet sam robiłeś kilka razy jaki Ty formalny 🙂 + żarcik z memem.jpg Jak z takim człowiekiem mam postępować? Hmmm, teraz często szkolę nowych praktykantów, zielonych nie tylko w branży ale w głupim Exelu. Zamiast tłumaczyć im robotę, muszę ich najpierw przeszkolić gdzie klikać żeby wszystkiego nie zdeletować. Ja z nimi rozmawiam na żywo (tzn. na timsie). Tłumacząc kroczek po kroczku, praktykantka klika, ja jej patrzę na ekran i jedziemy razem. Jak jesteśmy na żywo i mnie już kurwica chwyta to czasem chwytam ją za dłoń prowadzę myszkę, ale nie za mocno, żeby mnie nie zgłosiła do HR’u. Nie no, taki creepy żart. Pierwsze pytanie - Ty go szkolisz rozmawiając czy na czacie? Na czacie to chuj a nie szkolenie, bezpośrednia rozmowa głosowa wyjaśnia dużo - również pozwala na przekazanie emocji - szczególnie coś stanowczego, żartobliwie acz stanowczo “stary, skup się!” - również coś, co nie zostanie na piśmie. Również wyczuwasz /słyszysz/ emocje lub zagubienie danego ucznia. I wiesz czy się opierdala, czy z tobą gra, czy faktycznie się gubi i czegoś nie kuma - a jak ZAKUMA to nagle zalewa nas obu szczęście. Mam parę pomysłów jeszcze jak ja to rozwiązuję, szczególnie “wewnętrzne pędzące myśli”, napiszę później. Ale generalnie empatia (wyczuwanie prawdziwych kłopotów ale chęci nauki lub czy leniwy chuj Cię nie wkręca) Ja mam dość wysoki poziom cierpliwości (niektórzy mówią, że bardzo wysoki), chyba tak jak Ty, więc jeśli tracisz cierpliwość, znaczy że kłopot z gościem jest już spory. Aha: tak jeszcze podsumowując: ja jak przeszkolę tych moich praktykantów, to robią mi wielki kawał roboty, więc bardzo mi zależy na tym, aby byli kompetetni i dokładnie wyszkoleni - bo jak coś spierdolą to mam pół dnia poprawiania - a co 3-5 miesięcy trzeba powtarzać bo starzy odchodzą, nowi przychodzą.

Themotha lenistwo JA uważam, że jestem leniwy, nie wybrażam sobie jak można pójść w lenistwo jeszcze bardziej. Widać mało wiem jeszcze o życiu 🙂 Imbryk Ty go szkolisz rozmawiając czy na czacie? No wiesz, to nie są wielkie szkolenia, po prostu coś trzeba zrobić, to mu pokazuję, to są bardzo małe porcje wiedzy, przecież jak napiszę wrzuć ziemniaki, to nie nagrywam filmu z instrukcją jak biorę ziemniaka i wkładam do garnka, to są instrukcje na takim poziomie, to nie jest młody koleś i jakąś elementarną wiedzę powinien już posiadać.

Baelish przecież jak napiszę wrzuć ziemniaki, to nie nagrywam filmu z instrukcją jak biorę ziemniaka Zapytam jescze raz: piszecie ze sobą czy rozmawiacie głosowo?

Imbryk Piszemy, moim zdaniem na tym etapie to powinno wystarczyć, do tego ja nie mam jakiejś funkcji szkoleniowca, muszę robić swoje rzeczy, a dodatkowy czas poświęcałem mu z własnej woli.

Baelish Piszemy, moim zdaniem na tym etapie to powinno wystarczyć, do tego ja nie mam jakiejś funkcji szkoleniowca, muszę robić swoje rzeczy, a dodatkowy czas poświęcałem mu z własnej woli. Były jakieś ustalenia między Wami na początku, czy po prostu pomagasz mu z '‘dobrego serca’'?

@Baelish temat kurwa rzeka. Jedni łapią wszystko w lot inni potrafią dzwonić po kilkanaście razy choć tłumaczyłam jak przysłowiowej krowie na granicy. Ludzie są różni. A na wkurwienie wlewy z melisy doodbytniczo 🤣

Themotha Tak się u mnie pracuje, jest problem, ten kto wie jak rozwiązać, pisze jak zrobił i dlaczego, czasem powstaje instrukcja, albo jakaś dłuższa rozmowa na ten temat. Kolega męczy mnie na priv co dwa dni z tym samym pytaniem, nawet jak sam rozwiązywał już ten problem, albo ja rozwiązywałem z nim, siedząc potem po godzinach bo nie zdążyłem swoich rzeczy zrobić.

Baelish Piszemy, moim zdaniem na tym etapie to powinno wystarczyć OK, a moim zdaniem to nie wystarcza. Zdaję sobie sprawy, że nie masz ochoty niańczyć przedszkolaka i masz wyjebane na dorosłego człowieka, ale wtedy masz wg mnie takie opcje: Energia minimalna Napisać mu raz, a potem niech sobie wraca do historii czatu i więcej mu nie odpowiadać Energia minimalna i pogorszenie atmosfery, ale większy luz dla Ciebie (masz wyjebane na niego): Napisać szefowi, że z tym gościem jest coś nie tak pracować nie będziesz Duży wydatek energii (rozmowy, może nawet sumarycznie godzina-dwie w najbliższych 3 tygodniach) Poświęcić więcej czasu i energii na wyoślenie mu (paszczowo, nie czatowo), pogadanie razem, pośmianie się, rozładowanie sytuacji ale też żeby USŁYSZAŁ I POCZUŁ, że nie żartujesz, powtórek nie będzie następnym razem musi sobie sam radzić. Ja moich szkolę bo mi żywotnie zależy - osczędzają mi 2-3 dni pracy tygodniowo, które poświęcam na inne rzeczy albo opierdalankę. Dlatego używam opcji 3. Jeśli Ty masz na niego wyjebane - olej go, opcja 1 lub 2.

Baelish Kolega męczy mnie na priv co dwa dni z tym samym pytaniem, nawet jak sam rozwiązywał już ten problem, albo ja rozwiązywałem z nim, siedząc potem po godzinach bo nie zdążyłem swoich rzeczy zrobić. No właśnie do tego zmierzam, dlaczego akurat do Ciebie? Piszę do Ciebie bo wie że mu pomożesz, więc dlaczego mu pomagasz? Z dobrego serca, czy dlatego że coś ustaliliście na początku?

Jak sobie radzić z trudnymi ludźmi w pracy i się nie irytować

NimfaWodna

Imbryk Sprawdzają mi się te teorie często. Ludzie notują bzdury i siadają potem do kompa i tłumaczę dokładnie od zera bo ich notatki są nic nie warte.
Ta dam tu przykład znajomej. Przyszła się do mnie szkolić(nieoficjalnie), była bezpośrednio po szkoleniu które zrobila jej firma. Przyniosła swój kajecik i grzebała w nim ciągle. Zanim wyciągnęła kajecik była w rozmowie bardzo otwarta, energiczna. Pomyślałam to będzie super osoba na tym miejscu. Niestety po tygodniu pracy z nią i jej kajecikiem stwierdziłam, że chuj z tego będzie. Nauczyłam ją podstaw programu i kilku branżowych spraw. Nie daje jej więcej niż rok pracy. W połowie tygodnia siedziała przed kompem z kajecikiem w ręce i pociła się jak mysz. Kurwa obsługi programu nie można zapisać w notatniku. To się robi intuicyjnie.

Imbryk

@Themotha @szamanka idźcie do działu o praktykach seksualnych, bo widzę że coś z tego będzie.

@Baelish ale ja nie wiem nic o ruchaniu, to już wolę o szkoleniach.

CheshireKitty

Imbryk @Themotha @szamanka idźcie do działu o praktykach seksualnych, bo widzę że coś z tego będzie.

Już tu wiemy kto ma największe doświadczenie 😏. Kurczę ten to tutaj taki rozchwytywany - no cóż, idąc tropem im większe doświadczenie tym więcej chętnych kobiet to nasz @Themotha to
potwierdza. Za mundurem… nie tak to było… jeszcze raz za @Themotha panny sznurem. @Imbryk ty to masz oko, że dostrzegasz te forumowe „chemie” xD.

« Poprzednia strona