Nieidealny co do polskich realiów prawnych, to kobieta może uzyskać w takiej sytuacji alimenty wyłącznie na dziecko/dzieci od biologicznego ojca, nieprawdą jest też, że widełki wynoszą 700-2000. Można mieć zasądzone też mniej, ale uwaga: zasadniczo nie ma górnej granicy, ponieważ:
- alimenty zależą od uzasadnionych potrzeb dziecka (a te mogą być bardzo duże, jeśli będzie konieczne np specjalistyczne leczenie prywatne) - art. 135 krio
- rodzice mają obowiązek zapewnić dziecku poziom życia zbliżony do własnego, więc jeśli zarabiasz 1M miesięcznie, to sąd się nie zgodzi, żebyś tylko 2k dawał na dziecko 😃
Acha, jeszcze takie szczegóły, jak to, że ojciec niebędący mężem ma obowiązek (art. 141 krio) wyskoczyć z hajsu (z góry całość! - art. 142 krio) za poród i opiekę nad dzieckiem oraz utrzymanie się matki przez 3mc od porodu (z możliwością przedłużenia). Jeśli matka dobrze zarabia, to może być to całkiem elegancka kwota 😉 No i tam parę jeszcze innych rzeczy, ale to, co napisałem wyżej, powinno starczyć za “reklamę” takiego układu. Pomysł jest przyjebany po tysiąckroć.
A co do pytania @Szarak, nie miałem.
PS. Surogatka nie oznacza, że kobieta zrzeka się swoich praw wynikających z krio. Ich się nie można zrzec umową cywilnoprawną.