Johnny Zachęcam, byśmy w tym wątku dzielili się naszymi zabawnymi obserwacjami na temat ludzkich postaw i zachowań oraz hipokryzji, która towarzyszy nam - ludziom - na co dzień.
Odpaliłem piosenkę zespołu “Fraba” “Pełen słońca dzień” - laska najpierw śpiewa o betonowym szarym mieście, obrazki szarych bloków.
Następnie wsiadają do SAABa kabrioleta i jadą gdzieś tam, śpiewając że możemy od razu uciec, nic więcej nam nie trzeba, uciekajmy teraz w stronę słońca.
Spierdolenie mózgu: lasko kochana, żeby uciec z szarej betonowej dżungli pełnej wygód, potrzebujesz samochodu wyprodukowanego przez szare złe korporacje i zatankować paliwo wydobyte na szarych polach naftowych okupionych krwią, wojnami, śmiercią. Aha i zapłacić za te dobra pieniędzmi, które trzeba skądś zdobyć.
Kabriolecik, przyjaciele uśmiechnięci wesoło uciekają w stronę słońca z tej szarej betonowej dżungli.
Ohyda jak wybiórczo nasze mózgi pracują.
Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, tak funkcjonuje świat i my. Ot, spostrzeżenie.