Mówić i słuchać można bez końca - ale jak dochodzi się do władzy to mierzysz się z realiami tej władzy.
Banki, długi, służby, armia, operacje, agentura, ukryte budżety, obietnice złożone darczyńcom itd. Nie rozwiązuje się tego pięknymi słowami.
Ludzie maja krótką pamieć i nie pamiętają, że np. p. Trump to już był prezydentem i też płomienne obietnice i przemowy robił przed pierwszą prezydenturą.