Szarak Ale to nie chodzi za bardzo o jakąś rozmowę czy po prostu wyluzować tylko to jest silniejsze ode mnie. Ja wiem, że chuja mi jest, ale mój organizm reaguje całkowicie inaczej.
Wiem o co Ci chodzi, ale jeżeli nie poszukasz żródła problemu, a temu służą rozmowy z psychologiem, żeby znaleźć powód i naprawić to co źle działa - będziesz całe życie jadł pigułki.
Jasne, pigułki są spoko jako pomoc doraźna, można a je jeść i chodzić do psychologa w międzyczasie.
Jeżeli nic Ci nie jest fizycznie, to problem może siedzieć gdzieś w głowie.
Ja kiedyś np. brałem takie piguki na poprawę nastroju, działały świetnie, o nic się nie martwiłem, niczym nie przejmowałem.
Nawet jak kupowałem rzeczy w sklepach, to nie przejmowałem się, że nie mam na to hajsu i płaciłem kartą kredytową.
Potem dla swojego bezpieczeństwa finansowego odpuściłem te leki, a dług na karcie musiałem rozłożyć na raty.
Tak że wiesz, z lekami trzeba ostrożnie. Zrobisz jak uważasz.