126
Murzynka pamiętam, mniam, i Kogel-mogel.
Poza tym nie mam fajnych wspomnień łobuzerskich, czasami żałuję.
Choć parę razy na drzewo po czereśnie właziłem, fajnie było.
Byłem mega grzeczny, dobry i posłuszny, na podwórko nie chodziłem, siedziałem w domu i wstydziłem się jechać na kolonie czy wycieczki.
No może C64 i Amiga 500, te wszystkie chwile z nimi spędzone, to tak, fajne były 🙂
Hehe takie mam wspomnienie.