W dużym mieście (Wwa, 3M, Krk itd) 10k/mc umożliwia komfortowe życie, o ile masz gdzie mieszkać i nie płacisz za mieszkanie kredytu/najmu, bo jak płacisz, to już nie jest tak komfortowo. Żeby jednak naprawdę żyć na czilu, móc sobie coś tam sensownie odkładać, zaszaleć czasami, gdzieś dalej wyjechać, wychodzić czasem do restauracji/teatru itp, to bardziej 15-20k. Zapewne na prowincji wygląda to trochę inaczej, ale też bez przesady - żarcie nie jest dużo tańsze, niż w dużym mieście, nie masz zbiorkomu więc spalasz więcej paliwa, jak chcesz gdzieś wyskoczyć na imprezę/kino/teatr to zapierdalasz dalej (do miasta heh) itd.
Mitchi Jak jesteś robolem specjalista i e dodatku nie afiszujesz się pieniądzem to w sumie tak jakbyś go nie miał
Kto pytał?
Pieniądze są do pokazywania innym? To jakiś nowy fetysz? Ekshibicjonizm monetarny? xd