Sydney Każdy, kto jeszcze kilka miesięcy temu to mówił był odsądzany od czci i wiary, wyzywany ruskimi onucami.
Schemat prawie ten sam jak przy kowidzie.
Foliarze byli wyzywani, wyśmiewani, sami wiecie jak było a na końcu się okazało, że mieli rację.
Wirus kurwa, szpryca, kwarantanny, maseczki, odstępy w kolejkach, godziny dla seniorów, mandaty, rygor, paranoja a jak wybuchła wojna na wukrainie to z dnia na dzień o tym zapomniano i wpuszczono miliony ukrów szczepionych albo nie, z maseczkami albo nie, z testami albo nie i nie było którejś tam fali zachorowań, ba ilość zachorowań się chyba nawet nie zwiększyła xD
Nie można było iść do znajomych w weekend albo stać normalnie w kolejce w sklepie a dzień później już można było przyjmować miliony obcych, nieprzebadanych ludzi pod swój dach.
Teraz jest podobnie, ruskie onuce zaczynają mieć rację.
(Wczoraj jechałem autem innym niż zwykle, nie połączyłem go z telefonem tylko słuchałem radia.
Była rozmowa z Leszkiem Millerem w radiu Zet o wyborach, ukrach, panczence.
Mówił żeby służby ją przesłuchały albo żeby ją deportować, redaktor mówi, że ludzie mogą nazwać Millera “ruską onucą” a ten na to “no i co z tego”.
Moim zdaniem Miller w ostatnim czasie obiektywnie opisuje rzeczywistość i naśmiewa się z lewicy, aż w to nie wierzę xD)
Na początku pomoc za wszelką cenę, bracia ukraińcy itp. ktoś podał to w wątpliwość to zaraz ruska onuca (odpowienik foliarza za kowidu).
Teraz ukraińcy grożą nam we własnym kraju, zełenski to pluje na nas od początku, temat Wołynia to parodia.
Wcale bym się nie zdziwił jakby ta panczenko już szykowała coś na wzór majdanu.
Zgadzam się z @Themotha, ona musi mieć mocne plecy, że sobie na tyle pozwala.
Teraz trochę odbiegnę, ale temat chyba odpowiedni.
Niedawno były urodziny znajomego, sporo osób.
Ogólnie to raczej nie prowadzimy burzliwych dyskusji politycznych, omawiamy czasem jakieś fakty, decyzje, jakie mogą być skutki czegoś tam, na luzie wszystko.
Jednak jak temat zszedł na coś tam o polityce (nie pamiętam już dokładnie co) to zacząłem mówić, że Polacy to bierny naród, bez szacunku do siebie, że żółte kamizelki potrafiły wyjść na ulice jak trzeba było, a my mieliśmy paliwo po nawet 8zł, energia droga ja chuj i co? Dumne polaczki siedzą w domach i wyjebane.
Że można na nas pluć, wykorzystywać i dla Polaka fajnie, byle wóda, kiełbacha i tv było.
Że narzekamy na brak zmian, ale wybieramy 20 lat tych samych złodziei do rządu (czyli dojebałem około 75% Polaków xD)
Znajomi widziałem byli trochę skwaszeni, w sumie to nigdy tak nie mówiłem, ale też mogłem ostrzej xD
I teraz mam pytanie do Was.
Czy to ma w ogóle sens?
Powiedziałem swoje i nic się nie zmieniło, znajomi jacy byli tacy są.
Po prostu się wkurwiłem na sytuację w kraju, na bierność narodu ale… co to dało.
Teraz czytam “Talleyrand czyli niezrozumiany sfinks”.
Jeden z najskuteczniejszych dyplomatów w historii.
Nie chciał zbawiać, naprawiać ani wojować ze światem.
Rafał Mazur powiedział kiedyś coś takiego:
Gadki o tym jak być powinno są bezsensu, skoro jest tak jak jest to znaczy, że tak być powinno.
Może zacytuję jeszcze fragment książki z bloga Mazura:
„Talleyrand nie ripostuje NIGDY ludziom, którzy mają poglądy inne aniżeli on sam. (…) dyskusja będąca przecież rodzajem starcia, wydaje mu się czymś niestosownym (…) Dyskusję uważa za rzecz niestosowną i wulgarną. Na koniec dodajmy, że jest mu najzupełniej obojętne, co myślą inni, Z WYJĄTKIEM ISTOT WYBRANYCH, z którymi buduje swój ’świat’. Nie pragnął nigdy, by go przekonano, podobnie jak sam nie miał ochoty kogokolwiek przekonać. Nie ma w nim nic z ideologa, nie wierzy w wartość absolutną czy też trwałą jakiejś idei czy poglądu. Najlepsze idee to te, które wiodą do sukcesu. Po co o nich rozprawiać? Trzeba je skrywać i wcielać w życie. O ich wartości sądzi się po faktach."
I jasne, że można nazwać go konformistą, oportunistą, kimś bez kręgosłupa.
Ale sam widzę, że naprawianie świata, nawet na poziome lokalnym chuja daje, tylko wkurwia mnie ta bierność i strach Polaków, gdy inni nas obrażają to reszta to olewa.
Politycy nas okradają - spoko.
Dziennikarze to prostytutki - też spoko.
Szkoda tego wszystkiego, ale szans na naprawę zbytnio już nie widzę.