Towarzysz Szarak miał pewnie melancholijny wieczór wczoraj i z rozrzewnieniem wspominał ów XX-wieczny projekt zjednoczonej Europy. Wtedy to Reich nazywali ale się nie przyjęło zbyt dobrze to trzeba było nowego brandingu poszukać. Dzisiejszy chyba lepiej działa - orzełka zastąpiły gwiazdki i jest świetnie.
Tak jak my dzisiaj, pod wodzą nieustraszonej Führerin von der Leyen, oni mogli się cieszyć spuścizną normalnych liberalnych rządów (oni wtedy nazywali to narodowym socjalizmem) i europejskimi wartościami - cenzury, kontroli, manipulacji, totalitaryzmu, etatyzmu. Oni też wtedy z jakiegoś powodu uważali, że wszystko co polskie to mało praworządne jest, zatem zamykali polski przemysł i gospodarkę a wprowadzali swoje, lepsze - europejskie. Wprowadzili zatem do nas wtedy same perełki i wspaniałości ze swojsko brzmiącymi i dzisiaj nazwami - BMW, Mercedes-Benz, Volkswagen, Siemens, Bayer, Agfa, Dr. Oetker, Hugo Boss, Allianz, Lufthansa, Deutsche Bank czy wspaniałe IG Farben (produkowali bardzo wtedy popularny gaz w granulkach) i nawet pozwalali Polakom za darmo pracować w tych wspaniałych instytucjach, krzewiących europejskie wartości.
I też budowali obozy dla niezaszczepionych.
i mieli wtedy też młodych entuzjastów zjednoczenia.
A nawet język europejskich wartości wtedy mieli ten sam.
I imiona liderów też jakoś tak podobnie brzmiały do tych dzisiejszych.
Co za przypadek… tyle podobieństw.
Im się wtedy nie udało ale my możemy się tym cieszyć coraz bardziej z coraz większym uśmiechem na ustach. A dzieki takim entuzjastom jak towarzysz Szarak jest nadzieja, że wspaniały projekt współczesnej rzeszy zjednoczonej, socjalistycznej europy nie skończy się tak szybko.