Johnny Moim zdaniem “równo” to nie jest to samo co “sprawiedliwie” (przeciwnie!), a Twoim już tak.
Zupełnie nie o to chodzi. Już Ci tłumaczę, na przykładzie, który podałeś 🙂
Johnny Czy sprawiedliwym jest to, że Ty masz w swoim wieku gęstą czuprynę, a ja jestem łysy?
Tak, jak najbardziej można uznać to za sprawiedliwe, ponieważ jest efektem czynników niezwiązanych z interakcjami międzyludzkimi (prawdopodobnie geny albo nie wiem, może maczałeś łeb w kwasie siarkowym xd, w każdym razie ja z tym nie miałem nic wspólnego).
Nie jest tak, że moje włosy na głowie powstały kosztem Twoich przez to, że interweniował bank centralny i rząd.
A z nieruchomościami tak jest. Ich ceny nie biorą się w 100% z dobrowolnych, pokojowych interakcji ludzi na wolnym rynku. Chyba że dobrowolną interakcją nazwiesz utrzymywanie przez NBP stóp procentowych w okolicy realnego -10% przez jakieś dwa lata (to tylko jeden z czynników, o innych ja i inne osoby pisały wyżej).
Dlatego nazywam tą sytuację niesprawiedliwą, i uważam, że jest to zupełnie uzasadnione, mimo, że sam jestem jej beneficjentem xd
Żeby ona była tylko niesprawiedliwa, to powiedzmy pół biedy. Gdyby to było nie wiem, coś w stylu że rząd nałożył 50% podatek na gruszki i nagle gruszki są w chuj drogie - dobra, machniesz na to ręką i się przerzucisz na jarmuż. Ale to są mieszkania, dobro podstawowe, bez którego prawie niemożliwe jest funkcjonowanie we współczesnym świecie.
Sytuacja ta pociąga za sobą szereg negatywnych konsekwencji, o których tutaj chyba jeszcze nie wspomniano. Chociażby to, że drastycznie wzrósł wiek, w którym młodzi ludzie (czy też “młodzi”, bo to chyba już podchodzi pod 30 lat) wyprowadzają się od rodziców. Albo dzietność - tutaj też zwracam uwagę @Themotha, który widziałem kiedyś, że narzekał na to, że Polska wymiera - w badaniach opinii społecznej niezmiennie wychodzi, że trudna sytuacja lokalowa jest jednym z podstawowych powodów, dla których Polacy nie decydują się na potomstwo, co zresztą zupełnie zrozumiałe.
Johnny sam chcesz ludziom rozdawać mieszkania i domagasz się, by ich koszt poniosły osoby, które ciężko pracowały, by kupić sobie własne
Tak, jak już wyżej parokrotnie pisałem - państwo stworzyło ten problem i państwo powinno* go rozwiązać. Psioczenie na rozdawnictwo, socjalis i rabunek świętych nieskazitelnych dziewic inwestujących w mieszkania nic tu nie zmieni.
`* w mojej ocenie powinno, aczkolwiek realnie przypuszczam, że będzie tak, że bańka napuchnie jeszcze z dodatkowe 50%, do takiego momentu, że wszystko pierdolnie jak spekulacja na cebulkach tulipanów w XVII wieku w Holandii