Sydney mam kolegę w tych tak zwanych “terytorialnych” i oni faktycznie tam strzelają, czy bawią się materiałami wybuchowymi, są też szkoleni z jakichś podstaw taktyki ITP.
Ja się zetknąłem nawet z tym, że dostają wyposażenie, które powinno trafić do regularnego wojska (bo nie starcza dla wszystkich of course). Te WOTowskie jednostki mają włąsną strukturę, na własną rękę zdobywają finansowanie i sprzęt, więc coś robią - jeżdżą na zloty, ćwiczenia, poligony. Inna sprawa, że jak piszesz, niewiele się od nich wymaga, jak na poziom doposażenia. To jest biedawojsko propagandowe. Ma dobrze wyglądać w politycznych gazetkach, a WOTowcy, których znam wykorzystują zgrupowania jako rozszerzenie paintballa/ASG/obozu survival.