Ja wybieram się w październiku 🙂
Teraz nadaję z Czarnogóry, to moje drugie podejście tutaj. Nadal obserwacje mam te same: przyroda piękna ale ludzie, myślenie i infrastruktura to skansen. Jednorazowe torby do wszystkiego, śmieci, rozgrzebane budowy, prymityw.
Włochy, tak sobie wspominam, nawet na tej szerokości geograficznej lepsze. Byłem prawie dwa tygodnie w Kalabrii. Gdzie nie spojrzysz, normańskie zamki, urokliwe miasteczka. Tutaj też to jest, ale bardziej dziadowskie, zaniedbane.
Jeśli chodzi o nadwagę, to wtedy przytyłem na tym hotelowym wikcie dobrych parę kilo. Oj, a było od czego… Dla samej kuchni bym tam wrócił.
To jest jednak jeden z plusów mojej obecnej objazdówki we własnym zakresie: mogę trzymać swoją dietę bez pokus. Jadę na kabanosach z Polski i miejscowym nabiale, warzywach i owocach. Co mnie zaskakuje w tym kraju poza UE i biednym - ceny artykulów spożywcztch mają wyższe niż u nas.